Rosyjska marynarka wojenna przeprowadziła jednoczesne manewry na trzech morzach – Bałtyckim, Czarnym i Barentsa. Ma to być odpowiedzią na zwiększenie obecności wojskowej USA w Europie Wschodniej.

Według informacji rosyjskiego ministerstwa obrony wczoraj rosyjskie okręty wchodzące w skład trzech flot rozpoczęły manewry.

Korweta rakietowa klasy Bora w eskorcie kutrów rakietowych wpłynął na Morze Czarne. Prowadzono ćwiczenia artyleryjskie i rakietowe. Okrętom towarzyszyły także bombowce Su-24 oraz Be-12, wchodzące w skład floty czarnomorskiej .

Z kolei na Morzu Barentsa korweta rakietowa Ajsbierg przeprowadziła próbne strzelania woda-ziemia, woda-woda oraz woda-powietrze. Wspomagały ją myśliwce Su-33, które udawały wrogie cele powietrzne.

Na Morzu Bałtyckim odbyły się ćwiczenia z udziałem okrętu desantowego klasy Ropucha oraz stawiaczy min BT-212. Jednostki te prowadziły próbne strzelania do celów nawodnych i powietrznych.

Rosyjskie manewry odbywające się na trzech morzach jednocześnie można uznać za reakcję Moskwy na zwiększenie obecności NATO, a szczególnie USA na terenie Europy Wschodniej. W ostatnim czasie na obszarze państw bałtyckich znalazł się ciężki amerykański sprzęt wojskowy. Z kolei na Morzu Czerwonym rozpoczęły się wspólne manewry z udziałem okrętów z USA, Włoch, Niemiec, Kanady, Turcji i Rumunii.

We wtorek Sergiej Ławrow,w rosyjski minister spraw zagranicznych ostrzegał, że zwiększona aktywność wojsk NATO spotka się z “proporcjonalną” odpowiedzią Moskwy.

Korweta rakietowa klasy Bora. Fot. academic.ru

Korweta rakietowa Ajsbierg. Fot. wikimedia.org

“Mińsk” – okręt desantowy klasy Ropucha, wchodzacy w skład Floty Bałtyckiej. Fot. wikimedia.org

Su-33. Fot. yimg.jp

Tvn24.p / Kresy.pl

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • robin_robinski
      robin_robinski :

      Wystarczająco dużo, aby usrael nadal w ich obliczu trząsł majtami – jak robi to na widok ruskiej floty od zgoła 45ciu lat – nawet za czasów nawalonego Jelcyna obawiali się, ale inaczej – obawiali się, że jakiś mafiozo, namaszczony w pijackim widzie kupi sobie Tajfuna z kompletem rakiet międzykontynentalnych. Dlatego za czasów totalnej deliry, czyli schyłku wyżej wspomnianego, wymusili złomowanie połowy floty. Putinek wziął towarzycho za ryj, ale utrzymał strategiczną gotowość, stąd nieustająca sraczka usraelitów – ujawniająca się często paniką debili, postawionych na stanowiskach dowódców usraelskich okrętów, zwłaszcza podwodnych. Dlaczego tak sądzę? Mam przyjaciela, kanadyjskiego nurka, załoganta norweskiego okrętu “ratownika”, który był jako jeden z pierwszych na wraku “Kurska”. Jego zdanie? Po 15tu latach, nieźle już spojony stwierdził – “… “Kursk” został STORPEDOWANY i lej na te propagandowe gówna na discivery czy innym NG! Linie telefoniczne rozgrzały się do czerwoności, żeby powstrzymać ruskową, adekwatną odpowiedź… CIA wraz z KGB zabrały wszelkie VHSy z pierwszych nurkowań. Potem obsadzili kontrolę swoimi debilami, nie mającymi pojęcia o dekompresji, mało nie zabijając nurków. Polityka, to była ŻYWA polityka”

      • pafnucy
        pafnucy :

        Może i trzęsą majtami, ale raczej ze śmiechu. Że tymi łajbami chcą kogoś nastraszyć… Z całą flotą Federacji Handlu Paliwami poradziłaby sobie z pewnością sama marynarka Japonii, nie mówiąc o chińskiej. “KURSK” oczywiście, że został storpedowany – tyle, że torpedą sdiełaną w Rasiji… A nawet zresztą jakby oberwał obcą, to tylko potwierdzałoby zacofanie technologiczne floty Federacji. Dać sobie zatopić najnowocześniejszy okręt podczas manewrów sporego zespołu okrętów wojennych??? Czyli, co, przeciwnik podszedł niezauważony, odpalił torpedę (a w tym momencie musiał zostać zauważony!), i bezkarnie się oddalił ? To jakby do ćwiczącej grupy Gromowców podszedł dresiarz, spuścił jednemu łomot i zwiał…

        • robin_robinski
          robin_robinski :

          Każde ruskie manewry są obserwowane przez kilka NATOwskich okrętów podwodnych. Nie będę rozwodził się na taktyką tejże obserwacji – podam tylko, iż każdy okręt podwodny jest “ślepy” od strony rufy – wystarczy trzymać idealną pozycję za rufą przeciwnika i jest się niewidocznym. Ruskie, od czasu do czasu wykonują w takich przypadkach nagłe zwroty, znane szerzej jako “szalony Iwan” – w nomenklaturze słownej NATO. Pozwala to na ewentualne wykrycie okrętu śledzącego. Podobnie było w tym przypadku, jednak nie był to “szalony Iwan”, tylko przygotowanie do wystrzelenia ćwiczebnej torpedy. Niestety, ale nagły zwrot i dźwięk otwieranej pokrywy wyrzutni plus impuls sonaru aktywnego został przez Amerykańców zinterpretowany jako przygotowanie do ataku na ich jednostkę (jako, że nie znali założeń taktycznych przebiegu manewrów) – zapewne “hunter killer” klasy Los Angeles. Podjęli więc działanie wyprzedzające, wystrzeliwując torpedę MK-48. Gdyby “Kursk” został zatopiony przez torpedę “sdiełaną w Rosiji”, to rodzi się kilka pytań: przez kogo została wystrzelona, skoro na terenie tego akwenu nie było więcej ruskich jednostek podwodnych? Dlaczego na pokładzie “norwega” pojawili się agenci CIA wraz kagebowcami? Dlaczego nie ujawniono całości zapisków Kolesnikowa? Dlaczego zostawiono na dnie 1/3 wraku? Dlaczego kilka tygodnie później zmieniono dowódców kilku amerykańskich okrętów podwodnych? Gdyby istotnie była to ruska pomyłka, to propaganda USA natychmiastowo by ten fakt wykorzystała. Jedyny błąd Ruskich polegał na fakcie zaufania Amerykanom, że będą się trzymać z daleka od akwenów, gdzie przeprowadzane były manewry, więc nie monitorowali zbyt dokładnie. W kwestii “zacofania” ruskiej marynarki wojennej – ty nie wiesz i ja nie wiem, na jakim są obecnie poziomie technologicznym, gdyż w przeciwieństwie do USA na serio traktują swoje tajemnice wojskowe i chwalą się nimi przed kamerami popularnonaukowych programów tv.

        • zeus
          zeus :

          “Przeciwnik” był zauważony,ale to były manewry a nie wojna i nikt nie spodziewał się,ze jankesi odpalą torpedę. Były dwa okrety Jankeskie i jeden z nich próbował dzikimi manewrami utrudnić odpalenie torpedy”Szkwał” do celu ćwiczebnego…był to prawdopodobnie pokaz marketingowy dla Chińczyków.Jankeski okręt był widoczny,bo stale ustawiał się pomiędzy Kurskiem,a celem,uniemożliwiając odpalenie torpedy.ale manewrował tak nieostrożnie,że doszło do zderzenia.Nie bylo ono groźne,ale pociągnęlo za soba cały szereg błędnych posunięć zarówno dowódcy Kurska,jak i drugiego okrętu jankesów,ktory ostatecznie odpalił torpedę,sadząc ze Kursk chce dobić okręt z którym się wcześniej zderzył.Było to na płytkim akwenie,a jednocześnie przy minimalnej prędkości Kurska…i okręt nie miał możliwości wymanewrowania torpedy.Sytuacja zaistniała dlatego,że nikt nie spodziewał się,że dojdzie do tak nieszczęśliwego zbiegu okoliczności,w gruncie rzeczy nieporozumienia.To,ze dwa okręty jankeskie były,dobrze wiedziano…znano ich pozycje i ruchy,ale traktowane były jako nieco niesforni,ale obserwatorzy manewrów,a nie wróg.Z resztą,amerykanie nieoficjalnie czuli się winni spowodowania wypadku(bo tak można to nazwać)…podobno to w zamian za wyciszenie sprawy anulowali Rosji wielomiliardowe zadłużenie,oraz udzielili następnych niskooprocentowanych kredytów. Putin zrewanżował im się przekazaniem kilku torped”Szkwał”…oficjalnie była to sprzedaż do Kanady,ale wiadomo,ze naprawdę był to prezent dla Amerykanów,by mogli się zapoznać z ich technologią.Mówi się,ze Putin w tamtym czasie podarował Jankesom te torpedy do rozpracowania,by zminimalizować zaistniałą nierównowagę pomiędzy flota Jankesów,a flotą Chin na dalekim wschodzie. chiny już wcześniej dysponowały rosyjskimi Szkwałami,co stanowiło duże zagrożenie dla jankeskich lotniskowców,które były praktycznie bez szans ratunku w przypadku,gdyby chinski okręt znalazł się w pozycji umozliwiającej odpalenie torpedy….2,7 tonowa torpeda pędząca z predkością 500km/h niszczy każdy,nawet największy okręt samym tylko uderzeniem,sama energia kinetyczna tak rozpędzonej masy dwóch i pół tony rozrywa dno każdego okrętu…a przecież torpeda to nie tylko energia kinetyczna,ale prawie tona mieszanki RDX i trotylu w głowicy eksplodującej wewnątrz już i tak rozprutego uderzebiem kadłuba okrętu…dochodzi eksplozja zgromadzonej amunicji i paliwa samego okrętu…i z lotniskowca,z 1,5 tysiąca załogi prawdopodobnie nikt nie ma szans na przeżycie…okręt po prostu eksploduje rozerwany na drobne fragmenty,jak HMS”Hood” podczas II W.Ś. I to może spotkać jankeskie lotniskowce w starciu z marynarką chińską. A tylko trzy kraje na świecie są w posiadaniu tego typu torped; Rosja(jako producent),Chiny i Iran. Amerykanie dotąd,mimo że na pewno zbadali tych kilka torped,które Putin przekazał Kanadzie nie wprowadzili ich produkcji.Mają to dopiero w planach na lata od 2020. Przypuszczalnie nie chcą małpować Rosyjskich torped,ponieważ zdają sobie sprawę,że Putin nie przekazał im najnowszej ich generacji.Jeśli przekazał Kanadzie kilka torped “Szkwał”,to były to takie same torpedy,jakie mają Chiny i Iran…a więc o małej sterowności…tylko strzał w linii prostej,oraz o dużej głośności…co w sumie zdradza położenie strzelającego okrętu podwodnego.No i torpedy te miały z pewnością prędkość max 500km/h.Tymczasem już wtedy było wiadomym,że Rosjanie je udoskonalili,pozbywając się mankamentów,jak i pewnie jeszcze zwiększając ich prędkość…pokaz z udziałem Kurska był dla Chińczyków,jako pokaz możliwości zmodernizowanej torpedy”Szkwał”…a Chinom też przecież nie sprzedaliby nowości.Stąd pewnie Jankesi zamiast wprowadzić zmałpowaną od Rusków torpedę…bo zawsze byliby w tyle za Ruskimi…po prostu prowadzą na jej podstawie własne prace.Przy tym muszą uwzględnić prawdopodobny postęp w budowie tych torped u Rosjan i opracować system przyszłościowy,jeszcze lepszy.A przede wszystkim sposób na uniknięcie ataku takiej torpedy…muszą brać pod uwagę,że może przeciwnik(Rosja)posiada już torpedy bliskie,lub przekraczające barierę dźwięku.Jak uniknąć uderzenia czegoś,co mknie pod wodą…gdzie nie działa radar,a jedynie sonar(oparty na dźwięku!!!)…z prędkością ponaddźwiękową!!!??? Teoretycznie nie ma możliwości wykrycia takiej torpedy przed jej uderzeniem w cel!!! Co prawda Jankesi opracowali już pociski mogace poruszać się pod wodą z większymi prędkościami…rekord to bodaj ponad 5 machów…ale to dotyczy tylko małych pocisków,bez napędu wlasnego,po prostu wystrzeliwanych z działka,a więc małego kalibru….gdzie im tam do rosyjskiej torpedy”Szkwał”. Jednak jest to sposób obrony…bo z działka,takimi pociskami można ustrzelić pedzącego pod wodą Szkwała…trudne,ale możliwe

  1. votum_separatum
    votum_separatum :

    Te wspomniane manewry NATO na M. Czarnym to prowokacja. Bez nowych okrętów Flota Czarnomorska nie będzie stanowiła odpowiedniej siły do studzenia zapałów zachodnich “jakstrzębi”. Zachód narobił tyle długów, że musi doprowadzić do wojny. Jak ktoś mądry niedawno napisał, im pokój trwa dłużej tym gorzej dla USA.