Według brytyjskiej gazety „Daily Telegraph” Wielka Brytania zwiększy liczebność swojego garnizonu na Falklandach. Ma to mieć związek z obawami dotyczącymi inwazji Argentyny na wyspy.

Plany dotyczącego zwiększenia liczby żołnierzy w rejonie wysp ma ogłosić minister obrony Michael Fallon. Co więcej, Argentyna także zapowiedziała wzmocnienie sił w tym rejonie.

Napięcie wokół wysp miała wzrosnąć, gdy Brytyjczycy odkryli w ich rejonie złoża ropy naftowej, które zaczęli eksploatować. Wówczas argentyński minister obrony mówił zarzucił brytyjskim statkom handlowym, że „zatruwają” rejon archipelagu i zapowiedział walkę o odzyskanie wysp.

W 2014 roku rząd Wielkiej Brytanii od odmówił rozmów w sprawie suwerenności wysp.

wp.pl / telegraph.co.uk / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Przy aktualnej sytuacji gospodarczej i politycznej Argentyny taki desperacki ruch jest dość prawdopodobny . Wojna o Falklandy zaczęła się w analogicznej sytuacji w Argentynie.

    tagore

  2. krok
    krok :

    Argentyna otrzymała olbrzymie wsparcie polityczne w Rosji. Z tego co czytałem, Rosja miała jej sprzedać broń, była mowa też o iskanderach, stąd Argentyna może zaprosić do “tanga” angoli.

    • wlkp
      wlkp :

      Argentyna może pomarzyc o zbrojnym zwycięstwie – teraz na wyspach jest znacznie silniejszy garnizon wojskowy niż w 1982, brytole nie dadzą już zając wysp – więc nie będą ich też musieli odbijac.

  3. votum_separatum
    votum_separatum :

    We wzajemnym obrzucaniu się błotem na temat kto komu więcej ukradł terytoriów, Malwiny jako terytorium Brytyjskie wyglądają zabawnie. Argentyńczycy powinni wyciągnąć wnioski z 1982 roku, gdzie sprawdził się team Super Etendard + AM39 Exocet. Należałoby wprowadzić nową generację tego rodzaju uzbrojenia np. Su-30 + Jachont. W tym wypadku byłoby pozamiatane z Royal Navy. Malwiny dla Iskanderów w wersji eksportowej są zbyt odległe.