Podczas konferencji prasowej rosyjskiego ministerstwa obrony jego przedstawiciele przyznali, że w momencie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga nad wschodnią Ukrainą w rejonie tym nie było żadnego ukraińskiego samolotu. Jednocześnie twierdzą, że mają dowody dające alibi separatystom.

Po ponad dwóch latach od katastrofy samolotu lotu MH17, Rosja opublikowała – jak twierdzi – nowo odkryte dane stacji radiolokacyjnych. Wcześniej rosyjscy wojskowi twierdzili, że został on zestrzelony przez ukraiński myśliwiec. Podczas konferencji powiedzieli jednak, że w momencie katastrofy w powietrzu nie było żadnego innego samolotu, poza dwoma cywilnymi, znajdującymi się w pewnej odległości. Nie zarejestrowano również żadnej rakiety, która miałaby zostać wystrzelona w powietrzu w kierunku malezyjskiego samolotu.

Jednocześnie, Rosja twierdzi, że te same dane dowodzą, że choć samolot miał zostać zestrzelony pociskiem wystrzelonym z ziemi, to pocisk nie został odpalony z terenu kontrolowanego przez separatystów. Jak twierdzi rosyjskie MON, gdyby malezyjski Boeing został zestrzelony rakietą odpaloną z terenu na wschód od miejsca katastrofy, to zarejestrowałby ją radiolokator. Rosyjskie stacje radiolokacyjne niczego nie zarejestrowały, w związku z czym ma to być alibi dla separatystów. Generał Andriej Kobon, specjalista w zakresie radiolokacji twierdzi jednak, że rakietę, która trafiła w samolot, odpalono od strony zachodniej, czyli z pozycji ukraińskiej. Kwestię tego, że według nowo opublikowanych danych również nie zarejestrowano takiej rakiety tłumaczono „złożonymi przyczynami natury naukowej”. W komentarzach zwrócono uwagę, że radar wykrył niewielki dron w pobliżu ukraińskiej granicy, a nie zarejestrował znacznie większych rakiet, jednak niektórzy zachodni eksperci nie wykluczają, że rzeczywiście może to wynikać z możliwości radaru.

Rosjanie wezwali również Ukrainę, by opublikowała dane ze swoich radarów dot. katastrofy. Ich zdaniem Kijów ukrywa te dane, ponieważ rzekomo dowodzą one, że pocisk Buk odpalono po stronie ukraińskiej.

Wcześniej holenderskie śledztwo ustaliło, że lecącą maszynę zestrzeliła rakieta BUK wystrzelona najprawdopodobniej z terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. W najbliższą środę holenderscy śledczy mają opublikować raport, który ma jednoznacznie wskazywać na winę separatystów i wspierającą ich Rosję. Zdaniem niektórych komentatorów, ujawnione dane powinny zostać uwzględnione w śledztwie, co w teorii zablokowałoby publikację raportu.

Nowo odkryte – według strony rosyjskiej – surowe dane z cywilnej stacji radiolokacyjnej z dnia katastrofy zostały zaanonsowane przez koncern Ałmaz – Antej, producenta system rakiet przeciwlotniczych BUK.

Przeczytaj również:

Samolot MH17 zestrzelony przez ukraiński myśliwiec? Nowy film dokumentalny BBC nt. katastrofy

MH17 zestrzelony rakietą Buk, Ukraina miała zamknąć przestrzeń powietrzną – holenderski raport nt. katastrofy

rmf24.pl / rt.com / express.co.uk / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • wlkp
      wlkp :

      kilka starych komentarzy 🙂

      Poznaniak74:27.04.2016 11:16

      Już od dawna wiadomo że boenig został najpierw ostrzelany/trafiony rakietą z myśliwca pilotowanego przez ukraińskiego pilota Władisława Wołoszyna (Владислав Волошин), a następnie “dobity” rakietą z “BUKa”…
      Na zdjęciu satelitarnym widać samolot Su-27 a nie MiG-29 jak mówi ten dziennikarz. Znowu zamieszanie. Na rosyjskiej konferencji prasowej podano, że był to Su-25, który ze względu na brak wyposażenia wysokościowego kabiny pilota ma pułap praktyczny do 7000 m przez co rosyjska wersja była podważana. Teraz znowu przez nierzetelność dziennikarską będzie zamieszanie. Ukraińcy powiedzą, że tego dnia lotów MiG-29 nie było itp. Sylwetka: http://www.airplane-pictures.net/images/uploaded-images/2012-9/26/239375.jpg
      Lubię to! Zgłoś nadużycie Odpowiedz

      azmig:13.03.2015 10:20

      Doskonale wiadomo, że ten samolot zestrzelił ukraiński myśliwiec

      i jest takich wiele 🙂

  1. jazmig
    jazmig :

    Kłamiecie jak psy, źródła rosyjskie nadal wspominają o dwóch ukraińskich myśliwcach w pobliżu MH-17 w chwili jego zestrzelenia. Rosjanie nigdy nie twierdzili, że te myśliwce zestrzeliły malezyjską maszynę, ale zadawali pytanie, po co one tam były? Na to pytanie Ukraina nie odpowiedziała. Natomiast jeżeli radar wykrył drona, a nie wykrył rakiety, która leciała ponad 10 km, to w takie brednie uwierzy wyłącznie idiota, w tym oczywiście banderowcy i nikt więcej. Ostatnio fabryka produkująca rakiety do Buków pokazywala symulację zestrzelenia tego samolotu z kilku różnych kierunków i udowodniła, że ślady na wraku wskazują na to, że rakieta nadleciala ze wschodu.