Według mnie jeżeli chcemy dowiedzieć się jaką naprawdę rolę odgrywa dane ugrupowanie, to musimy zapytać jaki jest jego stosunek do Rosji. Czyli gwaranta systemu, żerującego na Polsce – komentuje w rozmowie z telewizją „Gazeta Polska VD” ekspert Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego dr Jerzy Targalski.
– Według mnie jeżeli chcemy dowiedzieć się jaką naprawdę rolę odgrywa dane ugrupowanie, to musimy zapytać jaki jest jego stosunek do Rosji– mówi dr Targalski oceniając ostatnie zmiany po prawej stronie sceny politycznej. –Rosji, czyli gwaranta systemu, żerującego na Polsce.Jeżeli będą udawać że Rosji nie ma, że Rosja tego systemu nie gwarantuje, to jest to powtórzenie w nowych warunkach polityki Czartoryskich, Familii która chciała reformować Polskę przy przyzwoleniu Rosji. To jest niemożliwe. Każda reforma Polski musi prowadzić do powiedzenia Rosji „nie”. I zobaczymy jak „Ruch Narodowy” tu się zachowa. To jest istotne. Czy przyjmą rozmaitych ludzi, którzy chcą do nich się przykleić. A którzy nie mają nic wspólnego z ruchem patriotycznym. Czy Ruch jasno sformułuje swoje stanowisko wobec Rosji. Czy też będzie udawał, że jak nie powie nic Rosja go nie zauważy.I ostatnia sprawa. „Ruch Narodowy” może być wykorzystany po to, żeby sprowokować jakieś zajścia i w ten sposób obalić Tuska kosztem „RN”– stwierdza dr Targalski.
27-letni lekarz rezydent z Ukrainy pracujący w szpitalu w Gorzowie Wielkopolskim usłyszał zarzut zabójstwa pacjenta i trafił do aresztu.
Zdarzenie miało miejsce 9 stycznia br. Pochodzący z Ukrainy 27-letni Andrii K. pracował od dwóch lat jako rezydent w Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie. Specjalizuje się w anestezjologii. Ukrainiec zajmował się 86-letnim mężczyzną, który trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie.
86-latek przeszedł operację usunięcia jelita cienkiego z powodu zatoru tętnicy, a po zabiegu jego serce się zatrzymało. Rezydent stwierdził zgon pacjenta i zdecydował o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie. Szpitalna komisja, która zbadała sprawę, orzekła, że rezydent nie dopełnił wszystkich formalności. Decyzję o odłączeniu pacjenta od aparatury podjął bowiem sam, a powinno to się odbyć za zgodą konsylium. Jednak zdaniem komisji, jak relacjonuje Wirtualna Polska, rezydent z Ukrainy podjął słuszną decyzję.
Sprawca oszustwa "na pracownika banku" został zatrzymany przez chełmskich policjantów. To 22-letni Ukrainiec. Wyłudził 50 tys. złotych. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Mieszkaniec powiatu chełmskiego został w ubiegłym tygodniu oszukany na 50 tys. złotych. Skontaktował się z nim mężczyzna podający się za pracownika banku. Poinformował, że ktoś chciał wziąć kredyt na jego dane. Rzekomy "bankier" przekonywał, że o sprawie mają wiedzieć policjanci i prokurator.
23-latek udał się do banku gdzie zaciągnął kredyt w wysokości 50 tysięcy złotych, a następnie poinstruowany przez "bankiera" wpłacił we wpłatomacie pieniądze w kilku transzach. W poniedziałek lubelska policja poinformowała o zatrzymaniu w tej sprawie 22-letniego Ukraińca.
Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skontaktował się ze swoim tadżyckim odpowiednikiem, by tłumaczyć restrykcje wobec obywateli Tadżykistanu na granicach Rosji.
Ławrow odbył we wtorek rozmowę telefoniczną z szefem dyplomacji Tadżykistanu Sirodżidinem Aslowem. Podczas rozmowy Ławrow udzielił „dodatkowych szczegółowych wyjaśnień na temat działań podjętych przez rosyjskie służby w celu zapobiegania terroryzmowi” - przytoczył rosyjski "Kommiersant". Rozmowa następuje dzień po przekazaniu przez tadżykistański MSZ noty ambsadorowi Rosji w Duszanbe w sprawie traktowania Tadżyków na granicach Rosji.
Ławrow zapewnił, że dokładne kontrole cudzoziemców przybywających do kraju mają związek z atakiem terrorystycznym na podmoskiewskie Crocus City Hall i nie są wymierzone w konkretny naród czy religię. Minister zaznaczył, że kontrole te mają charakter tymczasowy. „Strony były zgodne co do konieczności dbania o sprawdzone stosunki rosyjsko-tadżykistańskie w ramach strategicznego partnerstwa i sojuszu, aby zachować i wzmocnić ich pozytywną dynamikę” – "Kommiersant" przytoczył sformułowanie zawarte w komunikacie prasowym rosyjskiego MSZ.
Victoria Spartz jest jedynym członkiem amerykańskiego parlamentu, który urodził się i wychował na Ukrainie. Głosowała jednak przeciwko wielomiliardowemu pakietowi pomocy USA dla Ukrainy.
Uwagę na osobę Spartz zwróciła w poniedziałek agencja informacyjna Associated Press. Wcześniej polityk jawiła się jako naturalna zwolenniczka wspierania przez USA swojego kraju pochodzenia w wojnie z Rosją. Kiedy jednak niedawno w Izbie głosowano nad dodatkowym wsparciem dla Kijowa w wysokości 61 miliardów dolarów, Spartz, należąca do Partii Republikańskiej zagłosowała przeciw.
Zamiast wysyłania kolejnej transzy wsparcia Spartz wezwała do lepszego nadzoru Waszyngtonu nad tą pomocą, jaka już trafiła na Ukrainę, sprzeciwiając się w ten sposób wręczaniu „czeków in blanco” Ukraińcom. Podkreśliła przy tym, jak inni reprezentanci prawicy Partii Republikańskiej, że bezpieczeństwo granic USA, znajdujących się pod naporem nielegalnych imigrantów z Ameryki Łacińskiej, powinno być wyższym priorytetem.
35-letni Ukrainiec, mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie, wjechał do rowu i uszkodził ogrodzenie prywatnej posesji. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę w Łętowni (woj. małopolskie). Policjanci otrzymali zgłoszenie od kierowcy volkswagena, który spowodował kolizję. "Na miejscu funkcjonariusze zastali 35-letniego obywatela Ukrainy, który mieszka na terenie powiatu suskiego. W trakcie rozmowy z kierowcą od razu wyczuli od niego alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że 35-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie" - czytamy.
Jego pojazd zjechał z drogi, niszcząc rów przydrożny oraz ogrodzenie prywatnej posesji.
Przygotowany przez resort sprawiedliwości projekt zmiany Kodeksu Karnego przewiduje penalizację "dyskryminacji" i "mowy nienawiści" względem środowisk LGBT, w tym karę więzienia za krytykowanie ich postulatów. "Niebawem [ustawa] trafi na rząd oraz do prac i pod głosowanie w Sejmie" - oświadczył wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek.
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek poinformował w poniedziałek w Radiu ZET, że w resorcie zakończyły się prace nad ustawą o "zakazie mowy nienawiści wobec mniejszości".
"Ustawa o zakazie mowy nienawiści jest gotowa w Ministerstwie Sprawiedliwości. Niebawem trafi na rząd oraz do prac i pod głosowanie w Sejmie" - oświadczył polityk.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!