Rosjanie dosięgli ekstremistów aż z Morza Kaspijskiego. Cztery rosyjskie okręty odpaliły z niego 26 rakiet, które uderzyły w 11 celów.
Nagrania ukazuje też trajektorię lotu manewrujących pocisków.
news.liga.net/kresy.pl
"Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć" - takie okrzyki słychać w punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. Ma to związek z zarządzoną przez ukraiński MSZ blokadą procesu wydawania dokumentów w placówkach zagranicznych dla obywateli Ukrainy.
Ukraińskie MSZ nakazało zawieszenie od 23 kwietnia świadczenia usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym "w celu uniemożliwienia obywatelom Ukrainy uchylania się od obowiązków uregulowania kwestii rejestracji wojskowej przez terytorialne ośrodki poboru oraz dostępności wojskowych dokumentów rejestracyjnych". Wirtualna Polska opisuje w środę, że od rana w warszawskim punkcie paszportowym w Blue City tłumy mężczyzn usiłowały odebrać paszport. Nagrania dramatycznych scen zostały opublikowane w mediach społecznościowych.
Ukraińcy, o których mowa, wniosek o wymianę dokumentu złożyli kilka tygodni w wcześniej w związku z uchwaloną 11 kwietnia przez ukraiński parlament ustawą o mobilizacji. Zakłada ona wstrzymanie świadczeń konsularnych dla mężczyzn, którzy nie zarejestrowali się w jednostkach wojskowych.
W Mińsku obrady rozpoczęło Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe. Aleksander Łukaszenko ogłosił na nim "nowy etap życia politycznego" kraju.
"To naprawdę historyczny dzień na Białorusi. Ci, którzy tego nie rozumieją, z czasem zrozumieją. Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe VII kadencji po raz pierwszy rozpoczyna pracę w statusie konstytucyjnym. Po raz pierwszy orędzie prezydenckie, z którym zgodnie z naszą konstytucją głowa państwa musi raz w roku zwracać się do narodu i parlamentu, zostanie ogłoszone podczas forum ogólnokrajowego, co stanie się coroczną tradycją.” - powiedział Łukaszenko, który został wybrany na przewodniczącego Zgromadzenia, jak podała agencja informacyjna BelTa.
"Dzisiejsze wydarzenie właściwie dzieli historię życia politycznego kraju na przed i po. I to jest ruch i rozwój ewolucyjny – mówił przywódca - O historyczności chwili decyduje nie tylko nowy status, nowe funkcje i nowe uprawnienia delegatów. Ważne jest nie to, co, ale jak to zrobimy – jak ulepszymy model struktury politycznej. Bez wyłamywania się z układu, bez porzucania tradycji – ewolucyjnie, w sposób po białorusku zrównoważony, bez gwałtownych ruchów. Opierając się na opinii większości.”
Premier Węgier Viktor Orbán uważa, że jeśli w wyborach do Parlamentu Europejskiego zwyciężą „partie pro-pokojowe”, a prezydentem USA zostanie Donald Trump, to będzie realna szansa na zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej do końca 2025 roku.
W poniedziałek wieczorem premier Węgier Viktor Orbán zamieści wpis na swoim profilu facebookowym, odniósł się m.in. do przyjęcia przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy, wartego ponad 60 mld dolarów. Przypomniał też, że kraje europejskie do tej pory wysłały Ukrainie około 100 mld euro.
Prezydent Andrzej Duda uważa, że rząd Donalda Tuska poprzez likwidację CBA chce „doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark”. Publicysta Łukasz Warzecha zwraca uwagę, że biuro przestanie być instytucją samodzielną, z odrębnie powoływanym szefem, a stanie się „zwykłym wydziałem policji, ściśle zależnym od powoływanego z klucza politycznego komendanta głównego”.
Jak pisaliśmy, pod koniec marca br. minister koordynator służb specjalnych w rządzie Donalda Tuska, Tomasz Siemoniak poinformował, że projekt ustawy o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest gotowy i rozpoczyna się jego procedowanie. Przed wakacjami ustawa ma zostać uchwalona. Dodajmy, że likwidacja CBA została wpisana do umowy koalicyjnej KO-Trzecia Droga-Lewica.
Szymon Hołownia poinformował w czwartek, że wpłynął do niego odpis postanowienia Trybunału Konstytucyjnego. Uważa, że jego "konkluzja jest następująca: ani marszałek Sejmu, ani Sejm, ani żadna z komisji, ani nikt w tym budynku nie ma prawa zajmować się z wnioskiem o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego". (more…)
Departament Stanu USA zatwierdził sprzedaż Polsce 360 nowoczesnych rakiet przeciwradarowych AGM-88G AARGM-ER, o zasięgu 300 km. Broń ta jest przeznaczona do przełamywania zaawansowanych systemów obrony powietrznej.
W środę należąca do Pentagonu agencja Defense Security Cooperation Agency (DSCA) podała, że Departament Stanu USA wyraził formalną zgodę na sprzedaż Polsce 360 nowoczesnych rakiet przeciwradarowych o zwiększonym zasięgu AARGM-ER po maksymalnej cenie 1,275 mld dol.
Każdy pocisk zwieksza poparcie dla Putina w Rosji i sympatie dla Rosji na świecie. Widać, że Rosja skutecznie nadrabia stracony czas. Nad Polska na razie możemy powzdychać.
u nas tymczasem puszczają film o obronie Karbali przed irackimi powstańcami. Puszczać taki film w 2015 gdy jasne się stało, że efektem najazdu na Irak były poniesione przez Polskę koszty, zero zysków i chaos na Bliskim Wschodzie.
Też mnie to “rozwala”. Aczkolwiek widząc reakcję ogółu ludzi na ten film to jakoś nie potrafią ówczesnych wydarzeń połączyć z ich teraźniejszymi konsekwencjami. Trochę to smutne.
Ale wtopa! Rosyjski ostrzał z Morza Kaspijskiego to blef! „Dorysowali” rakietom 1200 km, a teraz na gwałt zmieniają w Wikipedii.
7 października 2015 http://kresy24.pl/73816/ale-wtopa-rosyjski-ostrzal-z-morza-kaspijskiego-to-blef-dorysowali-rakietom-1200-km-a-teraz-na-gwalt-zmieniaja-w-wikipedii/
To miał być efektowny „militarny prezent” rosyjskiej armii na przypadające w środę 63 urodziny Władimira Putina, demonstracja potęgi Rosji. Szykuje się jednak totalna kompromitacja. Rakiety, które Rosjanie mieli jakoby w nocy wystrzelić z Morza Kaspijskiego w islamistów w Syrii nie mogły tam po prostu dolecieć!
Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Obrony w Moskwie, rosyjskie okręty wystrzeliły 26 rakiet Kalibr-NK w cele Państwa Islamskiego w Syrii. Rakiety miały przelecieć 1500 km i precyzyjnie zniszczyć cele, o czym rano z dumą zameldował Putinowi minister obrony Siergiej Szojgu.
Problem w tym, że rakiety Kalibr-NK, znane w terminologii zachodniej jako SS-N-27 Sizzler, mają zasięg… 300 km, czyli 5 razy mniejszy niż rzekomo przeleciały! Jakim więc cudem ostrzelano nimi cele w Syrii i czy w ogóle to zrobiono?
O tym, że Kalibr-NK „lata” tylko na 300 km wiedzą doskonale eksperci wojskowi. Oficjalnie informowało zresztą o tym jakiś czas temu samo Ministerstwo Obrony Rosji w relacji z kutra rakietowego „Dagestan”, jednego z tych, które ubiegłej nocy miały wystrzelić owe rakiety w Syrię.
„To pierwszy okręt Rosyjskiej Floty Wojennej uzbrojony w uniwersalne wyrzutnie rakiet Kalibr-NK, mogące razić cele nawodne i brzegowe z odległości 300 km” – podawała wtedy w komunikacie służba prasowa Południowego Okręgu Wojskowego FR.
Najzabawniejsza jest jednak reakcja rosyjskich służb propagandowych po ujawnieniu w środę przez dziennikarzy „rakietowego blefu”. Otóż aby uniknąć kompromitacji na gwałt zaczęły one poprawiać… notkę o rakietach Kalibr-NK w rosyjskiej Wikipedii, „zwiększając” ich zasięg o 1200 km do 1500 km!
Tylko w ciągu środowego popołudnia hasło to w Wikipedii było edytowane ponad 50 razy, gdyż autorzy raz po raz przywracali prawdziwą informację o zasięgu rakiet, zaś służby Kremla ponownie usiłowały ją zmienić…
przeglądałem pare razy te tzw: kresy24 i widać wyraźnie, że to rodzaj gównianej parodii kresów.pl Zresztą, gdyby te rakiety naprawdę miały tak mały zasięg – to usraelskie korporacje medialne szybko by to wyłapały i nie powtarzały by tej informacji bez odpowiedniego komentarza. Takiego komentarza nie było w radiu w którym o tym informowano.
Tak by było ale przy okazji musieliby przyznać czyje rakiety spadły na wybrzeża Iranu i że nie należały do Rosji
The Washington Free Beacon 21 sierpnia 2015 r. opublikował informacjȩ o rosyjskich rakietach sterowanych (cruise missiles) SSN-30A (Kolibr) o zasiȩgu 620 mil (998 km), 923 mil (1485 km) i 180 mil (290 km), zależnie od wersji. Jeżeli pomylono w artykule wȩzły z milami, to zasiȩg ich jest ok. 1140 km, 1750 km i 330 km, zależnie od wersji. Rakiety te mogą być odpalane z łodzi podwodnych i statków. Mogą być zbrojone głowicami konwencjonalnymi i jądrowymi. Zapewne bȩdą na wyposażeniu Floty Bałtyckiej bazowanej w Królewcu. Można przyjąć, że została użyta wersja SSN-30A o dalekim zasiȩgu sterowana z satelity. ( http://freebeacon.com/national-security/russia-nearing-deployment-of-new-intermediate-range-naval-missile/ )
https://www.youtube.com/watch?v=0jQ8e4vkooo
Ma Pan rację. Bzdetny portal i moja wtopa. Dziękuję.
Teraz aby zaistnieć na arenie międzynarodowej jako niezależy kraj broniący własnych interesów i prowadzący niezależną politykę zagraniczną, Polska powinna wysłać swoje MiGi do ochrony rosyjskich bobmbowców w Syrii;) Chciałbym zobaczyć miny tych oszołomów w parlamencie europejskim, a szczególnie gębę Angeli;) W końcu jest takie stare porzekadło – wróg mojego wroga…..;)
żebyś Ty nie miał zdziwionej miny jak zobaczysz Anielę z Władziem “tańczących przytulańca”… polandia raczej wysługuje się usraelowi, a Niemcy wyraźnie próbują uniezależnić się jako gracz.