UE o Białorusi – ciąg dalszy

Problemy polskiej mniejszości na Białorusi nie schodzą z europejskiej agendy. Wczoraj rozmawiali na ten temat unijni ministrowie spraw zagranicznych, dziś o represjach stosowanych przez władze w Mińsku mowa będzie w Komisji Europejskiej i Europarlamencie. Do Brukseli przylatuje szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Na razie we Wspólnocie toczą się debaty na temat prześladowań polskiej mniejszości, są deklaracje na przykład szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. „Te wydarzenia to krok wstecz w naszych relacjach z białoruskimi władzami” – mówiła. Ale decyzji o tym co zrobić z reżimem w Mińsku nie ma. Unijni ministrowie spraw zagranicznych ustalili, że do sprawy powrócą w kwietniu. O wprowadzeniu sankcji teraz nie mówią, ale jeśli represje wobec polskiej mniejszości będą kontynuowane, szef MSZ-tu Radosław Sikorski przestrzegał. „Tak jak możliwa jest polityka marchewki, tak możliwa jest polityka kija” – dodał minister.

Szefowa unijnej dyplomacji uważa jednak, że od ewentualnych sankcji ważniejszy jest dialog z władzami w Mińsku. Ponadto Unia deklaruje, że będzie również słuchać głosu polskiej mniejszości. Dziś przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys ma rozmawiać z komisarzem do spraw rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej Sztefanem Fuelem. Spotka się też z szefem Europarlamentu Jerzym Buzkiem oraz polskimi deputowanymi.

Jeszcze w tym tygodniu zaplanowano debatę w Parlamencie na temat sytuacji na Białorusi. Wiele wskazuje na to, że wbrew zapowiedziom nie będzie na razie rezolucji w tej sprawie i zostanie ona zapewne przyjęta na marcowej sesji parlamentarnej. Europosłowie czekają bowiem najpierw na raport 4-osobowej misji Parlamentu Europejskiego na Białoruś, która wyrusza za kilka dni. W jej skład wchodzi polski deputowany – Jacek Protasiewicz.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply