Charyzmatyczny minister finansów Grecji Janis Varufakis podał się do dymisji. Jak twierdzi chce w ten sposób ułatwić premierowi Tsiprasowi nowe negocjacje z wierzycielami.
Varufakis rezygnuje mimo, że podobnie jak premier Tsipras namawiał on do głosowania przeciw planowi Trojki we wczorajszym referendum, w którym wygrała właśnie opcja na nie. Jak napisał dziś na swoim blogu “Wkrótce po ogłoszeniu wyników referndum, uprzedzono mnie o pewnych preferencjach niektórych członków “Eurogrupy” i pewnych “partnerów” co do mojej… nieobecności na jej spotkaniach”. Jak dodał jego zejście ze sceny może być “pomocne” dla Tsiprasa w kolejnych negocjacjach z Trojką.
Jak ocenia grecki korespondent telewizji Al-Jazeera John Psaropulos ruch Varufakisa nie jest niespodzianką, gdyż wielokrotnie zapowiadał on, że obejmuje funkcje ministra finansów tylko po to aby przeprowadzić Grecją przez najtrudniejszy okres negocjacji z wierzycielami. Wcześniej nie był związany z aktywnością polityczną, był natomiast znanym akademikiem i komentatorem rzeczywistości społeczno-ekonomicznej. NIemniej wielu przechodniów pytanych o zdanie w sprawie decyzji Varufakisa wyrażało żal z powodu jego odejścia.
Donald Tusk wyraził przekonanie, że spotkanie liderów państw strefy euro może odbyć się już jutro.
aljazeera.com/kresy.pl
Tchórz, jak każdy pochodzący z imperium dobra.