Celowniki termowizyjne SCT Rubin, które zbudowali polscy inżynierowie umożliwiają obserwację oraz prowadzenie ognia w dzień i w nocy, niezależnie od warunków pogodowych. Wojsko zapłaci 90 mln złotych za 1099 sztuk.

Urządzenia te są w stanie dostarczyć wysokiej jakości obraz termowizyjny, umożliwiający wykrycie i identyfikację celów z odległości nawet 1200 metrów. Jest to zasługa niechłodzonej matrycy mikrobolometrycznej. Celowniki również skuteczne bez względu na warunki oświetlenia i niekorzystne warunki atmosferyczne.

Istotne jest jednak to, że żołnierz widzi obraz termowizyjny albo w okularze celownika (który uruchamia się po przysunięciu oka strzelca), albo w wyświetlaczu nahełmowym. Dzięki temu, możliwe jest prowadzenie ognia zza przeszkody, np. rogu budynku.

Celowniki Rubin mają być częścią systemu Tytan – żołnierza przyszłości, który jest w trakcie opracowania. 400 sztuk jest już jednak na wyposażeniu naszej armii, m.in. 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina, która testowała je już na poligonie. Wkrótce Rubiny trafią także do innych jednostek wojsk lądowych.

W tym roku Inspektorat Uzbrojenia MON zamierza podpisać kontrakt na dostawę ponad 1099 celowników, przy czym szczegóły dopiero będą ustalane. Biorąc pod uwagę dotychczasowe koszty, można zakładać, że za ponad tysiąc sztuk polska armia będzie musiała zapłacić około 90 milionów złotych.

Fot. 12. Brygada Zmechanizowana / polska-zbrojna.pl

Fot. 12. Brygada Zmechanizowana / polska-zbrojna.pl

Polska-zbrojna.pl / youtube.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply