W przypadku inwazji Rosji na Ukrainę Zachód zareaguje działaniami lotniczymi. Zastosuje także surowsze sankcje. Główny ciężar działań militarnych ponosić będą państwa europejskie – uważa analityk think tanku Stratfor.

Choć Stany Zjednoczone wraz z pozostałymi partnerami z NATO dysponują wystarczającymi siłami do przeprowadzenia ofensywy lądowej przeciw Rosji, transport zająłby zbyt wiele czasu. Dlatego najodpowiedniejsza wydaje się operacja z udziałem sił lotniczych stacjonujących stosunkowo blisko Ukrainy – twierdzi Stratfor. Skala takiej operacji będzie jednak ograniczona.

Europejczycy najprawdopodobniej sami – bądź przy niewielkim wsparciu Waszyngtonu – będą musieli poradzić sobie z rosyjską ofensywą. Amerykanie mają jedynie kilka eskadr stacjonujących w Europie, a to siły stanowczo niewystarczające do przeprowadzenia operacji wojskowej przeciwko rosyjskim myśliwcom i systemom obrony powietrznej. Zaangażowanie dodatkowych 22 amerykańskich dywizjonów zajęłoby co najmniej 11 dni.

Samoloty NATO mają do dyspozycji 30 portów lotniczych w Polsce, na Słowacji, na Węgrzech, w Rumunii i Bułgarii. Dodatkowe amerykańskie siły mogłyby być rozmieszczone we Włoszech i w Niemczech. Amerykanie mogliby rozmieścić swoje myśliwce także na terytorium Ukrainy – twierdzi Stratfor. Jednakże, taki krok narażałby siły na rosyjski atak. Pod uwagę bierze się wariant zaangażowania amerykańskiego lotniskowca, który miałby być wysłany na Morze Egejskie.

Stratfor podkreśla, że tak czy inaczej, Rosjanie są w stanie wcześniej osiągnąć najważniejsze cele strategiczne. W amerykańskim raporcie możemy przeczytać, że główną zaletą rosyjskich sił powietrznych jest fakt, iż działają one w pobliżu swoich baz wojskowych i pod ochroną własnych systemów obrony przeciwlotniczej. NATO z kolei ma więcej samolotów bojowych, które w porównaniu z rosyjskimi są nowocześniejsze, a niektóre z nich są prawie niewykrywalne dla rosyjskich radarów. W razie rosyjskiej agresji, po osiągnięciu przewagi militarnej w powietrzu Sojusz Północnoatlantycki przystąpiłby do operacji lądowej – czytamy w analizie amerykańskiego think tanku.

PCh24.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Wychodzi “obronny” charakter sojuszu. Dokleili sobie Ukrainę i uznali, że będą jej bronić. To tak jakby Chiny zdecydowały, że staną się protektorem Meksyku… Szkoda tylko, że proamerykański rząd banderowców w Kijowie urządza prowokacyjne masakry by sprowokować Rosję do jawnej interwencji. Przecież widać, że USmany CHCĄ wojny totalnej albo przynajmniej jakieś mocnej zimnej wojny.

    • zan
      zan :

      Co ja gadam. Przecież państwa NATO już wielokrotnie dokonywały masywnych inwazji poza swoimi granicami. Tutejsze natowskie trolle bawiły się adwokatów snując wywody typu “ale w 2003 to USA+kolicja a nie nato”, “w 1999 to co innego”. A gdy pisałem, że to NATO planuje atak na Rosję, to były głupie śmichy hi hy. No bo jak to! Przecież to Rosja ma napaść NATO a nie odwrotnie. A tu wasz pejsaty Stratfor pisze dokładnie to co ja pisałem kilka miesięcy temu: USmani są przekonani o możliwości wygrania wojny jądrowej. Jako bonus dodam coś czego Stratfor nie napisał: za 10 lat budżet USA rozwali się pod ciężarem odsetek i topnienie przewagi zamieni się w dramatyczny kollaps. Jest to krytycznych 10 lat dla USmanów. Macie tu czarno na białym jak chcę z tego wybrnąć.

  2. zan
    zan :

    Teraz wystarczy, że ukraiński rząd z nadania USA poprosi Amerykanów o instalację baz wojskowych przy granicy z Rosją (szeroki front 600km od Moskwy) i sprowokuje tym Rosję do szybkiego działania, bo tolerowanie takich baz w bezpośredniej bliskości stolicy to położenie głowy pod gilotynę. Rozumie to każdy mający minimalne pojęcie o wojnie powietrznej i jądrowej. No, Panie Andrz – mam pewną fantazję w trollowaniu entuzjastów NATO – ale kto tu k..wy nędzy jest zaślepiony. Ja?

  3. jazmig
    jazmig :

    Gdyby doszło do wojny NATO – Rosja, to skończyłaby się ona atakami jądrowymi z obu stron. Jednak najbardziej ciekawi mnie, dlaczego NATO miałoby bronić Ukrainy, która nie jest jego członkiem.

  4. jerzyjj
    jerzyjj :

    Stratfor: ciężar działań przeciwko Rosji będą musieli ponieść sami Europejczycy…IGNACY NOWOPOLSKI: ,,Ten fragment dedykuję wszystkim IMBECYLOM bez wyjatku, którzy są zwolennikami udziału Polski w neo-trockistowskiej krucjacie przeciw putinowskiej Rosji, aby z góry poznali skutki tejże. Stanowi ona adaptację opracowania, które w 2004 roku ukazało się w Bulletin of the Atomic Scientists[ix]. Opisuje ona hipotetyczne skutki eksplozji 800 kilotonowego ładunku nuklearnego nad Manhattanem (dzielnica Nowego Jorku). Rosyjskie wojska strategiczne posiadają na wyposażeniu tysiąc rakiet z głowicami nuklearnymi, które w pół godziny mogą dotrzeć do granic Stanów Zjednoczonych, w tym 700 z nich zaopatrzona jest w 800 kilotonowe ładunki nuklearne. W przypadku omawianej detonacji, w ułamku sekundy głowica osiągnęłaby temperaturę 100 milionów stopni Celsjusza, czyli pięciokrotnie wyższą od temperatury jądra słonecznego. Wytworzona w jej rezultacie fala uderzeniowa rozprzestrzeniałaby się z szybkością kilku milionów kilometrów na godzinę. Wytworzona kula ogniowa w sekundę po wybuchu osiągnęłaby około dwu kilometrów średnicy. W ciągu kilkunastu minut, wywołany przez nią gigantyczny pożar wyzwoliłby energię 50 razy większą niż sama detonacja. W centrum, detonacja spowodowałaby wyparowanie Manhattanu. Wiatr wywołany różnicami ciśnienia osiągnąłby prędkość 1000 km/godzinę, przewracając wieżowce w dalszej odległości. W odleglejszych dzielnicach takich jak Brooklyn, czy Greenpoint (centrum polonijne), odzież spontanicznie zapalałaby się na przechodniach. Ogień zniszczyłby życie i wszystko inne na przestrzeni dziesiątek mil po nawietrznej.. Radioaktywne opady zaczęłyby się w kilka godzin po eksplozji. Ich efekt byłby jeszcze koszmarniejszy i trwał na przestrzeni wieków. IMBECYLOM, którym dedykowałem powyższą część artykułu, pragnę dodatkowo wyjaśnić, że skutki wybuchu nuklearnego ładunku są niezależne od położenia geograficznego i nad Warszawą efekt ten były identyczny. Poza tym większość z nich ginęłaby w tak potwornych męczarniach, że świadomość faktu zamienienia Rosji, w odwecie, w radioaktywną pustynie nie byłaby wystarczająca do osłodzenia tych cierpień.”
    Celem strategii Waszyngtonu i NATO nie jest „odniesienie zwycięstwa” w wojnie czy w innym konflikcie, lecz wywołanie utrzymującego się w nieskończoność chaosu.
    Po pierwsze, żeby kontrolować ludzi, kraje i ich zasoby.
    Po drugie, by zagwarantować ciągłe zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy i żołnierzy z Zachodu – pamiętajcie,że ponad 50% Produktu Krajowego Brutto Stanów Zjednoczonych stanowią przychody z kompleksu militarno-przemysłowego oraz powiązanych z nim korporacji branżowych i firm usługowych.
    Waszyngton i unijne stolice opanowane są przez szaleńców i osobników o ograniczonej zdolności rozeznawania skutków swego postępowania.
    ,,Sprostytuowane europejskie media, zwłaszcza te w krajach bałtyckich, Polsce, pracują zawzięcie nad zaszczepieniem w ludzkich głowach strachu przed rosyjską inwazją. Wywołany strach stanowi podstawę dla marionetkowych rządów domagania się od Waszyngtonu wojska, czołgów i rakiet, które amerykański przemysł wojskowy z chęcią zaspakaja.
    ”Stany Zjednoczone są ,,zaangażowane” na rzecz bezpieczeństwa NOWYCH CZLONKOW i wspólnej ich obrony w ramach NATO – dodała Marie Harf.
    Podkreśliła również, że oczekuje się, iż program modernizacji sił zbrojnych PANSTW EUROPY SRODKOWEJ ” zwiększy rozmiar amerykańskiego eksportu co oznacza wsparcie dla amerykańskich miejsc pracy i zwiększenie naszej bazy wytwórczej”.
    I po trzecie, by kraj, w którym dochodzi do zamieszek lub który pogrąża się w chaosie, bo jest na skraju bankructwa, był zmuszony skorzystać z pomocy finansowej w postaci kredytów na wyśrubowanych warunkach – tzw. pieniędzy „na trudne czasy” – udzielanych przez cieszące się złą sławą Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy oraz innych pożyczkodawców, a także przez powiązane z nimi rozliczne nikczemne „instytucje wspierające rozwój”. Przyjęcie tych pieniędzy oznacza dla kraju niewolnictwo, zwłaszcza kiedy rządzą nim skorumpowani przywódcy, niedbający o obywateli.

    • wlkp
      wlkp :

      i tylko jedno w tej teorii konfliktu jest nielogiczne — “Celem strategii Waszyngtonu i NATO nie jest „odniesienie zwycięstwa” w wojnie czy w innym konflikcie, lecz wywołanie utrzymującego się w nieskończoność chaosu. Po pierwsze, żeby kontrolować ludzi, kraje i ich zasoby.” — jak wywołają wojnę nuklearną to jakie kraje zasoby i ludzi będą kontrolować – bo chyba nie to, które zostaną po ataku jądrowym… sytuacja napięcia odpowiada obydwu stronom, które mogą “zacieśniać” współpracę z sojusznikami i ustalać strefy wpływów, produkować i eksportować więcej broni itd.