Agencja AFP podała, że rakieta systemu “Grad” trafiła w autobus znajdujący się 35 kilometrów na południowy-wschód od Doniecka, w okolicy miasta Wolnowacha. Zginęło 10 cywilów. 13 rannych zostało poddanych hospitalizacji.

Wiaczesław Abroskin szef obwodowego urzędu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na obwód doniecki twierdzi, że rakieta została wystrzelona z pozycji separatystów spod znaku Donieckiej Republiki Ludowej – “Została wystrzelona prosto w międzymiastowy autobus” – twierdzi. Według lokalnego donbaskiego portalu rakieta nadleciała od strony Dokuczajewska. Do tragedii doszło około 14.30 czasu miejscowego.

Z kolei jeden z przywódców DRL Andriej Purgin w rozmowie z AFP mówił “Bardzo wątpie abyśmy mogli trafić coś tak daleko od naszych pozycji jak [położona jest] Wolnowacha […] Spójrzecie na mapę, to bardzo daleko od naszego najbliższego posterunku”.

news.yahoo.com/cxid.info/kresy.pl

40 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

        • wlkp
          wlkp :

          znaczy sami się ostrzelali ? przestań już tak bronic tych ruskich – chcieli ostrzelac blokpost, trafili debile w autobus zabijając cywili – nie pierwszy i niestety nie ostatni raz taka “pomyłka”

          • jazmig
            jazmig :

            @wlkp ja widziałem filmy i zdjęcia trafione gradem lub podobnym pociskiem, został z nich tylko wypalony szkielet. Abstrahuję od faktu, że pozycje separatystów są zbyt daleko, żeby mógł tam dolecieć ich pocisk. Ponadto, to wszystko jest lipa. różne zdjęcia i filmy sa wzajemnie spzeczne.

      • alek
        alek :

        http://www.youtube.com/watch?v=cQIMvcdSW3I

        Zobaczmy sobie jak w ukraińskiej telewizji dowódca batalionu Ajdar otwartym tekstem mówi o wysadzeniu elektrowni zaopatrującej Ługańsk (jest też drugi, na którym pokazują jak zniszczyli już elektrownię). To na pewno pomaga tym wszystkim biednym kobietom w szpitalach.
        Oczywiście batalion Ajdar podlega ukraińskiemu MON. Bandyci się chwalą swoimi wyczynami publicznie w telewizji, ale uri i tak opowie zgraną śpiewkę za Michnikiem &Sakiewiczem.
        Można włączyć napisy po angielsku – idealna opcja dla fanatyków PiS takich jak uri, którzy ukraińskiego nie znają. 🙂

    • votum_separatum
      votum_separatum :

      Prawdopodobnie to nieszczęśliwy wypadek. Dzień wcześniej ten posterunek był atakowany. Ukry mają to do siebie, że od samego początku konfliktu ostrzeliwały cywilne pojazdy. Teraz ten fakt muszą specjalnie mocno wyeksploatować nasyłając tu Tannenbauma. Zresztą jest to im na rękę również z innych względów – uważają mieszkańców Noworosji za gorszych od siebie, godnych eksterminacji.

          • votum_separatum
            votum_separatum :

            uri: 13.01.2015 22:55 Przygłupie Tannenbaum, jak już napisałem wcześniej zajmij się nowym kotem i nie serwuj nam tu nazistowskich gadzinówek. Wielokrotnie twoi pobratymcy mordowali ludzi poruszających się w cywilnych pojazdach podobnie jak twój wujek Kołomojski kazał strzelać do B777 robicie to bez zmrużenia oka. Zrobiliście znowu to samo! Banderowcy bojąc się grup dywersyjnych zaminowali cały dojazd do posterunku minami MON-50 (na zdjęciu nr 2 widać jak banderowiec przenosi jedną z nich), o czym świadczą tabliczki z ostrzeżeniami wokół miejsca tragedii. Autobus z uchodźcami wieżdżając przed minę spowodował detonację. Nie należy wykluczać że jest to kolejna prowokacja Ukraińska w stylu malezyjskiego B777

          • lokis1271
            lokis1271 :

            Szanowny Panie Votum Separatum! Drzewo nie mogło być ścięte dzisiaj w wyniku wybuchu (obojętnie miny czy pocisku) ponieważ leży na nim gruba czapa śniegu, która spadłaby na ziemię po fali uderzeniowej wywołanej eksplozją a potem upadkiem pnia na ziemię. Podejrzewam, iż leży tam ścięte przez drwali lub służbę drogową od jesieni. W związku z tym należy się zastanowić co tam właściwie wybuchło. Gdyby to była rakieta z “Grada” to chyba na żadnej gałęzi i pniach w promieniu wielu metrów nie byłoby ani jednego płatka śniegu, a sam autobus leżałby spalony do góry kołami po drugiej stronie jezdni. Tak myślę.
            Pozdrawiam
            Lokis

          • votum_separatum
            votum_separatum :

            lokis1271: 13.01.2015 23:26 Faktycznie, drzewo zostało ścięte dawniej. Zasugerowałem się jedną fotografią i tym że w wojsku uczyłem się montować MON-100 obręczą do konaru. Ta mina jest stawiana również na ziemi na nóżkach i stała w miejscu gdzie widać miejsce wybuchu. Działanie przeciwpiechotne dokładnie “ogoliło” odłamkami drzewo z gałęzi.

          • lokis1271
            lokis1271 :

            Szanowny Panie Votum Separatum! To osmalone wybuchem miejsce jest trochę poniżej jezdni, więc ewentualna mina typu MON musiałaby być skierowana pod kątem nieco do góry, aby była w pełni skuteczna. To by wyjaśniało dlaczego większość odłamków poszło w szyby i dach pojazdu (proszę zwrócić uwagę, jak mocno poszarpane są firanki). Jeszcze jedno, pocisk z moździerza czy nawet “Grad-u” słychać z daleka, ludzie (pasażerowie) odruchowo szukają wówczas schronienia na podłodze, a tu wszyscy siedzieli na miejscach, a więc eksplozja musiała nastąpić nagle, w ułamku sekundy.
            Pozdrawiam
            Lokis

          • zeus
            zeus :

            Dokładniej to była mina MON-50,takie ukraińcy tam mieli zamontowane,co z resztą widać na filmie. Na filmie jednocześnie nie widać absolutnie żadnych śladów eksplozji pocisku z wyrzutni Grad,ani żadnego innego pocisku artyleryjskiego.Eksplozja musiała nastąpić na pewnej wysokości,w powietrzu…brak leja po wybuchu,a dziurkę którą na filmie pokazują to sobie mogą w cztery litery wsadzić,albo dzieciom bajki opowiadać. Tam nie mógł eksplodować żaden pocisk artyleryjski…brak śladów takiej eksplozji. Odłamki: Pocisk rozsiewa je równomiernie na wszystkie strony,a także zawiera odłamki o różnych rozmiarach i kształtach.A co widzimy? Widzimy UKIERUNKOWANĄ eksplozję,ukierunkowany strumień odłamków…brak widocznych większych uszkodzeń na leżących konarach ściętego dużo wcześniej piłą drzewa,brak uszkodzeń drzewa stojącego obok….są tylko drobne uszkodzenia charakterystyczne dla bardzo małych,jednorodnych odłamków….śrutu,taki jaki zawiera mina przeciwpiechotna. To samo widzimy na autobusie. jednorodny śrut z miny przeciwpiechotnej. Wracając do dziurki,która ktoś wykopał…no nie jest to w żadnym razie lej po eksplozji pocisku. Nawet śniegu nie odrzuciło,tuż nad dziurką,paręnaście centymetrów nad nią wiszą jakieś korzonki,czy gałązki….sorki,bez żartów panowie,ddyby tam eksplodowało 100 gram TNT to byłby lej(własciwie lejek) o średnicy do pół metra…100 gram,a nie głowica bojowa pocisku,która waży ponad 18 kilogramów. Eksplozja odłamkowej głowicy Grad w odległości 5 metrów od BTR-a,czy BMP powoduje,że z eksplodującego pojazdu nie ma co zbierać i nie ma potrzeby nikogo wewnątrz ratować,bo wszyscy nie żyją posiekani odłamkami,wybuch w pobliżu torowiska tnie odłamkami szyny,jak makaron…bez bezpośredniego trafienia! Stojące obok drzewo,jesli nawet samo nie zostałoby ścięte,to byłoby cholernie poharatane,a konary i gałęzie…a zwisają bezpośrednio nad rzekomym epicentrum…zostałyby porąbane w drobiazgi. Autobus…jego wygląd również swiadczy o ukierunkowanym strumieniu odłamków. Odłamki są ujednorodnionej,niewielkie wielkości. Ich rozkład…strzał głównie w środkowo-tylną część autobusu…w przedniej części odłamków bardzo mało(pocisk sieje równo dookoła). Nawet szyby wywalone wybiórczo,tzn głównie środek….co widać lepiej z przeciwnej strony autobusu. Brak otworów wylotowych po drugiej stronie na karoserii…jest cała i czysta. Brak rozdarć i cięć na karoserii po stronie wybuchu…a tego rodzaju odłamki zawierają pociski odłamkowe. Podsumowując: mamy do czynienia z eksplozją w powietrzu,bez styku z glebą,eksplozją z ukierunkowanym strumieniem odłamków i z masą odłamków niewielkiej wielkości,jednolitej. Wniosek jest oczywisty…to była mina przeciwpiechotna,zamocowana na pewnej wysokości.Nie będę zgadywał na czym,bo z tego pewnie zostały tylko wióry. Jaka konkretnie to była mina? Ano taka,jakie mieli tam Ukraińcy zamontowane i które starali się pousuwać po wypadku. Niżej skreeny zrobione z filmu: http://www.bankfotek.pl/view/1843583 http://www.bankfotek.pl/view/1843581 http://www.bankfotek.pl/view/1843584 Na filmie widac na poboczu tablice ostrzegające przed minami. Gość widoczny w tle, przez okno autobusu akurat niesie w ręku minę MON-50(zaznaczone kółkiem)…a jego towarzysz po lewej stronie trzyma w ręku jedno ze standardowych mocowań miny do drzewa,pniaka,konaru…cze wbitego po prostu palika. Tak,tak….ten otwór w ziemi,to prawdopodobnie ślad po znajdującym się tam wcześniej palika,do którego mogła być zamocowana mina. Ustatnia fotka: tak właśnie wygląda kierunkowa mina przeciwpiechotna,o której mowa….i zwróćcie uwagę na jej mocowanie do pnia….standardowe mocowanie,takie jakie trzyma na filmie ten gość po lewej stronie kadru.Dokładnie! Nie wiem,jak doszło do eksplozji….czy miny były detonowane drogą radiową,przewodową,czy mechanicznie przez naciąg…dlatego nie wiadomo,co się stało. Czy któryś z ukraińskich żołnierzy był zbyt wystraszony,spanikował i odpalił minę….czy może była to awaria….czy może któryś z pasażerów nie posłuchał ostrzeżeń i zamiast stać,jak niektórzy,blisko autobusu(ślady krwi wzdłuż pojazdu,tuż przy nim),którzy czekając wyszli sobie może”na dymka”…odszedł parę kroków dalej np siusiu. Nie wiem. Ale jedno wiem…to nie był ostrzał artyleryjski.Nie rozstrzelali ich także Ukraińcy…to sytuacja spowodowała,że niektórzy tak stali blisko autobusu,nikt ich nie ustawił tak do rozwałki,jak sugerowali powstańcy. Także otwory w karoserii,jak i wewnątrz,to nie są przestrzeliny od kałacha,a wyglądają tak tylko dlatego,że pochodzą od jednolitego,takich własnie rozmiarów śrutu z miny przeciwpiechotnej.

  1. lokis1271
    lokis1271 :

    Witam Państwa! To co widać na filmach nie wygląda ani na ostrzał z broni maszynowej, ani na użycie systemu rakietowego “Grad”. Moim zdaniem to efekt wybuchu miny moździerzowej kalibru 82 mm, ewentualnie 120 mm. Druga sprawa – między Dokuczajewskiem a Wołnowachą jest ok. 16 km, a że nikt nie wysuwa stanowisk artyleryjskich przed własne linie, więc ta wyrzutnia separatystów musiałaby strzelać na granicy donośności, czego też w wojsku się nie praktykuje. Byłoby to marnowanie cennej amunicji przez armię DRL.
    Pozdrawiam
    Lokis
    PS. Nie mam pojęcia, kto tam strzelał do cywilnego autobusu i w jakim celu.

      • lokis1271
        lokis1271 :

        Witam Panie Votum Separatum! Nie widzę za drzewem żadnej postaci, to kopeć po pocisku (chyba moździerzowym?), a na drugim planie (od 1′ 10s) jakiś żołnierz brodzi w śniegu szukając zapewne odłamków lub korpusów pocisków.
        Pozdrawiam
        Lokis

    • tagore
      tagore :

      Moździerz 120 mm to odległość 5-7 km , być może Strona rosyjska przeniknęła wgłąb terytorium
      ziemi “niczyjej” ponieważ nie ma tam ciągłej linii frontu i był to próbny strzał z mapy. W razie ofensywy
      “separatystów” taki ostrzał zablokował by na jakiś czas ruch na ważnym kierunku.

      tagore

      • lokis1271
        lokis1271 :

        Witam Panie Tagore! To jednak mało prawdopodobne. Atak miał miejsce w biały dzień, a ta “ziemia niczyja” to otwarta przestrzeń (łąki i pola uprawne). Ciężarówka z moździerzem i obsługą szybko zostałaby zauważona przez ukraińskie posterunki obserwacyjne i oddziały w Nowotroickim i Nowognatowce.
        Pozdrawiam
        Lokis

  2. stefan
    stefan :

    Wypisujecie przeróżnebzdury, a przecież to jasne jak słońce, że był to atak nieludzi, terrorystów ze zbrodniczych organizacji DNR albo ŁNR.
    Wiemy na razie tyle, co podał kijowski 5 kanał TV: – dziś w pobliskim Dokuczajewsku gościła grupa rosyjskich dziennikaży z różnych parszywych kanałów telewizyjnych.Terooryści popisywali się przed nimi, waląc na oślep ze wszystkich możliwych rodzajów broni w stronę terenów utrzymywanych przez Siły Zbrojna Ukrainy. W jaki sposób technicznie ci nieludzie, jak nazwał ich w swoim orędziu do Narodu Prezydent Piotr Poroszenko, te zbiry trafiły w autobus pełen ludzi, jeszcze nie zdołano wyjaśnić, ale specjaliści szybko to ustalą. technicznie trafiono w autobus jeszcze nie ustalono.

    Nie ma żadnej wątpliwości, że dokonano zbrodniczego ataku terrorystycznego, moim zdaniem dużo gorszego i straszniejszego niż ten z Paryża. Tam zginęli kompletnie zdemoralizowani lewacy, swoją obrzydliwą “radosną twórczością” naduzywający wolności prasy, a tu normalni, zwykli, niczemu nie winni prości ludzie.

    Panie przyjmij ich dusze do Królestwa Swego!