Pod polskim konsulatem w Charkowie grupa kikudziesięciu osób urządziła pikietę. Zebrani domagali się zamknięcia konsulatu, bo ich zdaniem “Polska to wrogie państwo, które szykuje Ukrainie zgubę” – informuje portal sfora.pl.
Infomracj pochodzi z ukraińskiego portalu ant.ua. Starsi ludzie twierdzą, że za “zamieszki w Kijowie” odpowiada “polsko-banderowski sojusz”. Trzymali plakaty z napisami: “Polscy prowokatorzy won z ukraińskiej ziemi!” a także “Rosja jedynym obrońcą świata przed odrodzeniem faszyzmu i nacjonalizmu”.
Tymczasem, jak informuje Polska Agencja Prasowa, w minioną środę blisko stu młodych mężczyzn z transparentami “Ambasada – sztab rewolucji” protestowało przed polską ambasadą w Kijowie, domagając się zaprzestania udzielania wsparcia ukraińskiej opozycji.
Autor: WB/Sfora.pl/Ant.ua/PAP/Kresy.pl
przecież to jawne działania Moskwy prowadzące do pogorszenia kontaktów Polsko-Ukraińskich
przecież to jawne działania Moskwy prowadzące do pogorszenia kontaktów Polsko-Ukraińskich
Nie żadna to prowokacja,po prostu dawno wiadomo, o ile banderowcy lubią Polaków.
Piękne efekty kałmuckich wrzasków wszelkiej maści idiotów w rodzaju Kaczyńskiego czy Wilsteina.