Posługujący się pseudonimem “Giwi” separatysta twierdzi, że Polacy brali udział w niszczeniu prawosławnej cerkwi w Doniecku. Oskarża on ukraińską armię i jej rzekomych najemników, że próbowali zrównać świątynię z ziemią.

“Giwi” zaznacza, że do zburzenia świątyni użyto pocisków artyleryjskich. Jego zdaniem ukraińska armia współpracowała pod tym względem z najemnikami, w tym Polakami.

“Ukraińsko-polska armia rozgrabiła i zbombardowała prawosławny kościół” – uważa “Giwi”, który jest dowódcą batalionu Somali.

Kresy.pl

19 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. rudy
    rudy :

    Naprawdę, jak śmie tak sądzić! Polacy nigdy nie będą walczyć dyskretnie z byłymi wrogami, by tylko walczyć z ruskimi! ….. a nie, Styczeń 1991-ego, Wilno. Jak ten kombatant mi powiedział? Aha, gdzieś tak: “było tam to co było, ja miałem swoje porachunki z ruskimi – za Katyn, za ojca i brata.”. … Nie, wcale nie ma takiej możliwości, że tam mogli być polscy najemnicy. Nie ważne, że rząd RP wspiera juntę. Wcale nie mogły dyskretnie im wysłać posiłki. Przecież wcale nie ma na tej ziemi osób, którzy by chcieli walczyć z ruską k***ą. Oj nie…

  2. sylwia
    sylwia :

    O polskich najemnikach w służbie hitleryzmu ukraińskiego donosiły źródła powstańcze kilkakrotnie. Nie można wykluczyć obecności jurgieltników z firmy ASBS Othago Sienkiewicza. Jednak nie widać na to dowodów, np. paszportów, legitymacji, jeńców, nagrań i trupów. Dopóki to się nie stanie to wypowiedź Giwi dziwi. Były jednak na tym forum wpisy o szkoleniu w Legionowie pod Warszawą ukraińskich faszystowskich kadr bandyckich, które działały na Majdanie a potem zasiliły przetępczą Nazigwardię.

  3. hej
    hej :

    P. Sylwia. wreszcie się z P. zgadzam w opinii- nie widać trupów. Przynajmniej tu w kraju. Nie przypominam sobie też wzmianki o żadnym pogrzebie w Polsce mimo wielokrotnych fałszywych informacjach o licznych “polskich” najemnikach podawanych na tym forum. Widocznie dobrze walczą skoro nie giną albo po prostu, zwyczajnie tam ich nie ma. Pozdrawiam.

      • lokis1271
        lokis1271 :

        Szanowny Panie Ruski Agencie!
        Przed wojną w Żytomierzu i okolicach mieszkało sporo Polaków. Pomimo wielu sowieckich represji i prześladowań jest tam sporo naszych Rodaków i dzisiaj. Zapewne stąd te skojarzenia u separatystów, niewykluczone przy tym, iż część poborowych we wspomnianym batalionie to obywatele ukraińscy polskiego pochodzenia.
        Pozdrawiam
        Lokis

    • uri
      uri :

      Jest oczywiste, że Polacy z Ukrainy służą w ukraińskim wojsku. Np. w 95 brygadzie powietrznodesantowej z Żytomierza, skąd także był poległy niedawno kapitan Wadym Zabrodzki, Polak. Ale próba skierowania tematu na jednostki z Żytomierszczyzny czy Chmielnicczyzny, w których siłą rzeczy jest większy odsetek Polaków, niż w innych ukraińskich jednostkach to próba zmylenia rzeczywistych intencji kacapskich bandytów. Antypolonizm jest ich doktryną – USA to Wielki Szatan, Polska to mały szatan. Przecież jak pokazują polskie tablice rejestracyjne, to chyba nie usiłują nikomu wcisnąć, że samochód jest (był?, co jest i tak wątpliwe z powodu mnogości i prymitywizmu ich manipulacji) z Żytomierza :))) Tu chodzi o mitycznych “polskich najemników”, o “polskie bataliony ochotnicze”. Panie amin, nie zna Pan chyba rosyjskiego? Bo nazwy narodowości w rosyjskim (w ukraińskim też) pisane są z małej litery, zawsze.

      • amin
        amin :

        Witam
        W swoim poście wskazałem jedynie na informację mówiąca o tym, że okreslenie “polacy” czy też “Polacy” (ma Pan racje nie znam na tyle rosyjskiego) używane jest przez ludzi tam walczących min przez “Giwi” w odniesieniu do owego 74 Batalionu. Nie znam przyczyn stosowania akurat takiego okreslenia wobec tej jednostki wojskowej. Gdybym wiedział podzieliłbym się tą informacją. Ale Pan równiez tego nie wie. Zaciekawiła mnie ta sprawa i mam nadzieję, że któryś z dociekliwych internautów znajdzie informacje na ten temat. Uważam, że wyjasnienie tej sprawy powinno opierac się na informacjach nie zaś na spekulacjach czy tez uprzedzeniach. Co do polskich tablic rejestracyjnych. Faktycznie znaleziono takie tablice (leżące luzem) na jednym z zajetych po wojskach ukraińskich punkcie kontrolnym. Ale w tym przypadku również nie ma żadnych informacji skąd one tam sie wzięły. W miejsce wypisywania swoich racji na podstawie swoich uprzedzeń po prostu poszukajmy informacji.
        Pozdrawiam