“Szeptycki postępował jak kolaborant”

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski tłumaczy Kresom.pl dlaczego protestuje przeciwko sesji ku czci arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego, która odbywa się dziś w Krakowie.

Kresy.pl: Dlaczego protestuje Ksiądz przeciwko sesji ku czci arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego, która odbędzie się 25 listopada w Krakowie?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Protestuję z dwóch powodów. Pierwszym jest 70. rocznica wybuchu II wojny światowej i jest rzeczą niestosowną, żeby organizować uroczystość ku czci osoby, która poparła Adolfa Hitlera i oddelegowała kapelanów do SS-Galizien. A drugi, że to nie to nie jest sesja naukowa, gdzie ścierają się poglądy, tylko akademia ku czci, gdzie z założenia osoby mające krytyczne zdanie na temat Szeptyckiego nie mogą się wypowiedzieć.

Czy może Ksiądz w kilku zdaniach podsumować, jakie główne zarzuty stawia tej postaci?

Nie zarzucam mu tego, że wybrał narodowość ukraińską i że chciał wolnej, samostijnej Ukrainy. To jest jego prawo. Ale zarzucam mu to, że występował przeciwko państwowości polskiej i to przez bardzo długi okres czasu, przez całą pierwszą połowę XX wieku. Przymykał oczy na bardzo gwałtowne zaangażowanie księży greckokatolickich w działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Druga rzecz, poparł Adolfa Hitlera w 1941 roku, wystosował odezwę witającą go, wysłał mu podziękowanie za zdobycie Kijowa i nakazał modlitwy w cerkwiach greckokatolickich za zwycięstwo Hitlera.

Kolejna sprawa to oddelegowanie w 1943 roku kapelanów do SS-Galizien. Szeptycki był obywatelem polskim, był członkiem Episkopatu Polski i postąpił jak kolaborant, czyli wbrew stanowisku wszystkich innym biskupów. A były przecież w Polsce trzy obrządki, greckokatolicki, rzymskokatolicki i ormiańskokatolicki. On jedyny się z tego wszystkiego wyłamał.

I rzecz chyba najtrudniejsza, że korzystając z tego poparcia dla nacjonalizmu, niektórzy księża zaangażowali się również w sprawy ludobójstwa. Opisałem przypadki z rodzinnej wsi mego ojca, Korościatyn koło Monasterzysk, gdzie ksiądz greckokatolicki razem z córką kierował napadem i sprawę Kut, gdzie wymordowano Ormian, Polaków i Żydów w 1944 roku i także kierował tym ksiądz. Szeptycki wiedział o tych sytuacjach, natomiast nigdy tego oficjalnie nie potępił, nie suspendował żadnego z księży, nigdy nie wyciągnął żadnych konsekwencji, przez to niektórzy odczytywali to jako to zielone światło. Ostatnie sprawa, to jest list do Stalina, gdzie z kolei dziękował Stalinowi za przyłączenie Lwowa i Kresów do Związku Radzieckiego. Czyli dokonał szeregu aktów kolaboranckich.

Rozmawiał: J. Zalewski

Zobacz także:

Skandaliczna sesja w Krakowie

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply