Tureckie Siły Zbrojne wezwały dowódców oddziałów stacjonujących wzdłuż części granicy z Syrią do Ankary na specjalne spotkanie. Jego przedmiotem ma być dyskusja na temat możliwego ataku zbrojnego na Syrię. Sprawą zajmie się również Sztab Generalny.
Do stolicy Turcji wezwano dowódców brygad pancernych i zmotoryzowanych. Nastąpiło to po ubiegłotygodniowej wizytacji w regionie pogranicznych dowódcy wojsk lądowych, generała Hulusi Akara, a także głównodowodzącego 2. Armii tureckiej. W weekend strefę tę odwiedził także dowódca tureckich sił specjalnych.
W tym tygodniu odbędzie się spotkanie w siedzibie Sztabu Generalnego z udziałem dowódców brygad z prowincji Bolu i Kayseri. Szczegóły możliwej interwencji w Syrii będą omawiane z dowódcami, którzy mieliby być odpowiedzialni za przeprowadzenie takiej operacji.
W ubiegłym tygodniu premier Turcji stwierdził, że nie ma żadnych pilnych planów interwencji w Syrii, jednak turecka armia w ostatnim czasie rozlokowała wzdłuż granicy z Syrią dodatkowo oddziały i sprzęt.
Ankara planuje utworzenie tzw. strefy bezpieczeństwa na terytorium syryjskim. Obawia się postępu ze strony syryjskich Kurdów, obecności dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego, a także napływu uchodźców.
Obecnie przy granicy z Syrią stacjonują 54 tys. żołnierzy tureckich – około 15% stanu osobowego sił lądowych.
Reuters.com/ hurriyetdailynews.com / Kresy.pl
chyba raczej strefy wsparcia kalifatu.
tagore
Ciekawe co za tą operację obiecały im żydki z USA? Widocznie Syryjskiej armii i Kurdom za dobrze idzie rozbijanie tych międzynarodowych bojówek na pasku globalistów.
Turcy boja się powstania niepodległego państwa Kurdów, które nomen omen staje się powoli faktem.