Białoruś jak Chiny

Unia Europejska nie zrezygnuje z wspierania białoruskiej opozycji – zapowiedział przebywający w Mińsku przewodniczący unijnego zespołu do spraw Białorusi Jacek Protasiewicz. Zdaniem polskiego europosła chodzi głównie o przestrzeganie podstawowych praw obywatelskich i wprowadzanie demokratycznych reform.

Protasiewicz, który w Mińsku spotkał się z liderami białoruskiej opozycji potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem, że białoruskie władze stosują politykę dwulicowości. Polityk PO powiedział, że “nie może być tak, że na salonach w Brukseli obiecuje się jedno, a w kraju robi co innego”.

Jacek Protasiewicz porównał sytuację Białorusi do Chińskiej Republiki Ludowej. “Na zewnątrz kraj o liberalnej gospodarce, rozwijający się, a w środku autorytarny reżim i brak reform społecznych” – tak zdaniem europejskiego polityka wygląda współczesna Białoruś. Eurodeputowany zapowiedział, że na takie działania białoruskich władz cywilizowany świat, a zwłaszcza Unia Europejska nie mogą sobie pozwolić.

Protasiewicz rozmawiał dziś o łamaniu praw mniejszości narodowych na Białorusi z szefową Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys.

Andżelika Borys potwierdziła w rozmowie z Polskim Radiem, że od kilku dni władze nasiliły represje wobec działaczy jej związku. Szefa polonijnej organizacji dodała, że “trudno jej zrozumieć tak negatywne nastawienie władz”. Borys przypomniała, że kilka miesięcy temu Związek Polaków zwrócił się do prezydenta Aleksandra Łukaszenki z wnioskiem o legalizację. “Odpowiedzią było brutalne przejęcie Domu Polskiego w Iwieńcu” – powiedziała polonijna działaczka.

Szefowa Związku Polaków podziękowała również białoruskiej opozycji za wsparcie i solidarność. Partie opozycyjne działające na Białorusi uznały działania władz wobec związku za łamanie podstawowych praw obywatelskich oraz zaapelowały do Warszawy i Brukseli o wprowadzenie sankcji wizowych i ekonomicznych wobec urzędników odpowiedzialnych za represje wobec polonijnej organizacji.

IAR/Kresy.pl