Zniszczono pomnik w Ihrowicy

Monument upamiętniający ofiary mordu mieszkańców Ihrowicy na Podolu (Ukraina) został zdewastowany.

Ktoś usiłował wydrapać z granitowej płyty słowo „zamordowanych”. Wiele wskazuje na zorganizowaną na szerszą skalę akcję, gdyż podobnego aktu wandalizmu dopuszczono się na innym postawionym w tej okolicy przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomniku w Płotyczy. – Właśnie dostałem wiadomość z mojej rodzinnej Ihrowicy, że jacyś „nieznani sprawcy” usiłowali usunąć słowo „zamordowanych” z pomnika ofiar mordu na miejscowym cmentarzu – mówi „Naszemu Dziennikowi” zdenerwowany płk Jan Białowąs, Kresowiak, inicjator wybudowania monumentu. – Bardzo mnie to zbulwersowało i zaskoczyło, bo wiem, że pomnik jest traktowany z czcią przez mieszkających w Ihrowicy Ukraińców, którzy modlą się przy nim, stawiają znicze i przynoszą kwiaty. Komuś to najwidoczniej musiało przeszkadzać – dodaje.

Jak wynika z relacji płk. Białowąsa, do dewastacji pomnika doszło najprawdopodobniej w minioną sobotę. Sprawa wyszła na jaw w Niedzielę Wielkanocną, obchodzoną w Cerkwi Greckokatolickiej w ubiegłym tygodniu. Uszkodzenie jako pierwszy dostrzegł miejscowy proboszcz, który wraz z parafianami modlił się przy mogile. Ze wstępnych oględzin wynika, że była to próba wydrapania metalowym narzędziem z inskrypcji: „Pamięci spoczywających tu około 90 Polaków, mieszkańców wsi Ihrowica zamordowanych 24 grudnia 1944 r.” słowa „zamordowanych”. Jeszcze w ubiegły piątek napis był cały. – To jest twardy kamień i nie mogli bez silnych odgłosów zniszczyć napisu całkowicie – twierdzi Jan Białowąs. – Litery są wykute w granicie i powleczone czarną farbą. Oni to mocno drapali jakimś metalowym przedmiotem, ale z moich informacji wynika, że napis jest uszkodzony, ale nie zniszczony całkowicie – tłumaczy.

Białowąs jest zbudowany postawą miejscowego proboszcza greckokatolickiego, który nie tylko jako pierwszy zwrócił uwagę na dewastację, ale później w cerkwi potępił ją. – To młody duchowny, który odbył studia w Rzymie i niedawno objął tę parafię, bardzo mu jestem wdzięczny za taką reakcję – mówi liczący już sobie 86 lat Kresowianin. – Z tego, co wiem, podobnie uważają mieszkańcy Ihrowicy. Doszli do wniosku, że nie zrobił tego nikt z miejscowych, ale jakaś przybyła z zewnątrz ekipa – dodaje.

O zorganizowanej akcji świadczy też podobna dewastacja pomnika w pobliskiej Płotyczy. O sprawie poinformowana została już Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która niezwłocznie wszczęła przewidziane prawem procedury. – Czekam właśnie na potwierdzenie tego faktu i zdjęcia z konsulatu we Lwowie – poinformował „Nasz Dziennik” Maciej Dancewicz, naczelnik wydziału zagranicznego ROPWiM. – Jak już będziemy dysponowali tymi danymi, napiszemy do Obwodowej Administracji Tarnopolskiej i zwrócimy się do naszej ambasady w Kijowie o podjęcie interwencji. – To bardzo smutne i zarazem zastanawiające wydarzenie, bo z jednej strony mamy na Ukrainie do czynienia z gestami w rodzaju wyciągniętej do pojednania ręki, a z drugiej takie akty wandalizmu wymierzone w miejsca pamięci – wskazuje Ewa Siemaszko, historyk badająca zbrodnie ukraińskich nacjonalistów. – Strona polska nie może na te akty przymykać oczu, gdyż zachodzi podejrzenie, że im bliżej lipcowych obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach, tym może być ich więcej. Zwykle zrzuca się to potem na tzw. nieznanych sprawców, ale nasze placówki dyplomatyczne powinny domagać się wszczęcia śledztwa przez służby ukraińskie – dodaje.

Pomniki na zbiorowych mogiłach mieszkańców Ihrowicy (92 zamordowanych), Berezowicy Małej (ok. 130 zamordowanych), Łozowej (120 ofiar pogrzebanych na cmentarzu w Szlachcińcach) i Płotyczy (43 zamordowanych) odsłonięto w maju 2008 roku. Były to pierwsze upamiętnienia ofiar ukraińskich nacjonalistów na Podolu, gdzie w tzw. drugiej fali banderowskiego ludobójstwa zginęło ok. 60 tys. osób. Wcześniej na Wołyniu OUN-UPA wymordowała ok. 80 tys. Polaków.

Adam Kruczek

„Nasz Dziennik”

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mohort1772
    mohort1772 :

    Szef ,,polskiej” dyplomacji zachęcał Wielką Brytanię, by zaangażowała się w większym stopniu w działalność Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, czyli EED. – EED będzie dobrze służyć procesowi transformacji państw w Europie Wschodniej i na południe od Europy – przekonywał Sikorski.
    Fundusz, który ma wspierać procesy demokratyczne w regionach na wschód i południe od UE, to flagowa inicjatywa Polski na forum Unii.Pamiętajmy kto za tym stoi i w jakim interesie to robi.