Amerykański niszczyciel rakietowy USS Lassen przepłynął dziś w odległości poniżej 12 mil morskich od chińskich sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim – poinformował przedstawiciel władz wojskowych USA. Chiny zapowiadają odpowiedź na „prowokację”.

USS Lassen popłynął w rejon raf Subi i Mischief należących do archipelagu Spratly, na których Chińczycy zbudowali tzw. sztuczne wyspy. Poinformowano, że operacja została zaakceptowana przez prezydenta Baracka Obamę. Była to pierwsza z szeregu zapowiadanych przez USA akcji, kwestionujących rozciąganie suwerenności Chin na sztuczne wyspy i otaczające je 12-milowe strefy morskie. Amerykańscy wojskowi twierdzą, że kolejne tego typu rejsy mogą nastąpić w najbliższych tygodniach.

Władze w Pekinie oświadczyły, że na bieżąco monitorowały działania amerykańskiego niszczyciela, który “nielegalnie” wpłynął na wody otaczające sztuczne wyspy. Zapowiedziały także, że będą odpowiadać na tego typu “prowokacje”.

“Chiny zdecydowanie apelują do Stanów Zjednoczonych o sumienne traktowanie chińskiego stanowiska, wzywają do natychmiastowego naprawienia popełnionych błędów i zaprzestania podejmowania niebezpiecznych i prowokacyjnych działań, które zagrażają chińskiej suwerenności i interesom bezpieczeństwa”– podkreśliło MSZ w Pekinie na swojej stronie internetowej.

Pekin zgłasza pretensje do znacznej części obszaru Morza Południowochińskiego. 9 października chińskie MSZ ostrzegło, że Pekin “nigdy nie pozwoli żadnemu państwu na naruszanie chińskich wód terytorialnych i przestrzeni powietrznej na Wyspach Spratly w imię ochrony wolności żeglugi i przelotów”.

Waszyngton utrzymuje, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami.

Onet.pl / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Chińczycy powinni podpłynąć pod Diego Garcia – wysepkę na oceanie indyjskim, która anektowały USmany (Brytole, USmany, USrael – jeden czort) i z której wygnały rdzenną ludność. Na Diego Garcia jest USmanska baza wojskowa, a plugawe USmany traktuję ten kwałek ziemi jak swój, choć leży on (na oko) ponad 7000km od USA.

      • zan
        zan :

        Ale mi chodziło o analogie z wysepkami. Amerykanie będą prowokacyjnie pływać wokół chińskiej łachy piachu na której jest chinska baza, ale sami mają takich baz zatrzęsienie jeszcze dalej od macierzystego brzegu niż Chinczycy. Nie twierdzę, że Ruskie i Kitajce to aniołki, ale Wujek Sam ostatnio mocno ich dociska, jakby chciał coś większeggo rozkręcić. Jak słusznie zauważyłeś Ukraina też jest daleko. Niech sobie nawet wezmą Zachodnią Ukrainę, ale wpychanie się na Krym i Donbas, to jest już pranie Kacapów na ich własnym terenie. Czerwona linia przekroczona.

  2. jazmig
    jazmig :

    To nie są sztuczne wyspy, one istniały wcześniej, tylko w porze przypływu przykrywało je morze. Chińczycy po prostu dosypali na nich kamieni i ziemi, w ten sposób nie są one już zatapiane. Ale ponieważ nie są już zatapiane, to stają się częścią terytorium państwa, w którego strafie się znajdują i od ich granic rozpoczyna się strefa 12 mil morskich wód terytorialnych. Amerykanie buńczucznie chcą pokazać, że ignorują chińskie roszczenia, ale dzisiejsze Chiny to nie ChRL i wcale się nie zdziwię, jak okrętowi amerykańskiemu przytrafi się coś niemiłego.