Szefowa Telewizji Biełsat, Agnieszka Romaszewska, pozytywnie ocenia planowane zmiany w Karcie Polaka. Nie obawia się, że doprowadzi ona do depolonizacji Kresów. Nie chce jednak stosować tego określenia, ponieważ nie podoba się ono m.in. Ukraińcom.
Zdaniem szefowej Telewizji Biełsat, poszerzenie możliwości oferowanych przez Kartę Polaka jest zdecydowanie w polskim interesie. „Nie jestem zwolenniczką zaostrzania kryteriów. Każdy, kto ma polskie korzenie, czuje się Polakiem i chce to sformalizować, udowodnić, powinien móc przyjechać do Polski”– mówi Romaszewska. Dodaje, że ma to również z związek z bieżącym interesem politycznym i kłopotami demograficznymi Polski: „będziemy więc potrzebować młodych ludzi i dobrze, by były to osoby z krajów kulturowo nam bliskich: Białoruś, Ukraina, w szczególności Kazachstan”.Odnośnie ostatniego z wymienionych krajów zaznacza, że chodzi o Polaków wywiezionych przez sowietów przed II wojną światową.
PRZECZYTAJ: Twórcy Karty Polaka przyznają: nowelizacja ustawy przyczyni się do depolonizacji Kresów
Romaszewska nie zgadza się z zarzutami formułowanymi przez środowiska kresowe, m.in. Konfederację Obywateli Kresów, według których zmiany w Karcie Polaka doprowadzą do depolonizacji Kresów. Twierdzi, że nie można o tym mówić, gdyż „Kresy nie są spolonizowane”.
„Posługujemy się nieprawdziwym, niezbyt trafnym mitem. Na Białorusi czy Ukrainie nie mieszkają głównie Polacy, tylko Białorusini i Ukraińcy. Polacy w obu tych krajach są mniejszością”– twierdzi szefował Biełsatu. Dodaje, że celem ułatwień ma być danie szansy młodym, energicznym Polakom, którzy mieszkają na wschodzie. „Problem leży w tym, ze Polaków w sensie etnicznym, tak jak my to rozumiemy, będzie tam faktycznie coraz mniej. Jednak tak się dzieje z każdą mniejszością w dzisiejszym świecie”– twierdzi Romaszewska. Jej zdaniem szacunki, według których w najbliższych latach Kresy opuści ok. 100 tys. osób, nie są niczym wstrząsającym. Dodaje, że pozostawienie ich na miejscu „nie spowoduje polonizacji Kresów”, lecz spowoduje „stopniowe wynarodowienie tych ludzi”.
Romaszewska krytycznie odnosi się również do stosowania pojęcia „Kresy”:
„Chcę tu zaznaczyć, że Karta Polaka powinna być tylko jednym z wielu działań na rzecz polskości na tych terenach. Nie użyłam tu określenia „Kresy”, bo pozostali mieszkańcy tych terenów nie przepadają za nim, w dzisiejszych czasach to po prostu Białoruś czy Ukraina”.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Romaszewska-Guzy: ukrainofobia jest jak antysemityzm, należy wspierać Ukrainę
Telewizja Biełsat wyprodukowała film oskarżający Żołnierzy Wyklętych o ludobójstwo na Białorusinach
Fronda.pl / Kresy.pl
Ciekawe jak długo ta Pani będzie chowała się za cieniem swego ojca.
tagore
Długo,bo jej wypowiedzi i działania są zbieżne z działaniami PiS. Właśnie “dzięki”takim miernotom jak ta Romaszewska,prowadzimy frajerską politykę wobec szaulisów i banderowców.Może ona ma korzenie którejś z tych nacji,bo propolska to ona na pewno nie jest.
Nie tylko w cieniu ojca, jej matka jest obecnie jednym z doradców prezia maliniaka – i obieg sie zamyka…
Ja za to nie będę używał słowa idiota, za nim też ktoś może nie przepadać.
Nie wiem, co ona jeszcze robi w moim kraju. Jej wypowiedzi świadczą o zdradzie. Za to jedna kara …
POPISdzielstwo to najgorsza zaraza jaka się Polsce i Polakom przytrafiła ;-((((
a mi sie ta franca nie podoba i nie bede wymawial tego nazwiska