Wschodnia Polska jako rezerwat ukraińskiego nacjonalizmu

Związek Ukraińców w Polsce to wyraziciel najbardziej skrajnej, nacjonalistycznej wizji narodu ukraińskiego – twierdzi mieszkający na Ukrainie analityk Władisław Gulewicz.

Niewielu wie, że za rezerwat ukraińskiego nacjonalizmu, obok zachodniej Ukrainy, należy uznać także wschodnią Polskę. Mowa o Ukraińcach mieszkających w Polsce w województwie podkarpackim, tuż przy granicy z Ukrainą. Większość z nich to wojujący głosiciele neobanderowskiej ideologii, potomkowie członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). W Przemyślu mieści się lokalny oddział Związku Ukraińców w Polsce, znajdujący się pod ochroną państwa polskiego. I tu zaczyna się najciekawsze…

Wydawałoby się, że Warszawa nie ma nic wspólnego z wielbicielami Bandery i Szuchewycza. Regularne zabójstwa polskich państwowych i wojskowych przywódców (Bronisław Pieracki, Karol Świerczewski i inni), rzeź wołyńska 1943 r. i wiele innych wydarzeń, nie powinny dawać powodów do ścisłej współpracy neo-banderowców i polskich władz. W rzeczywistości wszystko jest dużo bardziej skomplikowane.

Związek Ukraińców w Polsce otrzymuje od rządu polskiego coroczne wsparcie w wysokości 2 milionów polskich złotych. Dodatkowo pewna część ich finansów pochodzi od ukraińskiej diaspory z Kanady i władz Lwowa. Trzeba zauważyć, że przemyski oddział Związku Ukraińców w Polsce oraz Lwów łączą ciepłe przyjacielskie stosunki i ma sens mówienie o rozprzestrzenianiu się ukraińskiej ideologii narodowej poza granicę Ukrainy, na tereny Polski wschodniej.

Swoją nieliczność na Podkarpaciu Ukraińcy nadrabiają radykalizmem. Otrzymując pieniądze z polskiego budżetu, regularnie organizują uroczystości przy grobach członków OUN i UPA a nawet organizują faszystowskie marsze ulicami Przemyśla z obstawą polskiej policji.

Polskie społeczeństwo jest oburzone, ale na to oburzenie władze kraju nie zwracają uwagi. Dążą one do wzmocnienia „bufora” między Polską i Rosją, za jaki w Warszawie uważa się Ukrainę. Pieniądze na neobanderowców z budżetu państwa polskiego są i będą przeznaczane. Przy czym nad Związkiem Ukraińców w Polsce opiekę sprawuje i narodowo-klerykalna partia Jarosława Kaczyńskiego „Prawo i Sprawiedliwość”, i partia Donalda Tuska „Platforma Obywatelska”. Tylko, że ci pierwsi robią to otwarcie i z głośnym antyrosyjskim tupetem, a drudzy spokojnie i dyplomatycznie.

Ci polscy patrioci, którzy odważyli się skrytykować neobanderowskie sabaty w Polsce, od razu zostali oskarżeni o ukrainofobię. Mając własne media i nie narzekając na braku funduszy, Związek Ukraińców w Polsce promuję ideę przekształcenia Przemyśla w ukraińskie centrum w Polsce. Warszawa do podobnych wybryków odnosi się na razie tolerancyjnie, utrzymując równowagę między interesami państwa polskiego, a kulturowo-autonomicznymi dążeniami ukraińskiego nacjonalistycznego towarzystwa.

Jeśli stosunki ekonomiczne Polski z Brukselą przyniosły Polsce korzyści na samym początku przystąpienia do Unii Europejskiej, to dzisiaj Warszawa nie chce przystąpić do strefy euro, pomimo rozpowszechnienia w kraju zachodnich poglądów. Dzisiaj to zbyt ryzykowne aby we wszystkim podążać za Brukselą.

Przy tym Polska jest dla Europy w pewnym sensie interesująca. Na przykład Niemcy, których znaczny udział w rozkwicie gospodarczym zajmuje eksport, widzą Polskę jako odpowiedni rynek dla swoich towarów. Zatrzymanie lub zmniejszenie niemieckiego eksportu boleśnie uderzy w gospodarkę Niemiec. Niemiecki kapitał trwale zakorzenił się w Polsce i odchodzić nie ma zamiaru. Dla zapewnienia sobie przyjacielskiego dla Berlina otoczenia informacyjnego polskie gazety zostały wykupione przez niemieckich właścicieli. I tak w rękach niemieckich znajduje się „Rzeczpospolita” – jeden z najbardziej znanych polskich dzienników, o nakładzie 160 000 egzemplarzy(w rzeczywistości „Rzeczpospolita” jest wydawana przez polską spółkę “Presspublica” – przyp. red. KRESY.PL).

Niezadowolenie społeczeństwa polskiego działaniami Brukseli w sprawie ograniczenia praw i możliwości „nowicjuszy” w Unii Europejskiej wyraziło się we wsparciu okazanemu przez Polaków węgierskiemu premierowi Wiktorowi Orbanowi, stanowczo opierającemu się dyktatowi urzędników europejskich. W marcu 2012 roku wśród dziesiątków tysięcy demonstrantów świętujących na ulicach Budapesztu kolejną rocznicę rewolucji niepodległościowej 1848 r. znajdowało się kilka tysięcy Polaków, którzy przyjechali wyrazić swoje poparcie dla reform Wiktora Orbana. „Wiwat Orban” „Boże błogosław Węgry!” – transparenty z takimi hasłami nieśli Polacy. Nie trzeba nawet wspominać, że wizyta tysięcy Polaków w Budapeszcie w celu wyrażenia poparcia dla premiera sąsiedniego państwa za jego nieugiętość w dialogu z Unia Europejską nie otrzymała należytego nagłośnienia w polskich mediach. Przemarsz Polaków został tam przedstawiony jako wybryk grupy prawicowych radykałów, marginesu, którego stanowisko nie odzwierciedla poglądów polskiego społeczeństwa. Nie zwracając uwagi na neobanderowskich radykałów na Podkarpaciu, Warszawa za radykałów uważa polskich obywateli, wyrażających poparcie dla Wiktora Orbana.

Już dziś polska patriotyczna inteligencja zastanawia się w co mogą ewoluować roszczenia wysuwane przez ukraińskich nacjonalistów w Polsce względem państwa polskiego. Na przykład przemyski oddział Związku Ukraińców w Polsce pretenduje do części kościołów katolickich z zamiarem przekształcenia ich w kościoły greckokatolickie (unickie). Przemyśl widział już zajęcie przez unitów kościołów katolickich, po którym nastąpił katolicko-unicki konflikt, obejmujący znaczącą część ludności. Polacy próbowali wypędzić unitów, unici nie wpuszczali Polaków. W rezultacie część kościołów pozostała katolickimi, a część unickimi. Kościoły katolickie, których nie udało się zagarnąć, unici wciąż uważają za swoje.

Pobłażanie organizacjom profaszystowskim operującym na Ukrainie i w Polsce nie doprowadzi do niczego dobrego. Rozumie to wielu ludzi, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Być może dojrzała już konieczność konstruktywnego polsko-ukraińsko-rosyjskiego dialogu, gdzie za stronę „ukraińską” należy rozumieć nie zachodnio-ukraińską manierę, a zdrowe patriotyczne siły, które nie godzą się na banderyzację własnego kraju?

Znany rosyjski geopolityk Iwan Iwanowicz Dusiński w swojej pracy „Główne problemy polityki zagranicznej Rosji w związku z programem naszej polityki morskiej” (Odessa, 1910) podkreślał, że „Ukraińcy, dopóki pragną zostać takimi i odtrącają swoją tożsamość z narodem rosyjskim, są w rzeczywistości o wiele bardziej zaklętymi i niebezpiecznymi wrogami, niż Polacy(podkreślenie – Władysław Gulewicz). Stąd jasne jest, że powinniśmy dojść z Polakami do porozumienia, odnośnie Ukraińców. Na mocy tego porozumienia możemy zostawić Polakom pełną swobodę działania w stosunku do Ukraińców, możemy całkowicie oddać ich na pożarcie Polakom, ani trochę nie oburzając się, jeżeli ci ostatni zaczną ich uciskać, i w ogóle nie martwic się polskimi sukcesami w tej narodowej walce… W zamian za to austriaccy Polacy powinni uznać prawa narodowe prawa staroruskiej partii Halicza i zaprzestać walki z jej przedstawicielami… sfabrykowany na specjalne zamówienie „ukraiński naród” zapowiada, jeżeli się utrzyma, przyniesienie nie mniejszych szkód samym Polakom, niż nawet nam, i może szkodę samym Polakom, niż nawet nam, i może przynieść duży pożytek tylko Niemcom, którzy otwarcie podtrzymują mazepińców subsydiami z Berlina(podkreślenie – Władysław Gulewicz).

W czasach Dusińskiego słowo „Ukrainiec” oznaczało nie tyle narodową, ile polityczną przynależność. Coś w stylu zawodu, pożądanego przez pracodawców z Wiednia i Berlina. Nie ma już Austro-Węgier i nie ma austriackich Polaków, ale jest ukraiństwo, do dziś opierające się na zagranicznych subsydiach.

Czy nie lepiej, żeby Polska rzeczywiście przypomniała sobie staroruską historię Podkarpacia, i w szczególności Przemyśla. Przecież przed laty Przemyśl był centrum nie ukraińskiej, a karpacko-ruskiej kultury.Podobnie jak dzisiejsi Ukraińcy, oni także stanowili mniejszość w tym kraju, ale za to aktywną mniejszość, był to zachodni bastion „Rosyjskiego Świata”. Roman Mirowicz, Klaudia Aleksjejewicz,, Józef Lewicki, Józef Łoziński, Cyryl Czerlunczakiewicz, Mikołaj Antoniewicz – ci i inni galicyjscy rusofile mieszkali i pracowali w Przemyślu. Cyryl Czerlunczakiewicz, Mikołaj Antoniewicz są tam także pochowani. Wielu z nich było torturowanych i szykanowanych w austriackich katowniach. Rodem z tego kraju pochodzi także najbardziej znany sowiecko-galicyjski rusofil – ukraiński pisarz Jarosław Hałan, który zginął z rąk banderowców w 1949 roku.

Niestety pamięć o nich zaciera się, nie bez wysiłku organizacji takich jak Związek Ukraińców w Polsce, bezczelnie przypisujących sobie historię Przemyśla, miasta będącego niegdyś stolicą Rusi Czerwonej. Będąc przewodnikiem najbardziej radykalnej wersji ukraiństwa, Związek Ukraińców w Polsce nietolerancyjnie odnosi się do wszystkiego, co poddaje w wątpliwość prawomocność ich roszczeń do historii Podkarpacia.

Władisław Gulewicz

Autor jest analitykiem politycznym i publicystą, ekspertem czasopisma “Życie Międzynarodowe” (Rosja) oraz Centrum Prognoz i Ocen Strategicznych (Rosja). Mieszka na Ukrainie.

Źródło: Fondsk.ru

Tłumaczenie: Aleksandra Myszka

Publikacja tekstu ma charakter poznawczy, tez w nim zawartych nie należy utożsamiać ze stanowiskiem redakcji Portalu Kresy.pl.Podkreślenia w tekście należą do autora.

51 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

      • tutejszy
        tutejszy :

        oczywiście, że nie są, tyle, że nie znalazłem na portalu tekstu, który by w tym duchu traktował o banderowcach, czyli na zasadzie – co prawda to bandyci, ale może są jakąś alternatywą dla komunistów. Nawet opatrzonego tą formułka, że portal nie utożsamia się z poglądami w nim zawartymi. Postawa względem banderowców jest na portalu akurat bardzo konsekwentna. Nie jest to broń Boże żaden zarzut z mojej strony. Tyle, że przekonany jestem że tłumaczenie i poświęcanie miejsca na tekst faceta, dla którego autorytetem jest Hałan, który nie tylko pluł na papieża, ale i na II RP uprawiając prosowiedzką propagandę na naszych dawnych Kresach, zatem umieszczanie takiego tekstu na portalu dotyczącym Kresów jest dla mnie co najmniej dziwne. Ale oczywiście wy tu decydujecie.

        • zalewski
          zalewski :

          To, że nie takiego tekstu nie ma na portalu nie znaczy, że nie zostałby u nas zamieszczony. Po prostu nie znam nikogo piszącego w tym duchu, jak Pan może polecić tego typu publikację, chętnie z niej skorzystamy. Interesują nas różne punkty widzenia, ja się z tym tekstem skrajnie nie zgadzam, a mimo to, to właśnie ja go “wyszukałem”.

          • parnikoza
            parnikoza :

            Jak pan ladnie mowi,a skad to czytelnik portalu wie? Boje sie wyobrazic ze jesze cztytelnik uwierzy w absurdy pana Gulewicza? Nie zauwazylem nad tym materaialem zadneigo komientarza od Pana..ze Pan tiego autorza wie i za przujacela nie uwaza….a odwortnie publikuje polonozercu, jak skirowuje swoju energiju w potrzebnym kierunku….

          • zalewski
            zalewski :

            Za polonożercę również go nie uważam. Prezentuje po prostu, mieszkając na Ukrainie, rosyjski punkt widzenia i dlatego tekst jest ciekawy. Wielokrotnie prezentowaliśmy tu artykuły wyrażające ukraiński (rozumiany jako narodowy, a nawet nacjonalistyczny) punkt widzenia odnośnie sytuacji wewnętrznej na Ukrainie. Także bez komentarza, a nawet takiej adnotacji. Jak Pan na Ukrainie nie istnieje tylko Lwów i Kijów, ale także Charków i Dniepropietrowsk…

          • tutejszy
            tutejszy :

            Panie Zalewski, nie chcę, żeby to wyglądało jak „napaść’ na Pana, ale naprawdę nie bardzo rozumiem logikę promowania tego faceta, ten tekst, który podał Iwan to dobija do reszty. Przetłumaczę na szybko tylko konkluzję artykułu p. Gulewicza:

            „Dlaczego pomniki Stalina i Dzierżyńskiego są uważane przez Polaków za symbole tyranii, a pomniki Piłsudskiego, którymi zastawiona jest cała Polska do tej kategorii nie należą?
            Dlaczego pieśni o stalinowskich sokołach i woroszyłowskich strzelcach piętnuje się jako akt sowieckiej propagandy w sztuce pieśniarskiej, a pieśń legionistów Piłsudskiego „My pierwsza brygada”, w której jest wers „I z nami był nasz drogi Wódz!” (słowo „wódz” – z wielkiej litery) nie tylko nie jest uważana za symbol polskiego ekspansjonizmu ale zamieniła się w oficjalny hymn polskich sił zbrojnych?
            Takich „dlaczego” jest wiele. Tylko jasnych odpowiedzi na nie strona polska nie jest w stanie udzielić.” – tyle p. Gulewicz. A takich kwiatków w tym artykule jest znacznie więcej. Ot choćby sugestia, że sami jesteśmy sobie winni z tym Katyniem, ponieważ wśród zabitych tam niemało było żandarmów z Berezy Kartuskiej, albo, że Katyń jest uważany w Polsce za genocyd ale zabójstwa sowieckich jeńców w 1920 roku to już nie (oczywiście o mordowaniu polskich jeńców w tym samym czasie autor „taktownie” nie wspomina). itp.

            Niech czytelnicy osądzą sami, ale ja obstaję przy tym, że nie warto promować takie „przyjaciela”, tylko dlatego, że jest wrogiem naszych wrogów. Na szczęście teraz nie mamy Wołynia i nie musimy w obawie przed banderowcami sprzymierzać się z „czerwoną partyzantką”. Więc po co to robić ? i obyśmy nie wyszli na tej współpracy jak dowództwo wołyńskiej AK. Pozdrawiam

          • zalewski
            zalewski :

            Spokojnie, może Pan “napadać” 😉 Z drugiej strony publikowaliśmy tu też kiedyś np. tekst osoby odznaczonej “Orderem im. Stepana Bandery”, oczywiście nie na jego temat, ale na inny, ciekawy dla nas. Powyższy tekst jest warty publikacji nie ze względu na p. Gulewicza, ale na prezentowaną przez niego retorykę, z wartości wyłącznie poznawczych. A a`propos, mimo, że kibicuję prozachodnim siłom na Ukrainie, to osobiście uważam, że prezentowana w tych środowiskach, także przez p. Parnikozę, etniczno-plemienna wizja narodu do niczego dobrego Ukrainy nie doprowadzi. Ich marzenia o Ukrainy jednego narodu, jednego języka, jednej religii są trochę śmieszne (bo nierealne), ale i trochę straszne…

          • tutejszy
            tutejszy :

            Panie Zalewski. Może ja coś przeoczyłem, ale nie sądzę aby Iwan jak i wielu z jego środowiska, byli stronnikami „Ein Volk, ein Reich” : ) a już tym bardziej „jedna religia” (jeśli się mylę, to niech mnie wyprowadzi z błędu), choćby z tego względu, że jak słusznie Pan zauważył, jest to na Ukrainie niemożliwe. Każdy rozsądny człowiek to wie, a Iwan bez wątpienia do takich należy. Problem leży gdzie indziej, również ten językowy. Tu mianowicie, że wprowadzanie rosyjskiego zamiast umacniania ukraińskiego jest działaniem zwyczajnie antypaństwowym w ukraińskich warunkach bo język jest jednak czynnikiem jednoczącym. Kto jak nie my powinniśmy wiedzieć lepiej do czego prowadzi powolna rusyfikacja. Wiedzą to już nawet co rozumniejsi Białorusini, bo widzą też do czego doprowadziły podobne „reformy” językowe w tym kraju. A ustawa ta, którą wielu się nie wiem dlaczego podnieca przyniesie po prostu więcej szkody niż pożytku. Nikt mi nie powie, że jakiś język na Ukrainie (a zwłaszcza rosyjski) był gnębiony. Słychać go było powszechnie nawet we Lwowie, więc w czym problem? W kilku wioskach węgierskich na Zakarpaciu? Czy Polacy na Ukrainie nie mogą mówić po polsku? Czy ktoś ich za to bije, albo zdziera ich tablice, jak w „unijnej” Litwie? Czy Rosjanie nie mogą mówić swoim języku? Czy nie rozumieją ukraińskiego? Przecież jeśli ktoś tak uważa, to albo nigdy nie był na Ukrainie, albo nie wie co mówi. Dla mnie oczywistym jest, że każdy (zwłaszcza jeśli nie jest imigrantem) mieszkaniec danego kraju powinien znać język państwowy. W końcu jakieś obowiązki jako obywatel również posiada.

          • zalewski
            zalewski :

            Panie Tutejszy, ja znam ludzi z Ukrainy wschodniej, także młodych, którzy uważają się Ukraińców, nawet za patriotów swojego kraju, doskonale znają język państwowy, ale za swój pierwszy język, w którym najlepiej się czują, w którym wyrośli, uważają rosyjski. Czy to są gorsi Ukraińcy? Czy Irlandczycy mówiący po angielsku (w języku okupanta…) zachowują się antypaństwowo? Pewne procesy, które wydarzyły się w przeszłości są faktem, albo Ukraińcy się z tym pogodzą i będą budować wspólne państwo, albo będą brnąć w nikomu tak naprawdę niepotrzebny i trochę sztuczny (cynicznie nakręcany przez polityków) konflikt, który kiedyś może rozsadzić to państwo i który będą mogło wygrywać w swoim celu ościenne mocarstwo (Rosja)…

          • tutejszy
            tutejszy :

            no właśnie, i co w związku z tym uważa Pan, że wprowadzenie tej ustawy jest lekarstwem na “rozsadzenie Państwa” i zapobiegnie wygrywaniu sprawy przez Rosję? przecież cały ferment z językiem zaczął się dokładnie kiedy tę ustawę wprowadzono, wcześniej kiedy jej nie było słychać o żadnych, nie wiem, protestów uciskanych rosyjskojęzycznych itp. a i nawet na portalu publikowaliście doskonałe tłumaczenie tekstu rdzennego Ukraińca z Dniepropietrowska o tytule “Nie potrzebuję waszej obrony”. Porównanie z Irlandią nie do końca trafione, nie te metody, nie ta skala i czas oddziaływania.

          • zalewski
            zalewski :

            Oczywiście, że nie, to cyniczne zagranie Janukowycza i jego ludzi, żeby z jednej strony pokazać, że spełniają obietnice wyborcze (choć obiecywali o wiele więcej…), a z drugiej, żeby zwyczajowo przed wyborami uruchomić strach Ukraińców ze wschodu i południa przed “banderowcami”, który jak wygrają wybory, to “będą zmuszać wasze dzieci do mówienia po ukraińsku”. Nie wiem czy Pan widział np. ten klip wyborczy Partii Regionów z Krymu? : http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded &v=eUOhfQ_ANOo
            Problem w tym, że te groźby wydają się tym ludziom realne, szczególnie jak posłuchają np. wypowiedzi polityków “Swobody”, ale także niektórych z tych bardziej umiarkowanych partii. Moim zdaniem Ukraina ma wiele ważniejszych problemów niż język, i można być Ukraińcem i mówić po rosyjsku. Integrować państwo powinno się także poprzez skupianie się na tym co łączy (a jest tego bardzo dużo…), niż na tym co dzieli. Napinanie się środowisk narodowych na tę tematykę daje właśnie możliwość rozgrywania swoich interesów czy to mafiozom w stylu Janukowycza czy Rosji. Ale niestety oni mają stricte etniczną, postbanderowską wizję narodu, który musi być jednolity i czysty…

          • zalewski
            zalewski :

            Bo chyba Pan nie wierzy, że za Dnieprem mieszkają sami Rosjanie, czy ukrainofoby, którzy marzą tylko żeby się przyłączyć do Rosji… A tak mam wrażenie myśli p. Iwan, a przynajmniej, że trzeba ich reedukować 😉

          • parnikoza
            parnikoza :

            No a jakie jesze maista Pan zna…napiewno w koznym takie “cos sie znaidze” rzuczjce panstwo antyukrainsku naginku obcymy rekamy…jak chcetie cos powiedic to ni szukajce jakiegos marginala przepraszam zdaniem Pana “zwyklego Ukrainca ze Wshodu czy Poludnia” a mowcie sami…Moze mnie zacytowac Michnika jak zwyklego Polaka?nie tylko Lwow wlasnie..zwykly Charkow to juz napiewni nie obhopdzi co tam sie dzie w jakims zadupnym miasteczku i co wy myslicie o Ukraine, obhodzi zebym sie przedostac razem z waszymi rodakamy na zahod…czy cos wam sprzedac czy cos zarobic….

          • zalewski
            zalewski :

            Z Michnikiem (a wcześniej z Kuroniem) to się akurat Wołodymyr Wiatrowycz i inni banderowcy chętnie bratają. Pierwszy przykład z brzegu: http://www.lonckoho.lviv.ua/podiji/novyny/avtentychnyj-prostir-pamyati-pojednannya-i-svobody-dyskusiya-istorykiv.html
            My nie wierzymy w mit, że wszyscy banderowcy nienawidzą Polski, a wszyscy Ukraińcy ze wschodu kochają Rosję i chcą się z nią jednoczyć. Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. “Tylko prawda jest ciekawa” 🙂

          • mohort1772
            mohort1772 :

            Specjalna dedykacja dla pana Parnikozy! i tutejszego oby ta przyjażń nie zakończyła sie tak jak setki innych na skrwawionym Wołyniu. -pozostała część artykułu na portalu.W niedzielę 14 października br. w Kijowie odbył się marsz z okazji 70. rocznicy powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii, zorganizowany przez partię „Swoboda” Ołeha Tiahnyboka.

          • tutejszy
            tutejszy :

            Ależ to wcale nie dla nas tylko dla Pana, czym by się tu Pan podniecał? Od 13-go od 10.58 żadnej jadowitej aktywności, toż to niezdrowo. O naszą przyjaźni proszę się nie martwić póki co przynosi lepsze owoce niż Pana zjadliwość. No i pora zauważyć, że dziś już nie „Wołyń”.

    • piotrek93
      piotrek93 :

      heh, marzeniem banderowców była wielka Ukraina, bez obcokrajowców, Żydów i wszelkiego inne zła 🙂 a marzeniem komunistów to, żeby wszyscy byli równi (a żeby wszyscy mieli równo trzeba wszystkich wdeptać w gówno 🙂 ). Obie ideologie przyczyniły się do okrutnych mordów w miarę swoich możliwości, ale jeśli między nimi wybierać to bez chwili zastanowienia wziąłbym komunizm, tym bardziej, że ta wielka Ukraina chciała mojej śmierci 🙂 Więc o jakiej alternatywie dla Polaków wy tu piszecie?

    • jaroroztocze
      jaroroztocze :

      Jako mieszkaniec wschodniej Polski muszę stwierdzić, że jednak w powyższym artykule jest … sporo prawdy. Co pewien czas można zresztą także na tej stronie przeczytać przetłumaczone “ciekawe” artykuły z tygodnika “Nasze Słowo”…
      W lipcu 2013r. będzie miała miejsce 70 rocznica rzezi wołyńskiej tj. Ludobójstwa dokonanego przez zbrodniarzy z band UPA na Wołyniu i Podolu na 150 tysiącach Polaków – mogę się założyć, że ze strony środowisk ukraińskich w Polsce podniosą się wtedy głosy – “inspiracja Kremla”, “na zamówienie Moskwy”, “Kresowianie – przyjaciele Putina” itp. Może dojść do sytuacji podobnej jak w 2008 r. gdy “za pięć dwunasta” storpedowano uroczystości wołyńskie w 65 rocznicę ludobójstwa. Środowiska postbanderowskie wiedzą, że ludzie polskiej prawicy są bardzo wyczuleni na wszelkie kwestie “prorosyjskie” – więc na pewno znowu zastosują ten sam manewr. Czy w lipcu 2013 r. Kresowianie, cudem ocaleni od banderowskiej siekiery, znowu zostaną pozostawieni sami … w 2008r. na uroczystości na Skwerze Wołyńskim w Warszawie nie przybyli SOLIDARNIE zarówno śp. prezydent Lech Kaczyński jak i premier Donald Tusk, a ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zablokował stosowną uchwałę sejmową. Przypomnę jeszcze, że w dzienniku “Rzeczpospolita” red. R. Ziemkiewicz pisał, że powyższa sytuacja nastąpiła podobno w wyniku działań … ambasady ukraińskiej. Dodam jeszcze, że Związek Ukraińców w Polsce zorganizował wtedy ( tj. w tych samych dniach !) w Sopocie Festiwal Kultury Ukraińskiej ! Czy ta zbieżność dat to czysty przypadek ? Aby dolać czary goryczy to przypomnę, że wtedy w 2008r. śp. prezydent Lech Kaczyński nie objął swoim patronatem uroczystości wołyńskich w 65 rocznicę ludobójstwa, a … pod jego patronatem odbywał się równolegle ukraiński festiwal w Sopocie …

    • mohort1772
      mohort1772 :

      Czytając komentarze do tego artykułu odnoszę wrażenie że są one ,,obok” tematu Związek Ukraińców w Polsce to wyraziciel najbardziej skrajnej, nacjonalistycznej wizji narodu ukraińskiego i to jest sedno sprawy,a nie jakieś wycieczki w kierunku autora tekstu zresztą bardzo zrównoważonego i zgodnego z prawdą.Wystarczy poczytać ich oficjalne pismo i nie trzeba szukac dodatkowej argumentacji na poparcie tez postawionych w artykule.Jedyną wypowiedż z sensem zamieścił Piotrek93:Cytat.
      heh, marzeniem banderowców była wielka Ukraina, bez obcokrajowców, Żydów i wszelkiego inne zła 🙂 a marzeniem komunistów to, żeby wszyscy byli równi (a żeby wszyscy mieli równo trzeba wszystkich wdeptać w gówno 🙂 ). Obie ideologie przyczyniły się do okrutnych mordów w miarę swoich możliwości, ale jeśli między nimi wybierać to bez chwili zastanowienia wziąłbym komunizm, tym bardziej, że ta wielka Ukraina chciała mojej śmierci 🙂 Więc o jakiej alternatywie dla Polaków wy tu piszecie?

      • tutejszy
        tutejszy :

        że ten młody chłopaczyna, który najwyraźniej nie wie co to komunizm pisze takie pierdoły to się nie dziwię, on ma jeszcze dużo do nadrobienia i jak czytam nic w tym kierunku nie robi, ale to że Pan, jak podejrzewam nieco starszy takie głupoty przyjmuje i popiera kładę tylko na karb pańskich głębokich uprzedzeń do Ukraińców i Ukrainy wielokrotnie tutaj zresztą w sposób nachalny prezentowanych.
        tym samym pokazujecie tylko, że sami macie wschodnią mentalność, bo tylko rabska część społeczeństwa radzieckiego wychwalała Stalina mimo, że mordował czy ich czy w przeszłości ich przodków. Dla mnie alternatywy tutaj nie ma żadnej, wybór jak między powieszeniem a zastrzeleniem, a już na pewno nie jest nią system który wymordował delikatnie biorąc z 50-60 milionów ludzi na całym świecie. wam to jak widzę nie przeszkadza, byle tylko anybanderowsko. “Ślepi przewodnicy ślepych”.

        • piotrek93
          piotrek93 :

          Równie dobrze mógłbym mówić do ściany co pisać do Ciebie, nie dlatego, bo piszesz o mnie tylko gdy Ci się podoba i nie zmusza Cię to do wysiłku, więc pozostawię dyskusję z tobą jedynie własną myślą, która często się pojawia czytając twoje posty “jaki debil”.

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Nie no, naprawdę, nie wiem, śmiać się? płakać? Przepraszam jeśli złamałem jakiś regulamin poprzednim postem, ale załamuje się nad dyskusjami z tym gościem, który uniósł się dumą i napisał, że nie będzie ze mną rozmawiał, a mimo to cały czas komentuje moje posty 🙂

          • tutejszy
            tutejszy :

            „Obie ideologie przyczyniły się do okrutnych mordów w miarę swoich możliwości, ale jeśli między nimi wybierać to bez chwili zastanowienia wziąłbym komunizm, tym bardziej, że ta wielka Ukraina chciała mojej śmierci :)” – to nie ja napisałem. Najpierw myśl i zastanów się zanim zaczniesz coś pisać, to potem nie będziesz musiał się rzucać jak pewna substancja w przerębli.

        • mohort1772
          mohort1772 :

          Panie tutejszy;a co o komuniżmie może wiedzieć człowiek liczący sobie 30-kilka lat , czy Polsce tzw; ludowej może wiedzieć taki chłopaczyna jak pan ten czas trzeba było przeżyć dzień po dniu a nie wysilać się na bzdurne komentarze. Najwyższy czas żeby zaczął się Pan odnosić do Pana Piotrek 93 z większym szacunkiem bo jego okazywanie oznacza że i Pan na niego nie zasługuje.I na przyszłość proszę czytać moje posty tylko tak jak są napisane a nie dorabiać do nich własne wydumane przemyślenia z którymi nie mam nic wspólnego tym bardziej że są ciut ograniczone.Jeśli ma Pan jakieś zastrzeżenia to odsyłam do lektury szmatławca drukowanego za Polskie pieniądze a ziejące nienawiścią do wszystkiego co Polskie.Jeszcze raz powtarzam Tekst prezentowany jest zgodny z prawdą,,Czytając komentarze do tego artykułu odnoszę wrażenie że są one ,,obok” tematu Związek Ukraińców w Polsce to wyraziciel najbardziej skrajnej, nacjonalistycznej wizji narodu ukraińskiego i to jest sedno sprawy,a nie jakieś wycieczki w kierunku autora tekstu zresztą bardzo zrównoważonego i zgodnego z prawdą”-Jeśli ma Pan zastrzeżenia to chętnie przeczytam jakie to są obiekcje i argumenty .

          • tutejszy
            tutejszy :

            a kto tu ma 30 lat ? Pan czy ów chłopiec? gdzie Pan tutaj nalazł 30-latka? Szacunku proszę mnie nie uczyć, bo Pan swoimi licznymi wpisami tutaj dał nie raz dowód tego, że jest to uczucie Panu zupełnie obce. I jeśli rzeczywiście jest Pan dużo starszy ode mnie, to nic tylko współczuć. Być może Panu jest wszystko jedno co i kto pisze. Mnie nie jest. I nie wierzę w szczere intencje człowieka chwalącego tych co zabili miliony ludzi (a tak de facto wynika z jego blogu), jak również biorącego za wzór do współpracy polsko-nawet nie wiem jakiej, ukraińskiej? rusińskiej? a może po prostu rosyjskiej? gadzinowego komunistycznego propagandzistę. I tyle. Bo jeszcze nie wytłumaczył dlaczego polskie ofiary na Wołyniu są ludobójstwem a Katyń to już można się sprzeczać, bo przecież 20-lat wcześniej Polacy, zdaniem tego Pana rozstrzeliwali jeńców sowieckich. Może Pan z nim pogada, przynajmniej jedną płaszczyznę będziecie mieli wspólną.

          • piotrek93
            piotrek93 :

            To Ty nie masz 30 lat… to jesteś najwyżej kilka lat starszy ode mnie… piszesz do mnie chłopcze wnioskując wiek z nicku? pęknę ze śmiechu… co za człowiek… 🙂 JA !!! co za gość (i tutaj użyłbym staropolskie słowa zaczynającego się na p)

          • mohort1772
            mohort1772 :

            Czy według Pana Panie Wojciechowski wszyscy na tym forum to kretyni? i nie potrafią otworzyć Pańskiego profilu? na facebooku i w tym forum? Czy Pan ma problemy z interpretacją tekstu? ,Czytając komentarze do tego artykułu odnoszę wrażenie że są one ,,obok” tematu Związek Ukraińców w Polsce to wyraziciel najbardziej skrajnej, nacjonalistycznej wizji narodu ukraińskiego i to jest sedno sprawy,a nie jakieś wycieczki w kierunku autora tekstu zresztą bardzo zrównoważonego i zgodnego z prawdą” Cokolwiek by Pan nie sugerował jedno nie ulega wątpliwości .Ocena Związku ukraińców w POLSCE jest zgodna z prawdą.Jeśli ma Pan wątpliwości to proszę o odpowiednią argumentację merytoryczna a nie roztrząsanie wieku respondentów.I rozmywanie tematu zasadniczego.Dla jasności bo widzę że ma Pan z tym problemy dyskusja dotyczy: Wschodnia Polska jako rezerwat ukraińskiego nacjonalizmu.A wniosek jest jeden TAK.

          • tutejszy
            tutejszy :

            Ja nikogo szanowny panie nie uważam za debila (chyba, że sam się takim pokazuje).
            Istotnie wejść na profil potrafi nawet, jak to Pan był łaskaw powiedzieć – debil, i zdaje się tylko on potrafi wierzyć bezkrytycznie we wszystko co tam przeczyta.
            Pretensje o moje komentarze niech Pan ma do siebie albo do tego chłopca. On odniósł się (pisząc totalne bzdury) do komentarza „obok” a Pan go poparł – a teraz pretensja do mnie, że ja te bzdury skomentowałem.
            Tak się składa, że ja mieszkam we wschodniej Polsce, znacznie bardziej wschodniej niż Przemyśl, tak wschodniej, że już dalej na wschód się nie da – bo Bug. Żaden Związek Ukraińców w Polsce tu nie działa, żadna propaganda nie jest uprawiana, żadne pomniki nie stają, chyba, że zamordowanym ukraińskim cywilom, więc niech Pan Gulewicz nie chrzani, że Wschodnia Polska to ostoja banderyzmu. Jeden Przemyśl to nie jest jeszcze żadna wschodnia Polska. Widzę, że jego wiedza geograficzna równa jest jego wiedzy o tym, kto jest właścicielem polskich gazet. Zatem: Wschodnia Polska jako rezerwuar ukraińskiego nacjonalizmu? – odpowiadam – NIE, chyba że mi Pan udowodni gdzie i jak wylęga się ukraiński nacjonalizm na Zamojszczyźnie. Żegnam

          • jaroroztocze
            jaroroztocze :

            O witam Pana “tutejszy” – czyżby krajan z Zamojszczyzny ?
            Kilka faktów gwoli sprostowania. Po pierwsze Związek Ukraińców w Polsce jednak działa na Zamojszczyźnie – istnieje koło ZUwP w Hrebennem. Po drugie pro-banderowską propagandę można było zauważyć w Zamościu ( ujawnili się wtedy obrońcy zbrodniarzy z UPA) gdy były na radzie miasta zgłaszane wnioski o potępienie Żółkwi i Łucka. Po trzecie na Roztoczu w pobliżu Werhraty w lasach monasterskich znajduje się nielegalny pomnik poświęcony zbrodniarzowi z UPA Jarosławowi Staruchowi ps. “Stiah”. Po czwarte w tym roku grekokatolicki ks. Batruch z Lublina organizował polsko-ukraińskie “Dni Dobrosąsiedztwa ” m. in. w granicznym Korczminie. Idea bardzo fajna i potrzebna. Tyle że wszystko popsuli Ukraińcy – w momencie przekraczania granicy przez polskich sąsiadów przemawiająca przez megafon Ukrainka kilkakrotnie wymieniła nazwę UPA i nazwisko Bandery. Po piąte na stronie promującej szlak turystyczny Bełżec-Bełz ( super sprawa – szkoda że tak mało turystów wie o nim!), w na podstronie opisującej Uhnów jest takie zdanie -“W Uhnowie urodził się ukraiński działacz narodowy Mirosław Onyszkiewycz”. Ten “działacz” to pospolity zbrodniarz “Orest’ odpowiedzialny za rzezie polskich, tomaszowskich i lubaczowskich wsi – z Tarnoszynem na czele.
            Oczywiście także ze stwierdzeniem Gulewicza, że “wschodnia Polska to ostoja banderyzmu ” nie zgadzam się. Wymienione przeze mnie powyższe przykłady mają bowiem charakter incydentalny – ale jednak są faktem. Chodzi o coś innego – a mianowicie o ocenę działań Związku Ukraińców w Polsce – w kontekście dochodzenia do przyszłego prawdziwego pojednania polsko-ukraińskiego. Niestety ale obserwując poczynania wierchuszki tego związku i teksty zamieszczane w “Naszym Słowie” mam czasem wątpliwości czy dla nich pojednanie jest także priorytetem…

          • tutejszy
            tutejszy :

            Owszem z Zamojszczyzny. To po kolei:
            1. i cóż robi to koło w Hrebennem?, jest tak „aktywne” … że pierwszy raz słyszę o nim, może mi Pan powie co też ów oddziała robi, bo samo jego istnienie ani grzechem ani łamaniem prawa nie jest.
            2. podobnie jak mówienie słów: UPA czy Bandera, ważne w jakim kontekście padły, ja wiem, że do Batrucha można mieć pretensję, wiem, że mają je zwłaszcza Ci, którzy nawet o połowę mniejszej imprezy nie potrafią zorganizować. Nie jego to wina. On próbuje sprawić, żeby ludzie zwłaszcza młodzi spotykali się, gadali ze sobą. Ja wiem, że lepiej „okopać się”, tyle że to do niczego nie prowadzi (tylko uprzedzając, proszę mnie już nie moralizować i nie pisać, że kocham banderowców itd. bo już mnie głowa od tego boli)
            3. wniosek o potępienie Żółkwi i Łucka. Wie Pan równie dobrze jak ja, w jaki sposób się to odbywało, pan radny, którego nazwisko Pan zna, obudził się po 2 latach od decyzji obu tych ukraińskich miast i po dwóch latach swojej „ciężkiej” pracy w radzie i chciał o sobie przypomnieć. Dziś na Kresach był ciekawy artykuł jak to budują pomniki Bandery przed wyborami, ja takie „szybkie” działania jak owego radnego odczytuję tak samo – nie chodzi o żadne konkretne działanie tylko o to by nie dać o sobie zapomnieć, bo wówczas akurat zmienił był opcję. Tyle w tym temacie i proszę nie obrażać normalnych ludzi słowami „obrońcy zbrodniarzy”. Bardzo łatwo jest szafować mocnymi słowami.
            4. szlak Bełżec-Bełz, skądinąd bardzo ciekawy. Kim był „Orest” i co robił każdy kto zna historię Zamojszczyzny bardzo dobrze wie. Ale chyba nie wyobraża Pan sobie, że Ukraińcy napiszą o nim tak jak Pan sobie życzy. Owszem, możemy my tak napisać, i zapewne w ukraińskim folderze przeczytamy „dla równowagi”, że w Kryłowie został zabity kat ukraińskich dzieci i kobiet Stanisław Basaj ps. „Ryś”, co więcej zaręczam, że znajdą się dowody na potwierdzenie ich słów. Może lepiej warto zamiast nagłaśniać to że w Uhnowie urodził się „Orest” powiedzieć coś o licznych jak na taką mieścinę, zabytkach Uhnowa.
            5. a co do nielegalnego pomnika na miejscu śmierci Starucha, to owszem stoi on tam, tylko, że wzgórze Monasterz znajduje się w gminie Horyniec Zdrój ta zaś leży już w województwie podkarpackim a nie na Zamojszczyźnie, o czym Pan, jako, zdaje się mieszkaniec Roztocza, powinien wiedzieć.

            To mniej więcej tyle. Jak sam Pan słusznie zauważył pisać na podstawie tego wszystkiego, że wschód to ostoja nacjonalizmu jest wielką przesadą, a tym bardziej mnie to mierzi, że pisze to jakiś mieszkaniec wschodniej Ukrainy mający braki nie tylko w geografii ale i w wiedzy o niektórych polskich realiach, a dodatkowo jeszcze źle skrywane antypolskie fobie. Moim zdaniem instrumentalnie wykorzystuje nas i tyle, doskonale wiedząc jakie będą u nas reakcję na takie treści. Dla mnie ktoś kto potępia katów tysięcy a nie potępia katów milionów wiarygodny nie jest. Niech by zatytułował swoją pracę „ZUwP jako ostoja nacjonalizmu”, było by bardziej „wiernie”. Nie jestem zwolennikiem tej organizacji, uważam, że przede wszystkim marnuje pieniądze, które można by spożytkować w znacznie lepszy sposób i uprawia przede wszystkim politykę zamiast wziąć się za porządkowanie licznych starych cmentarzy prawosławnych i greckokatolickich.
            Takie w gruncie rzeczy zafałszowujące uogólnienie „Wschodnia Polska… itd.” paradoksalnie służy jedynie doskonałej promocji nacjonalistów i nie boję się tego powiedzieć – wyolbrzymianiu tego problemu zwłaszcza w odniesieniu do Lubelszczyzny. Tyle. Pozdrawiam.

          • jaroroztocze
            jaroroztocze :

            Witam i odpowiadam. Ad.1). Oczywiście to bardzo dobrze, że środowisko ukraińskie posiada koło ZUwP w Hrebennym. Mam nadzieję że nie „zapatrzą się” na swoich „wojujących” kolegów z Przemyśla. Głównym celem powinno być: rozwój kulturalno-oświatowy mniejszości ukraińskiej oraz opieka nad pięknymi cerkiewkami i pozostałymi cmentarzami na polsko-ukraińskim pograniczu. Ad.2). Uważam natomiast za wielką niezręczność, a nawet może za prowokację , gdy na prowizorycznym przejściu w Korczminie strona ukraińska w czasie przekraczania granicy przez sąsiadów-Polaków w czasie powitania wymienia nazwę – UPA i nazwisko Bandery. Co więcej w czasie uroczystego nabożeństwa przy cudownym źródełku w Stajiwce ukraińscy księża grekokatoliccy w trakcie kazań kontynuowali tematykę Bandery i UPA ( słyszałem o tym od osób trzecich – w tym czasie udałem się bowiem do Uhnowa). Mają tyle innych okazji do wychwalania Bandery i UPA – czy muszą to robić akurat wtedy gdy odwiedzają ich polscy sąsiedzi ? Tak naprawdę robią takim postępowaniem wielką krzywdę ks. Batruchowi, który od lat stara się doprowadzać do wspólnych spotkań Polaków i Ukraińców. Szkoda tylko, że te graniczne imprezy w Kryłowie i Korczminie są tak mało nagłośnione. Mam wielkie uznanie dla Batrucha za to co robi dla naszych narodów – jednak muszę także jemu wytknąć pewną wypowiedź. W jednym z wywiadów powiedział, że „nie powinno się stawiać lasów krzyży na Wołyniu”. Czy tak powinien twierdzić kapłan ? Każdy pomordowany powinien mieć przynajmniej ziemny grób z krzyżem ! Ad3.). Dobrze się stało, ze rada miejska Zamościa potępiła skandaliczne decyzje Żółkwi i Łucka. Lepiej późno niż wcale. Gdyby bowiem, także miasto partnerskie, niemieckie Schwabisch Hall ogłosiło honorowym obywatelem Hansa Franka to pewnie reakcja Zamościa byłaby natychmiastowa. Niewłaściwe natomiast było domaganie się zerwania współpracy. Mam nadzieję, że stanowisko Zamościa zostanie w Żołkwi i Łucku właściwie zrozumiane – Ukraińcy muszą pojąć kim dla Polaków był Bandera i zbrojne ramię OUN tj. UPA. Uważam osobiście, że domaganie się prawdy i pamięci dla bestialsko pomordowanych Polaków na Wołyniu i Podolu nie stoi w sprzeczności z jak najbliższą współpracą z Ukrainą i Ukraińcami. Niestety ale z polskiej strony ludzie krótkowzroczni próbują przemilczeć lub nawet zakłamać temat ludobójstwa UPA sądząc, że w ten sposób szybciej nastąpi pojednanie. Jest to błędne rozumowanie – tylko prawda może być bowiem podstawą przyszłego pojednania pomiędzy naszymi narodami ( natomiast te obłapania się Kwaśniewskiego z Kuczmą, Kaczyńskiego z Juszczenką czy też Komorowskiego z Janukowyczem to jedynie tani teatr nie mający nic wspólnego z pojednaniem ! ). Niestety ale niektórzy z zamojskich radnych zwyczajnie relatywizowali zbrodnie UPA – nie mają bowiem pojęcia o skali i istocie tego straszliwego ludobójstwa. W tej sprawie panuje bowiem wielka społeczna niewiedza … Ad.4). Jeżeli chodzi o zamieszczenie fałszywej informacji o „Oreście” to zaskoczę Pana, ale autorem tego kłamliwego wpisu są nie Ukraińcy, ale strona polska. Pewnie piszący te głupoty zwyczajnie nie wiedział kto to Orest i nie znał jego „wyczynów” na Zamojszczyźnie. Natomiast porównywanie tego bandyty z Basajem „Rysiem” z BCh jest trochę niestosowne. Oczywiście także polska strona w trakcie akcji w marcu 1944r., na ukraińskie wsie gdzie miały siedzibę kuszcze UPA, dopuściła się zabijania cywilów – tyle że ci Ukraińcy w zdecydowanej większości ginęli w trakcie walk polsko-ukraińskich. Natomiast akcje UPA miały w większości charakter typowych mordów egzekucyjnych na ludności cywilnej. W Uhnowie polecam kościół , a tak naprawdę jego ruiny, niestety miasteczko jest straszliwie zapuszczone – znacznie więcej zabytków ( jest też większy porządek) jest w Bełzie – tyle że droga Uhnów – Bełz to dosłownie „dziura na dziurze” ! Ad.)5. Z pomnikiem Starucha formalnie ma Pan rację – tylko że tak naprawdę znajduje się on „o rzut kamieniem” od granicy gminy Lubycza Królewska. Nie wiem ile w tym prawdy ale słyszałem plotkę o tablicach poświęconych UPA w Hrebennem i w pobliskich Kniaziach. Ad.6). Oczywiście także do tez zawartych w artykule Guczajewa podchodziłbym z wielką ostrożnością. Proszę jednak zrozumieć Kresowian z Wołynia i Podola – od 22 lat mamy wolną III RP, a oni dalej nie mogą godnie uczcić pamięć swoich bestialsko pomordowanych bliskich. Nasi politycy – ci sami którzy głośno mówią o ludobójstwie w Katyniu – wielkim łukiem omijają tematykę ludobójstwa na Wołyniu i Podolu. Czy jest właściwe różnicowanie polskich ofiar według kryterium narodowości oprawcy ? Ad.7). Tak naprawdę to ZUwP mógłby potencjalnie dokonać wielkiej rzeczy dla stosunków polsko-ukraińskich. Przypomnę że ZUwP, „Nasze Słowo” i inne organizacje pokrewne z budżetu państwa polskiego otrzymują corocznie olbrzymie kwoty ( swego czasu państwo polskie wykupiło na rzecz ZUwP kamienicę w centrum Warszawy oraz kilka lat temu przekazano tzw. „Narodowy Dom” w Przemyślu ). Tymczasem polskie organizacje na Ukrainie nie otrzymują żadnego wsparcia od państwa ukraińskiego, pomimo że ich członkowie są przecież obywatelami Ukrainy. Już od kilku lat Polacy we Lwowie walczą o tzw. „Dom Polski”. Niestety ale nacjonalistyczne władze Lwowa nie chcą o tym słyszeć. Tymczasem z tego co wiem to wierchuszka ZUwP ma bardzo dobre kontakty z miejskimi i obwodowymi władzami Lwowa. Czy ZUwP nie mógłby więc zacząć lobbować na rzecz mniejszości polskiej na Ukrainie ? W końcu zrobiliby coś dobrego dla naszych wzajemnych relacji. Tylko że niestety nie jest to pewnie możliwe dopóki stery dzierżą tam „jastrzębie” – Tyma, Huk czy Drozd ? Oni wolą składać protesty przeciwko dziennikarce która w TVP powiedziała „bandy UPA” czy też red. Pospieszalskiemu autorowi programu o ludobójstwie UPA, zamieszczać prowokacyjne teksty sugerujące, że gdyby nie Niemcy to Polacy dokonaliby holocaustu Żydów czy też zawiadamiać prokuraturę o wpisach na forach internetowych wzywających do zniszczenia nielegalnego pomniku na Chryszczatej. Wszystkie te – tak naprawdę idiotyczne działania – zamiast integrować Ukraińców z Polakami – to powodują coraz większy ferment. Polakom i Ukraińcom, potrzeba jak najwięcej dialogu, tylko że bez przemilczeń niewygodnych kwestii – LUDOBÓJSTWO dokonane na Polakach z Wołynia i Podola jest faktem historycznym ! Niestety ale ZUwP swoimi działaniami nie tylko nie pomaga, ale wręcz przeszkadza. Pytanie – głupota to tylko czy też celowa robota na zlecenie strony trzeciej ? Wierzę jednak w “otrzeźwienie” i liczę na to, że mniejszość ukraińska pójdzie w końcu drogą PRAWDY – co przyczyni się do powstania prawdziwego pojednania polsko-ukraińskiego… Pozdrawiam.

          • mohort1772
            mohort1772 :

            Szanowny Panie . JaroRoztocze:Dzięki za bardzo wyważony tekst w sprawie ZUwP jak Pan mógł się przekonać czytając artykuły nawet na tym forum pomniejszanie znaczeni tej bandyckiej działalności upa.Niestety nawet tu działania tzw przeze mnie ,,jastrzębi” w sposób bezkompromisowy odsłaniający te praktyki zostały zablokowane… Nie do końca może tylko się zgadzam z twierdzeniem z prostej przyczyny bandy upa miały w większości swoje bazy właśnie we wsiach i każdya akcja odwetowa na nich niosła ze soba potencjalne zagrożenie dla ludności cywilnej i takie ofiary musiały mieć miejsce ,, Oczywiście także polska strona w trakcie akcji w marcu 1944r., na ukraińskie wsie gdzie miały siedzibę kuszcze UPA, dopuściła się zabijania cywilów – tyle że ci Ukraińcy w zdecydowanej większości ginęli w trakcie walk polsko-ukraińskich. Natomiast akcje UPA Pozdrawiam.

          • mohort1772
            mohort1772 :

            Jeśli posługuje się Pan kłamstwem przedstawiając się na portalu to rzeczywiście szkoda ,,prądu” na jakiekolwiek dyskusje z panem. bo jak widać z pańskich wypowiedzi niczego pan nie rozumie,Zamojszczyzna to nie cała wschodnia Polska ale z przykrością muszę stwierdzić(ze względu na fakt że przeprowadził ją okupant sowiecki) że przynajmniej na jej terenie akcja ,,Wisła ”i wysiedlenia odniosły sukces.A Pański pseudo racjonalny bełkot sprawia że,Odbiega się od głównego wątku dyskusji ,,Wschodnia Polska jako rezerwuar ukraińskiego nacjonalizmu”

          • piotrek93
            piotrek93 :

            Jak zwykle nie rozumiesz, nie mam pretensji, że mi odpisujesz, choć robisz to głupkowato, chłopcze? to ma być jakaś riposta, bo nie do końca rozumiem (jakiż ja nie kumaty), zwłaszcza, że jesteś niewiele starszy ode mnie. Jedynie ośmieszasz się tym, że butnie mówisz, z chłopcem nie dyskutujesz, że nie będziesz odpisywał na moje komentarze, a potem co chwile komentujesz moje posty, które nawet nie odnoszą się bezpośrednio do Ciebie 🙂 żałosne, czyż nie? Napisałem, że ukraińscy faszyści są gorsi od komunistów. Sam się zastanawiam jakie dodatkowe bzdury widzisz w tym poście. Dobra, stop, nie będę karmił dalej trolla… Szkoda na Ciebie czasu.

        • jaroroztocze
          jaroroztocze :

          Jaki był główny cel UPA w latach 1943-44 ? Wymordowanie wszystkich Polaków na Wołyniu i Podolu ! Wieś po wsi, gmina po gminie, powiat po powiecie „oczyszczano” Wołyń z Polaków. Na Podolu mordowano Polaków także po wkroczeniu sowietów – ( jak np. w Ihrowicy na Tarnopolszczyźnie), a nawet gdy udawali się do wagonów aby opuścić na zawsze swoje rodzinne strony.
          Wołyńscy Polacy uciekali do miast gdzie stacjonowały garnizony niemieckie ponieważ trafienie w łapy banderowców kończyło się praktycznie zawsze śmiercią. W obronie bezbronnej polskiej ludności wiejskiej stawała często także partyzantka sowiecka, a nawet później pomagały władze sowieckie uzbrajając polskie „istriebietielnyje bataliony”. Aby bowiem uchronić swoich bliskich przed okrutną śmiercią z rąk band UPA, nasi wołyńscy i podolscy rodacy musieli często szukać pomocy u dwóch okupantów.
          Nie jest przesadą stwierdzenie, że na Wołyniu i Podolu w latach 1943-44 miał miejsce holokaust Polaków ! Kto dzisiaj broni i tłumaczy te zbrodnicze kanalie z OUN-UPA ten staje w jednym szeregu z niemiecko-hitlerowskimi, sowiecko-rosyjskimi i banderowsko-ukraińskimi ludobójcami !!!

  1. boroda
    boroda :

    Kolejny zamówiony materiał z Moskwy. By już ze ZU zrobić faszystów, to już kreatywniej nie mogli… Narracja autora przypomina mi książki z wydawnictwa Nortom, zresztą też skrajnie antyukraińskie… Nie polecam, szowinistyczne i ukrainofobne!

    • wladyslaw
      wladyslaw :

      Szanowni Panstwo! niestety nie mam za duzo czasu tu dyskutowac i nie zamierzam tego robic. Jednak prosze w tym moim materialu nie widziec ani “reki Moskwy” , ani cos na ten ksztalt.
      Opinja w tym art. jest tylko moja wlasna. Nie jestem polonozerca (byl bym im, wtedy nie wspieral bym inicjatywy spoleczenstwa polskiego upametowac ofiary Rzezi Wolynskiej i it.p.)
      Uwazam, ze byc patriota Rosji nie jest wstyd takze jak nie jest wstyd byc patriota Polski. Uwazam takze, ze Polacy i Rosjiane musza szukac drogi do porozumienia.

      • tutejszy
        tutejszy :

        Dlaczego, dyskusja, zwłaszcza jeśli się posiada argumenty jest ciekawa. Sęk w tym, że trudno uwierzyć w czystość Pańskich intencji, Panie Włądysławie czytając takie rzeczy jak to „Почему Катынский расстрел в Польше считают актом «геноцида», а убийства и расстрелы советских военнопленных в польских лагерях в 1920-х годах и православного люда в Берёзе Картузской – нет?” to co nie zna Pan rosyjskich dokumentów na ten temat, nie zna pan ustaleń polsko-rosyjskiej komisji na ten temat? To ja chętnie podpowiem: http://www.archiwa.gov.pl/pl/wydawnictwa/publikacje-wydane-we-wspolpracy-z-zagranica/358–czerwonoarmici-w-niewoli-polskiej.html
        warto też wspomnieć, że liczba polskich jeńców zamęczonych w obozach sowieckich w tym czasie była taka sama. I jeszcze jedno, wie Pan ile osób w Berezie zginęło – 20.
        Jest u nas takie powiedzenie: „Strzeż nas Boże od przyjaciół, a z wrogami sami sobie poradzimy”. Pozdrawiam

        • wladyslaw
          wladyslaw :

          Hmmm…Pane Tutejszy, mam duzo do powiedzenia Panu na ten temat, tylko, jako i pisalem wczesznej, nie mam za duzo czasu nato. Inaczej tu mozna spedzic cale nocy w dyskusjach. Co tyczy tego powiedzenia, to mamy take same.