Ppłk Dmytro Tymczuk, koordynator grupy “Informacyjny opór”, mającej wdrażać ukraińską narrację w środkach masowego przekazu, uważa że ukraińska armia nie ma zasobów potrzebnych do walki, ponadto jest zdemoralizowana.

Popatrzmy na mapę operacji antyterrorystycznej z połowy sierpnia i na obecną mapę, jest różnica: my przegrywamy. Nie mamy środków na kontynuację wojny – to fakt. Mamy zdemoralizowaną armię, nawiasem mówiąc, m.in. dzięki dzięki sieciom społecznościowym i tej panice, tym pogłoskom o sprzedajnych generałach, których nic nie obchodzi. To także silny czynnik, który wpłynął na demoralizację armii– powiedział ppłk Tymczuk na konferencji prasowej.

Możemy wysłać tam nawet i sto tysięcy ludzi, ale to będzie mięso armiatnie– dodał Tymczuk. Zaznaczył on, że wszyscy, którzy chcą walczyć, znajdują się w batalionach ochotniczych, więc nie ma sensu przeprowadzać kolejnej mobilizacji.

censor.net.ua/Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • anarchista
      anarchista :

      Wersalski traktat stał się rzeczywistością dla Ukrainy. Nie warto czekać na powrót mścicieli z Freikorpsów – wszyscy kombatanci poprzez wybory zintegrują się z Systemem.,Jury Mychalczyszyn . Lepiej pójść jako szeregowy na front niż legitymizować własnym głosem to kurewstwo i otwierać drogę legalizacji okupacji. chachełki uri i pozostałe na forum gnidy , macie świetlany wzór i pożegnanie od uczestników tego forum . kij wam na drogę.

  1. adamos1939
    adamos1939 :

    Jak to jest – im kto ma mniejszą wiedzę, tym głośniej krzyczy i uważa, że pozjadał wszystkie rozumy. Nacjonaliści ten konflikt podgrzewają, nacjonalistom jest on najbardziej na rękę, to i nie ma się co dziwić, że w końcu na nacjonalistów przychodzi chwila, kiedy muszą swe słowa obracać w czyny. Co do naszych posłów, to wprawdzie nie wrzucałbym ich w jeden worek, ale jeśli mieliby tak walczyć jak uprawiają politykę, to może lepiej, żeby za sprawy zarówno walki jak i polityki wzięli się wyłącznie fachowcy. Co do ostatniej wypowiedzi, to cóż – widać tylko jak mocno w świadomości społecznej zakorzeniona jest nadal propaganda PRL, wraz z wieloma wytworzonymi wówczas celowo mitami… Ale o tym przy okazji innego artykułu już wypowiadałem się szerzej, więc chyba nie ma się co powtarzać.

    • kwezal
      kwezal :

      Ja odróżniam mity PRL-u od faktów historycznych, bez obaw. Np.jednym z mitów, zwłaszcza propagowanym przez tow.Wiesława był Krzyżacy=Niemcy, odwetowcy z Bonn. Natomiast prawda jest taka, że marszałek Rydz-Śmigły uciekł z Polski, a późnej gy w czasie okupacji wrócił, jego powitanie było bardziej niż chłodne i zginął w bardzo podejrzanych okolicznościach. I to nie komuniści budowali mit”tchórzliwej sanacji”,ale Siorski i jego spółka, która obciążyła Sanacje i dosyć słusznie za klęskę wrześniową. Bo Polska miała być”silna, zwarta i gotowa”,a wojnę z punktu widzenia militarnego i strategicznego na froncie przegrała już w drugim tygodniu,natomiast sowiecka cześć paktu Ribbentrop-Mołotow i jego wykonanie 17 września było już na dobitkę.