TK @TK
Kilka słów o mnie:
Brak danych
Strona internetowa:
Brak danych
Skąd jestem:
Brak danych
Wykształcenie:
Brak danych
Związki z Kresami:
Brak danych
Ulubiona książka:
Brak danych
Facebook:
Brak danych
Twitter:
Brak danych
3
odpowiedzi
Wszystko dobrze, Panie Krzysztofie, ale jedna uwaga się nasuwa 😉 Czy nie stawia Pan czasem większych wymagań naszym rodakom za rubieżą niż tym którzy urodzili się w obecnych granicach? Dlaczego kresowianie mają być bardziej patriotyczni od “centrlaniaków”? Czy też może są, wg Pana mniej patriotyczni? Mi osobiście wydaje się, że generalnie są jednak bardziej (ale nawet jeśli nie, to nie ma to nic do rzeczy). Rozumiem, że można woleć aktywnego Ukraińca i Białorusina od gnuśnego Polaka, ale z drugiej strony, wydaje mi się, że nasze upodobania, powinny odgrywać w tej kwestii ograniczoną rolę. Chodzi o prostą narodową solidarność. Człowiek jest członkiem pewnych wspólnot i w związku z tym jego odpowiedzialność jest hierarchiczna. “Bliższa koszula ciału”. Mogę nie aprobować postawy mojego brata, ale to na nim powinno mi zależeć bardziej niż na najlepszym przyjacielu. Mogę być rozczarowany apatią mieszkających na Kresach Polaków, ale to za nich jestem odpowiedzialny bardziej niż za najaktywniejszych nawet Białorusinów. Bo “Nie zabiera się pokarmu dzieciom, aby rzucić go psom”. Tyle słów Ewangelii 😉
Panie Krzysztofie, trudno się z Panem zgodzić. Uważam, że zbyt pospieszył się Pan z krytyką powyższego tekstu. Dał się nam Pan poznać, jako szczery miłośnik Kresów, dlatego wiem, że Pana wpis wynikał z dobrych intencji, nie mniej zależy mi na tym, by zapoznał się Pan z poniższym punktem widzenia:
Po pierwsze zarzuca Pan autorowi tekstu, Markowi Koprowskiemu tudzież autorce książki Teresie Siedlar-Kołyszko, że wrzuca wszystkich księży do jednego wora. Tak w sposób oczywisty nie jest. To właśnie jest krzywdząca, bo kompletnie chybiona generalizacja. Ustawia Pan swoich adwersarzy w wygodnej dla Pana polemicznego wpisu pozycji i atakuje ich Pan, jako tych, którzy postponują wszystkich kresowych kapłanów.
Autorzy owszem dokonują generalizacji, ale nie jest ona krzywdząca, tylko niestety, oddająca istotę problemu. W tym kontekście zdanie “Przepraszam, ale trąci mi to Super Ekspresem” jest zupełnie niepotrzebnym sięganiem po do arsenału inwektyw. Generalizacja ma to do siebie, że zakłada “wyjątki od reguły”. O tych wyjątkach pisała wiele zarówno p Teresa jak i p.Marek. I to dokładna znajomość problemu a nie, sugerowane im przez Pana, zamiłowanie do prasy brukowej, stoi za tym, że biją na alarm.
Obecnie na Ukrainie zazbruczańskiej oraz na Białorusi mój Kościół – Rzymski Kościół Katolicki “en masse” zapisuje jedną ze swoich czarnych kart. Opisywaliśmy to kiedyś na konkretnym przykładzie Połonnego, ale dużo szerzej problem ten opisywał przede wszystkim Ksiądz Dzwonkowski i na przykład proboszcz Oszmiany ksiądz Jan Puzyna: http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/glos-rozpaczy
Mnie szczególnie zabolał ten fragment Pana wypowiedzi:
“Ale od pisarzy, redaktorów wymaga się też bardziej obiektywnego i szerszego spojrzenia jak również zrozumienia, że kościół nie jest tylko polski (choćbyśmy tego chcieli), ale powszechny. I jego misją nie jest tylko i wyłącznie trwanie z Polakami na Kresach i wymieranie razem z nimi. Ja rozumiem że starsze osoby, miejscowi Polacy mogą tego nie rozumieć, ale nie pani redaktor podróżująca od lat po Kresach.”
Znowu ustawił Pan(jak rozumiem wszystkich którzy, doprowadzili do opublikowania tego tekstu) w wygodnej dla siebie, a nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością, pozycji. Nikt z nas nie uważa, że Kościół jest “tylko polski”, ale domagamy się, by przynajmniej tam, gdzie chcą tego wierni był “również polski”.Ja osobiście uważam się najpierw za katolika a dopiero później za Polaka, nie mniej właśnie jako katolik, nie mogę się zgodzić na to, co ma miejsce w Połonnem i w wielu innych miejscowościach na Ukrainie i Białorusi, gdzie wbrew protestom wiernych msze w języku polskim są likwidowane, lub na przykład przenoszone na 6 rano. W tym kontekście udzielanie nam pouczeń na temat tego, co jest misją Kościoła Powszechnego jest na prawdę niepotrzebne. Kościół Powszechny jest Kościołem również Polaków i domagamy się respektowania tylko tego faktu.
Witam uprzejmie, przeczytałem Pana komentarz i nie bardzo rozumiem o co Panu chodzi. Napisałem polemikę a polemika ma to do siebie, że się punktuje przeciwnika zwracając uwagę na te części jego wypowiedzi z którymi się nie zgadzamy 😉 Jeśli, by Pan przeczytał mój tekst na chłodno i bez uprzedzeń, wtedy zauważyłby Pan, że przedmiotem sporu między mną a p. Żurawskim nie była recepta na wybrnięcie ze sporu z Litwą, tylko sprawy bardziej podstawowe. Jak chociażby to, czyj interes ma reprezentować Rzeczpospolita; egoistyczny interes większości (posiadacze PESEL), czy solidarny interes całości (wszyscy Polacy). Tylko tyle i aż tyle. Nie ma tu żadnego “zawodzenia”, nie ma tu katechizmu dla stuprocentowego Polaka, nie ma też planu działania na przyszłość. Jeśli to Pana interesuje, to moim zdaniem propozycje zawarte przez p. Żurawskiego w punkcie 9 jego tekstu wydają się być OK.