Lider partii KORWIN odniósł się do dzisiejszego sejmowego wystąpienia ministra spraw zagranicznych, oceniając je jednoznaczne krytycznie.
“Wysłuchałem z dużą uwagą expose pana Schetyny. Jeżeli pan minister mówi, żeby nie zwracać uwagi na deklarację parlamentu ukraińskiego, która uznaje zbrodniarzy wojennych za bohaterów narodowych, to jest jak nawoływanie w 1933 r., by nie zwracać uwagi na deklaracje kanclerza Hitlera” – dziennik “Rzeczpospolita” cytuje komentarz Korwina-Mikke.
Bił na alarm odnosząc się do sugestii Schetyny, że być może Polska zacznie dostarczać Ukrainie broń – “Jeśli ja słyszę, że będziemy dostarczali Ukrainie pomocy, również broni zaczepnej, no to ja mogę powiedzieć tak: jeśli w USA wygrają wybory w 2016 r. neokonserwatyści, a w Polsce wygra wybory pan Duda albo pan Komorowski, to mamy trzecią wojnę światową z głowy – będziemy ją mieli”. Korwin-Mikke krytykował też całokształt wystąpienia uznając, że Schetyna zajął się kwestiami, które nie leżą w jego kompetencjach oraz nie zachował należnych proporcji w omawianiu poszczególnych zagadnień polityki zagranicznej – “mówił więcej o Rumunii niż o Stanach Zjednoczonych”.
rp.pl/kresy.pl
Polskojęzyczne pieski szczekają na rozkaz mocodawców. Pozostaje mieć nadzieję, że Korwin-Mikke dostanie prezydenturę i choć trochę powstrzyma te nasłane, tchórzliwe psiny szczekające z terenu naszego kraju.
kompletny debil