W stolicy św. Włodzimierza

Turyści z Polski wjeżdżający na Ukrainę przez przejście w Uściługu rzadko zatrzymują się we Włodzimierzu Wołyńskim, jadąc zazwyczaj bezpośrednio w stronę Łucka. Tymczasem już w samym Uściługu jest coś wartego zobaczenia – został w nim odrestaurowany dworek Igora Strawińskiego, w którym słynny rosyjski kompozytor spędzał wakacje i tworzył swoje największe utwory. Dworkowi temu poświęcił słynny esej Stanisław Stempowski.

Wjeżdżając do Włodzimierza Wołyńskiego trzeba mieć świadomość, że miasto to założone przez księcia Włodzimierza w X w. było stolicą Księstwa Halicko – Włodzimierskiego. Choć gród ten był wielokrotnie niszczony przez Mongołów, zawsze dźwigał się z upadku odbudowując swoje fortyfikacje. W XVI w. otoczono go umocnieniami, których fragmenty przetrwały do dziś. Składały się one z ziemnych wałów z pięcioma basztami połączonymi drewniana palisadą wraz z galeriami strzeleckimi po wewnętrznej stronie. Całość była otoczona fosą napełnioną wodą z rzeki Ług. Odwiedzając Włodzimierz warto zwrócić uwagę zwłaszcza na Sobór Uspieński, zwany Świątynią Mścisława. Jest to jedyny ocalały zabytek architektury staroruskiej na Wołyniu. Położony jest na wzgórzu w otoczeniu dawnych miejskich wałów. Wraz z rezydencją i dzwonnicą stanowił umocnioną siedzibę wołyńskich biskupów. Przybytek ten został wzniesiony w XII w. przez naddnieprzańskich majstrów. W ciągu wieków ulegał zniszczeniom i pożarom, był też przebudowywany, ale renowacja przeprowadzona w latach 1896 – 1900 przywróciła jej pierwotny wygląd z XII w.

Jest to cerkiew kamienna, trójnawowa o prostych formach architektonicznych. Fasady są rozczłonkowane pilastrami i półkolumnami. Obok katedry znajduje się pałac biskupów unickich z końca XV w.

Niedaleko soboru widzimy cerkiew św. Bazylego z przełomu XIII – XIV w., wielokrotnie przebudowywaną i powiększaną. Poznać można ją z daleka po kopule z cebulastym hełmem.

We Włodzimierzu jest jeszcze jedna cerkiew – św. Mikołaja, która nie ma korzeni prawosławnych. Była to świątynia unicka, ufundowana przez biskupa chełmskiego Porfirego Ważyńskiego dla uczczenia pamięci bpa Jozefata Kuncewicza, męczennika greckokatolickiego pochodzącego z Włodzimierza Wołyńskiego. Cerkiew stanęła w miejscu, w którym według tradycji znajdował się jego rodzinny dom. Unitom świątynia służyła tylko przez dwadzieścia lat. Zbudowano ją w 1780 r., a prawosławni przejęli ją już w 1800 r. Jest to skromna budowla w stylu barokowym.

Będąc we Włodzimierzu Wołyńskim trzeba też koniecznie odwiedzić Kościół p.w. śś. Joachima i Anny, który symbolizuje niejako łacińskie wpływy na tym terenie. Wzniesiono go staraniem bp. Adama Woyny Orańskiego w 1752 r. w miejscu spalonej drewnianej świątyni, zbudowanej we Włodzimierzu Wołyńskim jeszcze przez księżnę Annę Zbaraską.

We Włodzimierzu warto zobaczyć także ziemne wały zamkowe. Otaczały one dwór książęcy oraz budynki miejskie, do naszych czasów zachował się zarys wałów ziemnych wzniesionych na planie nieregularnego czworoboku. Mają one wysokość od 9 do 10 metrów i zajmują powierzchnię około 3 hektarów.

Jeżeli zdecydujemy się na dłuższy pobyt we Włodzimierzu Wołyńskim, będziemy mogli ponadto zobaczyć szereg pamiątek związanych z polską kulturą m.in. koszary Szkoły Podchorążych Artylerii, polskie cmentarze itp.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply