Szef administracji prezydenta Rosji Siergiej Iwanow w wywiadzie dla The Financial Times uważa, że stwierdzenia o spodziewanej agresji Rosji na państwa bałtyckie to oznaka zaburzeń psychologicznych. Jednocześnie krytycznie ocenił kwestię przed składowania ciężkiej broni w krajach Europy Wschodniej.

Według Iwanowa wypowiedzi oskarżające Rosję o militarną agresywność są „zabawne”. „To zaburzenia psychologiczne i obsesja na punkcie pomysłu, że Rosja najedzie kraje bałtyckie. To jest chore”– powiedział doradca Putina. Jego zdaniem kraje te nagłaśniają tę sprawę, by otrzymać pieniądze z NATO, zaś możliwość inwazji jest zupełnie nieprawdopodobna: „Czy wy poważnie myślicie, że chcemy rozpętać wojnę z NATO? Czy my jesteśmy samobójcami? Po co by nam to było?”

Iwanowa dostrzega możliwość przeniesienia przez Rosji uwagi z kwestii zagrożeń zewnętrznych na reformy gospodarcze przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Jednak każde „drastyczne”posunięcie NATO może to uniemożliwić. „Jeśli w Europie infrastruktura militarna NATO zostanie znacznie umocniona, lub jeśli USA zaczną naprawdę rozmieszczać potężne systemy obrony przeciwrakietowej w Rumunii, Bułgarii, czy w Polsce, my powiemy, że zagrożenie zewnętrzne wzrosło. Uczciwie mówię wam to z góry. Nie wszystko zależy od nas, to zależy także od was”– oświadczył doradca prezydenta Rosji.

Szef administracji Władimira Putina pozytywnie wyraził się na temat ostatniej wizyty sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego w Rosji jego spotkania z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Sam jednak podchodzi do takich inicjatyw z rezerwą. Jak stwierdził, myślenie o umacnianiu stosunków be rozwiązania konfliktu na Ukrainie byłoby naiwnością, u USA najpewniej zrozumiały, że sytuacja na Ukrainie wymyka się spod kontroli.

Unian.info / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply