Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiada reformę systemu szkoleń obronnych wśród urzędników państwowych.
Ministrowie i ich zastępcy, marszałkowie województw i szefowie innych jednostek terytorialnych, kierownicy departamentów w urzędach gminnych i powiatowych, a nawet niektórzy przedsiębiorcy – to tylko fragment listy osób, które raz na kilka lat obowiązkowo muszą uczestniczyć w szkoleniach obronnych– donosi “Rzeczpospolita”
Część z nich jeździ na wykłady do Akademii Obrony Narodowej, inni biorą udział w lokalnych kursach. System szkoleń zamierza zreformować MON. Celem ma być stworzenie “pozamilitarnego systemu obrony”. Resort twierdzi, że reforma nie ma związku z napięciem w relacjach Polski z Rosją– czytamy w dzienniku.
“Rzeczpospolita”/KRESY.PL
lepiej pozno niz wcale
“Resort twierdzi, że reforma nie ma związku z napięciem w relacjach Polski z Rosją…” Oj, chyba MON wie więcej, niż mówi… Coś nasi politycy muszą mieć jeszcze w zanadrzu… No tak, możemy dozbrajać Ukrainę. Ale jeśli mimo to Ukraina przegra, to co dalej? Nie możemy tego tak zostawić! Strach się bać!