Burundyjskie siły bezpieczeństwa strzelały do tłumów na ulicach zasobnikami z gazem łzawiącym, a także ostrą amunicją. Kolejną falę protestów wywołała decyzja prezydenta Pierre Nkurunziza o przełożeniu daty wyborów.

Protesty przeciw Nkurinzizie trwają od wielu tygodni. Powodem jest fakt, że urzędujący prezydent zdecydował się ubiegać o trzecia kadencję, mimo, że przepisy zezwalają jedynie na jej dwukrotne sprawowanie. Nkurinzize uważa jednak, że skoro pierwszy raz obejmował rządy na mocy porozumienia sił w parlamencie, może podejść do drugiej elekcji powszechnej. W zeszłym tygodniu doszło nawet do próby zamachu stanu ze strony trzech generałów, który jednak został uśmierzony przez odddziały wierne prezydentowi. Dziś tłumy znów wyszły na ulicę. Nkurinziza zapowiedział przełożenie wyborów parlamentarnych 26 maja na 5 czerwca. Nie wiadomo jeszcze czy w terminie odbęda się wybory prezydenckie zaplanowane na 26 czerwca.

W ciągu tygodniach na ulicach stolicy kraju Bużumbury zginęło już 20 osób. Dziś policjanci zastrzelili jednego żołnierza, co może świadczyć, że upadek ubiegłotygodniowego puczu nie wyczerpał pokaładów buntu w armii.

news.yahoo.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply