W wielu niemieckich miastach aktywistki organizacji „Avaaz” rozdają kwiaty imigrantom. Chcą w ten sposób walczyć z falą gwałtów.
W miastach, w których doszło do gwałtów dokonywanych przez uchodźców kobiety z organizacji Avaaz przeprowadziły happeningi. Polegały one na rozdawaniu uchodźcom kwiatów co miało przekonać ich o tym, że Niemki nie są do nich nieprzyjaźnie nastawione a także wzbudzić w nich pozytywne emocje.
Niemki zadeklarowały także, że akcja miała służyć ksenofobii i negatywnym stereotypom krążącym w przestrzeni publicznej. Chciały pokazać, że nie każdy uchodźca to gwałciciel.
Berliner Morgenpost/KRESY.PL
Kanalie rozdają kwiatki w bezpiecznych dzielnicach. A może tak w dzielnicy arabskiej, murzyńskiej?
Dla “uchodźców” jasny sygnał: one to lubią.
10/10. Działania “uchodźców” świadczą o tym, że mają oni przeważnie dwucyfrowe IQ i, jako tacy, przekaz o kwiatach zrozumieją na najbardziej prymitywnym poziomie: jeśli za gwałt dostaje kwiatek, a nie wpier… – znaczy, podoba się.
PAN BÓG JAK CHCE KOGOŚ UKARAĆ TO MU ROZUM ODBIERA…
Widać, że te aktywistki wyraźnie spragnione odmienności, wiec jak juz tak chętne to nie lepiej od razu im sie nadstawić ??? Co za tępe niedojdy , na szczęście nie reprezentują nawet 1 % kobiet.
Niech pojadą do Kolonii, tam je przywitają nawet bez kwiatów.
Ta Niemka z fotografii nie musi się niczego obawiać.jej ‘uroda”jest wystarczającą barierą.A już poważnie ,to głupota i barani pęd lewaków do zagłady jest dla normalnych ludzi niewytłumaczalny.
Może te Niemry też chciałyby spróbować, w sumie to niemal całe społeczeństwo jest tam mniej czy więcej zboczone.
Widac, ze poprawnosc polityczna zamienila niemieckich mezczyzn w eunuchow skoro ich samice sa tak desperacko wyglodniale, ze nie straszny im tak powszechny w Afryce AIDS czy inny syfilis.