Dziś rano do portu w Gdyni zacumował okręt amerykańskiej marynarki wojennej Jason Gunham. Jego załoga weźmie udział w manewrach na Bałtyku.
Okręt ma 155 metrów długości i jest o około 20 metrów dłuższy niż największy okręt polskiej Marynarki Wojennej. Jednocześnie największe działo znajdujące się na jego wyposażeniu ma 170 mm, z kolei największy polski okręt dysponuje działem 75 mm.
Jason Dunham ma około 100 różnych wyrzutni, wśród nich te, które mogą wystrzeliwać pociski Tomahawk.
Niszczyciel jest m.in. wyposażony w w helikoptery SH-60 Sea Hawk i rakiety typu ziemia-powietrze SM-2.
Załoga okrętu liczy 320 marynarzy.
tvn24.pl / Kresy.pl
Już raz Rosjanie na Morzu Czarnym, “zblokowali” tego typu “NAJNOWOCZEŚNIEJSZY OKRĘT USA”, przy wykorzystaniu samolotu Su-24R, a raczej zasobników zamontowanych pod samolotem. Po tym fakcie kilkunastu marynarzy musieli poddać się poradom psychologicznym. A tera my przyjmujemy jakiś “złom” i cieszymy się jak dziecko które otrzymało nowa zabawkę. My mamy złomy i złomy do nas przypływają. A może kupimy to “pływające miasteczko” i zatopimy je w okolicach HELU, wtedy powiększy się nam terytorium. Uważam że najlepszą obrona naszej Marynarki Wojennej będzie zatopienie naszych okrętów w Zatoce Gdańskiej i utworzenie naturalnej przeszkody przed Ruskimi. Tak jak Niemcy w 1945 roku zatapiali swoje “cuda techniki”, jak pancerniki u wejścia do portów Trójmiasta i Świnoujścia.