Około 90% mieszkańców Gabčikovo – Bős w południowej Słowacji stanowią Węgrzy. Niedawne posunięcie rządu w Bratysławie postrzegają jako kolejny przejaw praktyk dyskryminacyjnych.
Jeszcze w czerwcu Słowacja zawarła umowę z Austrią, że przejmie od niej 500 nielegalnych imigrantów z obozu w Traiskirchen. Słowackie władze zadecydowały, że swój obóz ustanowią w położonym przy węgierskiej granicy Gabčikovo – Bős – niewielkiej miejscowości liczącej sobie 5300 mieszkańców. Ci od razu zaczęli protestować przeciw planom Bratysławy. Burmistrz miasta Iván Fenes napisał list otwarty, w którym deklarował walkę z koncepcją rządu “wszelkimi możliwymi metodami”. Jedną z nich było przeprowadzenie lokalnego referendum, które odbyło się w dniu wczorajszym. 96,8% głosujących opowiedziało się przeciw budowie obozu dla imigrantów w ich miejscowości, ale rząd nie zamierza odstąpić od swoich planów.
hungarytoday.hu/kresy.pl
Slowackie lajzy
Węgrzy prowadzą politykę mocnego wspierania swojej mniejszości w innych krajach. Co więcej nosi to wyraźne znamiona rewizjonizmu (niebezpodstawnego). To chyba logiczne, że w takiej sytuacji państwa ościenne mogą zachować się albo ugodowo ( na wzór Polski), albo agresywnie ( na wzór Rosyjski). Popatrz na to również z perspektywy Słowacji, Państwa które ma krótszą historie niż Ukraina.
Węgrzy prowadzą politykę mocnego wspierania swojej mniejszości w innych krajach. Co więcej nosi to wyraźne znamiona rewizjonizmu (niebezpodstawnego). To chyba logiczne, że w takiej sytuacji państwa ościenne mogą zachować się albo ugodowo ( na wzór Polski), albo agresywnie ( na wzór Rosyjski). Popatrz na to również z perspektywy Słowacji, Państwa które ma krótszą historie niż Ukraina.