„Powiedzieliśmy Amerykanom, że przywódcy syjonistycznego reżimu powinni oczekiwać konsekwencji popełnionego przez nich czynu” – podkreślił zastępca ministra spraw zagranicznych Iranu, Hossein Amirabdollahian. Jak dodał, zabijając generała Mohammada Allahdadiego Izrael „przekroczył czerwoną linię”.
Iran przekazał za amerykańskim pośrednictwem przekazał Izraelowi specjalną wiadomość w związku ze śmiercią Mohammada Allahdadiego – generała związanego ze Strażnikami Rewolucji, który „dokonywał inspekcji regionu Al-Kunajtira” jako „doradca” Syryjczyków walczących z „terrorystami”.
Teheran podkreślił, że dojdzie do odwetu. Nie ujawniono jednak szczegółów. Iran i Stany Zjednoczone oficjalnie nie utrzymują stosunków dyplomatycznych, nota została przekazana za pośrednictwem ambasady szwajcarskiej, pośredniczącej w kontaktach między tymi państwami.
Iran i Hezbollach – wspierający reżim prezydenta Baszszara al-Asada – obwiniają Izrael o serię ataków na cele położone na terytorium Syrii. Waszyngton bagatelizuje sprawę. Rzecznik departamentu stanu Jen Psaki odmówiła komentarza w sprawie rozmów dyplomatycznych z Iranem. Przy okazji potępiła jakiekolwiek pogróżki pod adresem Izraela.
aljazeera.com / PCh24.pl
po prostu niech w “Izraelu” wybuchnie 50 megatonowa bomba atomowa i spora cześć problemów zniknie. Taka bomba musiałaby też spaść na Nowy Jork, Waszyngton i Los Angeles. Obawiam się tylko, że parchy, podobnie jak karaluchy, okażą się odporne na promieniowanie.
To nawet zabawne gdy Psaki ignoruje i lekceważy sprawę zabójstwa generała,zaś oficjalny Waszyngton niemal klęka przed Iranem z prośbą o rozmowy i wysłuchanie.