Z 16 Domów Polskich na Białorusi 15 przejęli lojalni wobec Mińska działacze Związku Polaków. W rękach organizacji nieuznawanej przez białoruskie władze pozostał już tylko jeden budynek w Baranowiczach.
Zwolennicy Andżeliki Borys działający w Mińsku skarżą się, że nie dysponują żadnym miejscem, w którym mogliby organizować spotkania. Budynek Domu Polskiego w stolicy Białorusi kilka lat temu przejęła prorządowa organizacja, której kierownictwo zaniechało prowadzenia jakiejkolwiek działalności kulturalno-społecznej.
Nieuznawany przez białoruskie władze Związek Polaków organizuje w Mińsku spotkania kulturalne, opiekuje się zespołami artystycznymi i chórami. -“Jest nas dużo i nie mamy nawet gdzie usiąść i porozmawiać o naszych sprawach” – powiedziała Polskiemu Radiu szefowa stołecznej organizacji Helena Marczukiewicz. Marczukiewicz twierdzi, że w zajmowanym przez prorządową organizację Domu Polskim – większość pomieszczeń wynajęto firmom a dla mniejszości polskiej pozostała maleńka salka, która nie pomieści nawet 20 osób. Podobnie jest w innych Domach Polskich przejętych przez władze. Cześć z nich stoi pusta. Ostatnią placówką, w której regularnie odbywały się spotkania Polaków był Dom Polski w Iwieńcu, ale i te pomieszczenia odebrano niezależnej polskiej organizacji.
IAR/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!