„Nasz Dziennik” alarmuje, że oczyszczalnie ścieków z obwodu kaliningradzkiego odprowadzają trujące odpady prosto do Bałtyku i Zalewu Wiślanego. Tak wynika z raportu kaliningradzkiego oddziału Transparency International i współpracujących z nim organizacji.

Według dokumentu do którego dotarli dziennikarze „ND”, oczyszczalnie ścieków nie spełniają swoich funkcji. Wypływająca z nich woda przekracza normy zawartości szkodliwych substancji nawet kilka tysięcy razy. Polska dzieli z Rosją Zalew Wiślany, którego jedyny odpływ to Cieśnina Pilawska. To tam trafiają rosyjskie ścieki.

Oczyszczalnia w Gusiewie otwarta w październiku 2012 r. wypompowuje wodę, w której zawartość węglowodorów przekracza normę 3800 razy, siarczanów – 17 razy, amoniaku i związków amonowych – 12 razy, fosforanów – 37 razy. Nawet zawartość nierozkładalnej zawiesiny (kamieni, mułu itp.) jest 22 razy większa niż norma. Ciecz ze 190 mg produktów naftopochodnych w litrze trafia Pregołą prosto do Zalewu Wiślanego – czytamy w dzienniku.

Problemem jest też fakt, że Rosjanie wciąż nie ukończyli głównej oczyszczalni, która miałaby obsługiwać największe miasto regionu – Kaliningrad. Obiekt budowany jest od 2009 roku.

pch24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Odgrzewany kotlet ,to dzieje się od lat .Jedna korzyść z tego artykułu ,że przynajmniej upubliczni się przynajmniej jeden z powodów dla których Rosja stara się blokować budowę śluz na mierzei wiślanej.

    tagore