Twierdzenia takie w wywiadzie dla Radia Svoboda wysunął strateg doradzający amerykańskim politykom i urzędnikom Edward Luttwak.
Jak twierdzi Luttwak jeszcze w lutym 2014 r. usłyszał on, od nie troszczącego się zbytnio o dyskrecję znajomego doradcy administracji prezydenta Putina o planach zajęcia Krymu i wsparcia dla koncepcji Noworosji. O rewelacjach tych natychmiast poinformował amerykańską Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Mimo to władze amerykańskie nie podjęły wówczas żadnych działań.
Oznacza to, że USA nie są gotowe, a przynajmniej nie były wówczas, do generalnego konfliktu z Rosją w interesie Ukrainy. Z kolei zastanawia również fakt, że Rosjanie de facto sami wykonali kontrolowany przeciek kluczowej informacji, najwyraźniej sami chcąc uniknąć tego rodzaju eskalacji.
onet.pl/kresy.pl
Skoro zdradek wiedział, to USSA też.
Zastanów się człowieku co piszesz. Cytuję: “Oznacza to, że USA nie są gotowe, a przynajmniej nie były wówczas, do generalnego konfliktu z Rosją w interesie Ukrainy.” — Jak trzeba być naiwnym, by wierzyć, że USA choćby palcem kiwną w imię interesu innego kraju (nie liczę Izraela, bo w USA rządzą Żydzi). W ogóle skąd przypuszczenie, że USA to misjonarz, który chodzi i naprawia świat za darmo? To 500mld$ USA wydały na wojnę w Iraku by zrobić Arabom raj? W Afganistanie są by szerzyć prawa człowieka? Propaganda niektórym po prostu rzuca się na mózg.
Podpowiadam. Jeśli USA są na Ukrainie, to w interesie SWOIM (a nie Ukraińców którymi skrycie gardzą jak Albańczykami i podobnymi pionkami), a ściślej – w interesie rządzącej w USA oligarchii, bo ten z interesem obywateli troszkę się rozmija.