Gazeta “Yemen Times” oblicza, że w niezwykle zagmatwanym konflikcie w Jemenie walczy łącznie 320 tys. zbrojnych tworzących 11 frakcji. Większość walczących jest w wieku od 15 do 24 lat.

Najcięższe bombardowania trwały wczoraj. Samoloty Saudyjczyków i ich sprzymierzeńców wzięły na cel dowództwo sztabowe w stolicy kraju Sanie, a także koszary elitarnych Sił Rezerwy. Stały się one celem gdyż oddziały te popierają nie prezydenta Mansura Hadiego, który poprosił o interwencję, lecz obalonego w 2011 roku przywódcę Abdullaha Saliha. W nalotach na koszary zginęło co najmniej kilku żołnierzy.

Bombardowane była także miasto Saada na północnym-wschodzie kraju, które jest matecznikiem ruchu Huthi. Według tych ostatnich zginęło tam 40 cywilów. W południowym mieście Aden doszło do eksplozji składu amunicji w obozie Bader, co pociągnęło za sobą kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych i kilkaset rannych. Miał ją spowodować pocisk z wyrzutni RPG wystrzelony przez bojownika separatystycznego Ruchu Południowego. Separtyści zamierzali przejąć broń z arsenału. Według “Yemen Times” po stronie sunnickich milicji zwalczających Huthich i kooperujące z nimi oddziały lojalne wobec Saliha, wystąpili terroryści z Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego.

Jeszcze w czwartek egipska platforma satelitarna Nilesat i saudyjska Arabsat zaprzestały transmisji programu jemeńskiej telewizji państwowej. W odwecie Huthi zajęli w Sanie redakcje mediów, które uznają za wrogie wobec siebie, w tym miejscowe biuro katarskiej telewizji Al-Dżazira.

yementimes.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply