Drugi Słowieński Scewola, | Kozak Sarmackiego pola
Wieśniak wojownikiem
Wedle Szymona Starowolskiego, autora “Wojowników sarmackich”, Hawryło Hołubek “urodził się w nieznanej miejscowości na Litwie z rodziców wieśniaków” (potem dopiero wymyślono, że był człowiekiem herbownym).
Chłopskie pochodzenie nie zaszkodzio mu jednak w kraju, w którym szlachta miała wolność w prowincjach zachodnich, a na wschodzie, na kozackich Kresach – wszyscy, bo tam o pochodzenie nikt nie pytał. Zatem Hawryło “zebrawszy niemały zastęp Kozaków, pod wodzą hetmana wielkiego Radziwiłła walczył za panowania króla Stefana przez cały czas wojny moskiewskiej bez żołdu, poprzestając na sławie i na tym, co zdobył na wrogach”.
…pro Patria mori…
Bohaterską śmierć przyniósł mu udział w wojnie domowej po stronie Zygmunta III, a przeciwko Maksymilianowi, w latach 1587-1588. Pod Rabsztynem wyciął cały oddział węgierski idący Maksymilianowi na pomoc. Na propozycje przejścia do obozu wroga odpowiedzieć miał:
“Próżna to, Niemcy, namowa,
Darmo tu zdradziec patrzacie,
Już wszystkich u siebie macie”.
Wkrótce, pod Byczyną –
“…w sławnej potrzebie
Na czoło stawił sam siebie
Tamże wielkiej sławy syty,
Upadł, z pólhaku zabity.”
Sława
Zaraz potem, w tym samym jeszcze roku, krakowski naśladowca Kochanowskiego, ksiądz Stanisław Grochowski, napisał i opublikował cykl pochwalnych wierszy, których bohaterami stali się, niemal na równych prawach: król, hetman i nasz “wieśniak”, teraz występujący jako “Drugi Słowieński Scewola, | Kozak Sarmackiego pola” (niezwykłe to świadectwo tego, czym była Rzeczpospolita dla swoich obywateli i obrońców!).
Wszystkie powyższe cytaty pochodzą właśnie z dumy, skomponowanej przez Grochowskiego. Bo choc w tytule “dumy” nie ma, z dumą jednak mamy tu, niewątpliwie, do czynienia. Ksiądz Grochowski osnuł ją na wydarzeniach prawdziwych – okraszając poetyckimi licencjami. Przyrównuje więc Hołubka do bohaterów starożytności; elegancko zapewnia o trwaniu ziemskiej sławy rycerza, “Póki żywioły w przymierzu | I dokąd słońce na niebie”, wreszcie zręcznie igra kontrastem pomiędzy mianem wojownika (“Hołubek” znaczy “gołąbek”) a “gryffową”, drapieżną jego naturą.
Trwanie słów i muzyki
Dumie nie towarzyszyły w druku nuty, ale wiemy, że miała “swoją” melodię – powołano się na nią w pół wieku potem, przy okazji komponowania innej pieśni. A zatem trwała w pamięci pokoleń. Jeszcze w początku wieku XX, w okolicy Łańcuta, śpiewano taką oto zabawną zbitkę różnych tekstów, nie rozumiejąc już chyba ich sensu, bo nazwisko Hołubka wydaje się tutaj zaledwie epitetem, niby-przydomkiem Kościuszki:
“Uciekajcie, suche śledzie,
Bo Kościuszko z wojskiem jedzie,
Uciekajcie w las,
Bo powieszom was.
Hołubku, sławny rycerzu,
Póki żywioły w przymierzu
I dokąd słońce na niebie,
Nie przemogo w Polsce ciebie.”
Tekst ten oderwał się już jednak od melodii – powyższy fragment śpiewano na nutę “Albośmy to jacy tacy”. Bardzo zresztą prawdopodobne, że znajomość dumy o Hołubku została wówczas w pamięci ludu “odgrzana” przez przedrukowanie samego tekstu w jakimś kościelnym, prowincjonalnym śpiewniku.
Może i na podstawie podobnego, wtórnego źródła “w okolicy Baru (Łodziejówka) i w samym Barze śpiewała młodzież w ostatnich latach przed wojną światową pieśń o Hołubku” na melodię, którą podaje w swoim zbiorze Zygmunt Andrzejowski. Jest ona zdecydowanie bardziej “dumowa”, choć nosi na sobie piętno wieku dziewiętnastego; nie może zatem być ową pierwotną melodią Hołubkowej dumy. Tym niemniej tę właśnie melodię postanowiliśmy w naszym nagraniu wykorzystać. Jest i podolska, i wystarczająco piękna, i przynajmniej już stuletnia.
Jacek Kowalski
– – – – – – – – – – – – – – – – – – –
W załączeniu: Duma o Hołubku. Śpiewa Jacek Kowalski, gra na tenorowej lutni renesansowej Henryk Kasperczak. Nagranie sporządzone specjalnie dla www.kresy.plna Zamku Kórnickim, zrealizował Robert Rekiel.
– – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!