“Dlaczego [Kaczyński] się boi prawdy? A może ulega jednak ukraińskim naciskom? Niech powie to otwarcie rodakom. Chcemy znać prawdę.” – apelują działacze kresowi.

Pierwotnie projekt ustawy nie używał terminu ludobójstwo w stosunku do zbrodni jakich dokonywało UPA na Polakach, ale jako Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian wyznaczono 11 lipca, kiedy to przypadała rocznica Krwawej niedzieli na Wołyniu, kiedy to UPA zaatakowała 99 miejscowości w której mieszkali Polacy. Pierwotny projekt był konsulowany z Ukraińcami którzy nalegali na inny termin obchodów – 17 września, na co PiS przystał.

O całej sprawie już wcześniej szeroko informowaliśmy na łamach naszego portalu.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Sanisław Srokowski oskarża PiS o przekręt w sprawie kresowego ludobójstwa

PiS w Kijowie konsultował ustawę o ludobójstwie z negacjonistą wołyńskim?

Kaczyński nie chce, by 11 lipca Polacy czcili pamięć ofiar UPA

Treść Apelu:

Wrocław, 01.06.2016

APEL KRESOWYCH ŚRODOWISK NAUKOWYCH I KULTURALNYCH DO POLSKICH WŁADZ W SPRAWIE USTANOWIENIA NARODOWEGO DNIA PAMIĘCI OFIAR UKRAIŃSKIEGO
(prosimy wszystkie środowiska kresowe i patriotyczne o wsparcie tego Apelu i wysyłanie go do Sejmu, Senatu oraz do swoich posłów w okręgu, prosimy o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli)

Kresowianie od 70 lat walczą o pamięć Kresów, a w szczególności o ochronę pamięci ofiar najstraszliwszych mordów dokonanych na Polakach przez ukraińskie zbrodnicze formacje OUN i UPA. Polskie państwo tego przez długie lata nie robiło. Środowiska kresowe wielokrotnie zwracały się do Sejmu w sprawie ustanowienia 11 Lipca, jako Dnia Pamięci Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa.

W lutym 2016 r. poseł PiS-u Michał Dworczyk wystąpił z podobną inicjatywą. Podobną, ale i inną. W tytule swojego projektu nie zawarł bowiem pojęcia – ludobójstwo. Zaproponował pojęcie – męczeństwo. I odniósł je do wielu innych zbrodni II wojny światowej na polskiej ziemi. W ten sposób zamazał znaczenie akcji ludobójczych OUN i UPA. Jego projekt spotkał się z ostrym sprzeciwem środowisk kresowych. Prezentując swoje stanowisko, tak je wyjaśniał: „Jest ważne, aby przywracać pamięć o tych wydarzeniach, to część naszej tożsamości.Święto państwowe będzie obchodzone 11 lipca. Ta data ma znaczenie symboliczne, jest to rocznica tzw. krwawej niedzieli na Wołyniu”. Choć w tytule projektu nie użył pojęcia – ludobójstwo, mówił jednak wyraźnie o 11 lipca, jako o dniu symbolicznym. Z tym zgadzaliśmy się. Nie zgadzaliśmy się tylko z fragmentem projektu, który zastępował słowo ludobójstwo, słowem męczeństwo. Nie zgadzaliśmy się, ponieważ zbrodnia dokonana na Polakach, a także na innych obywatelach II RP, była zbrodnią ludobójstwa.

Potwierdził to wybitny znawca prawa międzynarodowego, prof. Ryszard Szawłowski, nadając równocześnie tej zbrodni ze względu na przerażające bestialstwo, specjalną formę zwaną z łacińska: „Genocidum atrox”, czyli ludobójstwo straszne, okrutne. Ludobójstwem nazwali także tę zbrodnię wszyscy historycy IPN badający przestępstwa popełnione na Polakach. Uważaliśmy więc, że w tak poważnym dokumencie, jak Ustawa, należało rzecz nazwać po imieniu. Zbrodnie dokonane przez OUN i UPA na Polakach, a także na innych obywatelach II RP, były zbrodniami ludobójstwa.

W swoich wcześniejszych, ale także w ostatniej w „GP”, wypowiedziach, prezes Kaczyński również nazywał zbrodnie ukraińskie, zbrodniami ludobójstwa. […] ”muszę powiedzieć – wyjaśniał – że zbrodnie popełniane na naszych rodakach przez UPA muszą być nazwane ludobójstwem. Nie dopuszczam żadnej formy wybielania tego straszliwego czasu naszej wspólnej historii, ze względu choćby na dzisiejszą sytuację Ukrainy”. Dlaczego ucieka jednak teraz od tej nazwy w tytule Ustawy? Dlaczego się boi prawdy? A może ulega jednak ukraińskim naciskom? Niech powie to otwarcie rodakom. Chcemy znać prawdę.

Chcemy wiedzieć, dlaczego prezes PiS-u wycofał się z daty 11 Lipca, mówiąc: „Ta data najpewniej zostanie zmieniona. I dzień męczeństwa Kresowian będzie obchodzony 17 września, bo ten dzień łączy wszystkie zbrodnie popełnione na Polakach na Wschodzie”. Tak postępując, idzie prezes Kaczyński drogą prezydenta Komorowskiego, który jeszcze jako Marszałek Sejmu powiadał, że za zbrodnię wołyńską są odpowiedzialni Sowieci. Mówił: „Próbę ustanowienia dnia Kresowiaka w rocznicę tragedii wołyńskiej uważam za usiłowanie przeniesienia odpowiedzialności na Ukraińców. Nie mogę tego zaakceptować. Dniem pamięci o Kresach jest 17 września, czyli rocznica inwazji sowieckiej z 1939 roku”. Jakże to możliwe, by prezes Kaczyński popierał w kłamstwie byłego Marszałka Sejmu?! Prezes Kaczyński wycofując się z projektu PiS-u, zdradza zarazem projekt własnej formacji, który wyraźnie wymieniał 11 Lipca, jako Dzień Pamięci.

Nikt nie pytał Kresowian o taki scenariuasz. Nikt nie konsultował z nami takiego projektu. To lekceważenie opinii publicznej, ignorowanie rodaków. I co najgorsze, upokarzanie tych, którzy przeżyli piekło zbrodni, upodlanie ludzkiej godności. Dziwne, że dzieje się to wszystko po licznych wyjazdach polskich polityków i urzędników państwowych do Kijowa. I po apelu ukraińskiego parlamentu, by Polacy ściszyli swój głos w sprawie zbrodni ludobójstwa. Czyżby polskie elity polityczne uległy obcym naciskom? I ich decyzje stały się decyzjami narzuconymi z zewnątrz? Jeśli tak jest, to jest już bardzo źle.

Mamy wszakże jeszcze nadzieję, że nowy projekt Ustawy będzie zgodny z realiami historycznymi i nie będzie zmierzał do zatarcia prawdy o ludobójstwie, jakiego dokonali na Polakach i innych obywatelach IIRP zbrodnicze ukraińskie formacje OUN i UPA.

Naród, który przeciwstawił się dwu totalitarnym systemom, faszyzmowi i komunizmowi, nie może się poddać kłamstwom i manipulacjom politycznym. Liczymy na uczciwe i rozsądne decyzje władzy, Sejmu i Senatu.

Sygnatariusze Apelu:

prof. dr hab. Bogumił Grott, historyk, politolog i religioznawca, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki, specjalizuje się w historii polsko-ukraińskiej, pracownik naukowy Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, a wcześniej Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków,

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian-katolików, autor licznych publikacji oKresach Wschodnich, niezłomny orędownik głoszenia prawdy o ukraińskim ludobójstwie,

prof. Leszek Jazownik, pracownik naukowy Uniwersytetu Zielonogórskiego, autor wielu publikacji naukowych i publicystycznych związanych z Kresami, Zielona Góra,

dr n. med. Krzysztof Kopociński, autor praca badawczych, działacz ruchów kresowych, Żary,

dr n. med. Zbigniew Kopociński, autor prac badawczych, działacz ruchów kresowych, Żary,

Mirosław Kowzan, autor książki o Kresach, aktywny badacz problematyki kresowej, popularyzator wiedzy, Chodzież,

dr Lucyna Kulińska, pracownik naukowy Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, autorka wielu prac poświęconych tematyce kresowej, szczególnie ludobójstwu ukraińskiemu, publicystka, Kraków,

dr hab. Bogusław Paź, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego, badacz problematyki kresowej, autor wielu prac naukowych, organizator konferencji naukowych, Wrocław,

Ewa Siemaszko, badacz problematyki kresowej, autorka wielu publikacji, współautorka głośnego dzieła o ukraińskim ludobójstwie na Wołyniu, Warszawa,

Danuta Skalska, autorka książek, reżyserka, dziennikarka, redaktor PR Katowice, inicjatorka wielu działań kulturalnych, Bytom,

Stanisław Srokowski, poeta, prozaik, krytyk literacki, publicysta, autor dzieł literackich i książek dokumentalnych z tematyką kresową; na podstawie jego zbioru opowiadań powstaje film W. Smarzowskiego „Wołyń”, Wrocław,

dr Andrzej Zapałowski, pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego i Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu, autor wielu prac naukowych i publicystycznych poświęconych tematyce kresowej, Przemyśl,

Sulimir Żuk, autor książek kresowych, niezłomny badacz problematyki kresowej, Warszawa.

kresy.pl

22 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Rząd PIS nie ma pola manewru, Wiatrowycz pójdzie za ciosem i zaskoczy ich kolejnym królikiem z kapelusza. Wyduszając z ust naszych reprezentantów pojękiwania “tak nie można ,nie uzgadnialiśmy tego”. Będzie zabawnie.

    tagore

    • blitz
      blitz :

      Pole manewru to oni jeszcze mają – kleszcza nie są zaciśnięte – ale obecna władza ma jeden poważny antytalent: porusza się “jak słoń w składzie porcelany” na zbyt wielu polach. Z tegoż powodu w aspekcie polityki historycznej decydenci nadal pogardzają ofiarami ludobójstwa wołyńskiego (ich potomkowie to może również ów gorszy sort) wręczając jak lenno wiatrowiczowi następny element przydatny do jego gry.

  2. skiepek
    skiepek :

    Mordy na Polakach w ich własnym państwie dokonane przez dzicz chazarską są ludobójstwem i żadne “pudrowanie”tego nie zmieni.11 lipca pozostanie dniem przypominającym o tym bestialstwie niezależnie od decyzji nierządu.Swoją drogą może polskojęzyczne “elyty” dostały miejsca w loży honorowej na przyszłe “dni bandery”.

  3. alexwolf
    alexwolf :

    Mnie to dziwi, gdyż Kaczyński nie jest Polakiem, tak jak większość polskojęzycznych pseudoelyt, nic się nie zmieni dopóki krajem nad Wisłą, nie zaczną rządzić Polacy, i będą dbali, tylko i wyłącznie o interes narodowy. Tutaj link do tego co się dzieje tuż za naszą wschodnią granicą, kult zbrodniarzy i żądania terytorialne wobec Polski: http://www.pch24.pl/jestem-banderowcem–zobacz-jak-ukrainscy-licealisci-ze-stanislawowa-czcza-zbrodniarzy,43673,i.html

  4. sylwia
    sylwia :

    Wspanialy apel z aksjomatycznym błędem: Kaczyński [Kalksztajn] nie jest Polakiem. Dlatego nie jest on naszym rodakiem. Polacy nie zaczną nad Wisłą rządzic dopóki zdrowo sfinansowana i dobrze zorganizowana akcja nie uświadomi wyborców, że PO, PiS i inne nie-narodowe partie są sterowane przez obcy naród.

  5. manetekelfares
    manetekelfares :

    Spójrzcie proszę na podpisy sygnatariuszy. Czy to nie jest symboliczne, że wśród podpisanych nie ma salonowego, nadwornego historyka G. Motyki? Za to chętnie by się podpisał pod beatyfikacją Szeptyckiego. Z drugiej strony nie pamiętam, by prócz pani Siemaszko kogokolwiek z w/w sygnatariuszy zapraszano do jakiejś tv. Temat ludobójstwa nacjonalistów ukr. był poprzednim władzom bardzo nie na rękę, a obecnym jest tym bardziej, zatem nie należy się spodziewać ludzi otwarcie przypominających bestialstwa upa w publicznej tv.

    • kojoto
      kojoto :

      Nie dziwi mnie, że nie ma podpisu szmaciarza Motyki (propagatora kłamstw o tzw “drugiej wojnie polsko-ukraińskiej”), ale bardzo brakuje mi podpisu np: senatora profesora Jana Żaryna, i wielu innych znanych i szanowanych osobistości. To jest w istocie niepokojące.

  6. rebeliant80
    rebeliant80 :

    Dlatego, że potępienie zbrodni UPA oznaczałoby znaczne ochłodzenie stosunków z Ukrainą, a przecież dogmatem polityki zagranicznej PiSu jest sianie strachu przed rosyjskim imperializmem oraz “polityka jagiellońska”, w przypadku zajęcia propolskiego stanowiska wobec kwestii ludobójstwa na Wołyniu i odradzającego się kultu UPA, cała wizja wschodniej polityki rządu PiS ległaby w gruzach.

  7. zefir
    zefir :

    Cała ta probanderowska,antypolska postawa Jarosława K. to nic innego jak jego chwała dla debilnego,niedzisiejszego giedroycyzmu,wzbogacona omamami mgły smoleńskiej,podbudowana okrutną świadomością dania du.y akceptacją traktatu lizbońskiego i dania pierwszeństwa dla judajskiej wizji panowania nad gojami,również “dziadami”.Nie bądżmy naiwniakami,hipokryta Kaczyński prowadzi Polskę na dno usraelskiego niewolnictwa.

  8. greg
    greg :

    To ciągłe bezwarunkowe upominanie się, i taszczenie na plecach, tego samounicestwiającego się, niestabilnego i obrażąjącego nas gdzie popadnie trupa, zaczyna już mierzić. Wladze Ukrainy zupełnie nie liczą się z Polską, obrażąją ja swymi antypolskimi ustawami i maja ją w przysłowiowej d.pie, jawnie czcząc zbrodniarzy i ludobójców 150 000 Polaków (głownie bezbronnych kobiet i dzieci), a także i obecne wladze wpisują się w niesławną historię hańby, i jak cwele (ku jego pogardzie) bez stawiania żadnych uczciwych warunków, taszczą tego fałszywego antypolskiego trupa do UE i NATO, bo to rzekoma nasza racja stanu. Otóż, naszą racją stanu jest porozumienie z Ukrainą ale na zdrowych i należycie egzekwowanych zasadach WZAJEMNOŚCI, z wzajemnym poszanowaniem swoich wrażliwości i PRAWDY historycznej, a nie handlowanie prawdą historyczną i ofiarami ludobójstwa, przymykanie oczu na bezczelne poczynania ukraińskich szowinistów i bandero-nazistów. Nie jest nią też hodowanie sobie u wschodnich granic, fałszywych przyjaciół (Ukraina w calej historii, nigdy Polsce nie pomogła, wręcz przeciwnie – co innego bratnie Węgry) fałszywej antypolskiej żmii i bandero-nazistowskiego potworka. Nasze władze od lat same go hodują. Ukraina (chyba za swoja kolaborację i hitlerowskimi nazistami i bestalskie mordy na Polakach) dostała od Stalina (którego rzekomo tak nie lubi) w prezencie 4 polskie województwa II RP i jakoś nie ma z tym problemów. NIedługo dojdzie do tego, że nasze bezwarunkowo permisywne władze podczas wizyt w Kijowie, zgodnie z ukraińskim protokołem dyplomatycznym będą musiały wypić czarę hańby, którą od lat napełniają i składać wieńce pod mauzoleum i tysiącami pomników terrorystów i architektów ludobójstwa: Bandery, Szuchewucza, Kłyma Sawura, Doncowa, i całej reszty. Dużym błędem są też zaszłości historyczne z RF, bo właśnie teraz, dramatycznie ograniczają one siłe naszych argumentów oraz nasze zdolności negocjacyjne, ze sprzjającą zaprzańcom i zdrajcom UE. Trzeba było ZA WSZELKĄ CENĘ unikać wystawiania się rosyjskim służbom i zdawania się na nie, podczas pamiętnego lądowania w ciemno w Smoleńsku. Nie należy też bezwarunkowo wierzyć władzom amerykańskim, którzy tylko w ciągu ostatnich 50 lat wszczęly ponad 30 konfliktów zbrojnych, i z uśmiechem prawią frazesy, które zainteresowani chcą usłyszeć, a tak naprawdę bezwzględnie i stale, dbają przede wszystkim o własne interesy nie cofając się przed formowaniem i wspieraniem najgorszych terrorystów: talibanu, Al Quaidy itd., dla nich wygodna byłaby wojna z RF na polskim terytorium. Zeby było jasne obecna politykę Kremla i Putina uważam, za w dużej mierze wrogą Polsce. Mniej nas Panie Boże w opiece i oświeć rządzących!

    • leszek1
      leszek1 :

      Greg. Dziekuje, za krotkie i zwiezle naswietlenie sprawy. Podpisuje sie pod tym tekstem. Podobnie jak i pod wroclawskim apelem. DZIEN PAMIECI OKRUTNEGO LUDOBOJSTWA KRESOWIAN powinien byc obchodzony 11 lipca.

  9. kbog
    kbog :

    Nie rozumiem pana Kaczyńskiego . Z jednej strony mówi o suwerenności Polski a z drugiej ulega bezszczelnym naciskom Ukrinców, gdzie jest więc ta suwerenność. Czyżby ktoś miał na niego haka. Może chodzi o ostatnią rozmowę telefoniczną ze św, pamięci bratem? Czy to jednak jest powód do zdrady interesów narodowych.

  10. pirus
    pirus :

    Dzisiejszy dzień pokazał że może prędzej doczekamy się w dniu 11 lipca uchwały Bundestagu potępiającej ludobójstwo OUN UPA dokonane na Polakach, Ukraińcach i innych narodach niż w “polskim sejmie”.

    • krok
      krok :

      Bundestagu bym się nie spodziewał, bo niemce robili to wespół w ukraińcami na Kresach. Może Turasów poprosić, by zrobili taki psikus niemcom, nazywając ludobójstwem dokonanym na Polakach przez niemców, a przy okazji dostało by się w końcu za to ukraińcom.

  11. kajetan40
    kajetan40 :

    Wołyń 1943 Podole Ukraince pamiętacie Rzeź której jesteście, spadkobiercami zwierzęta mają litość a wy? nie wiem z kim P. Kaczyński się układa! rząd dostając mandat wyborczy robi takie cyrki śmierdzi to na odległość banderowce wam, rozkazują? co ma być a co ma nie być! chce się wam czcić sodomitę i psychopatę, dziwkę, męską, dusiciela kotów banderę ot taki był z niego wasz bohater śmiech na sali ha…ha…ha… aha jeszcze jedno jestem! potomkiem kresowian którzy przeżyli waszą szowinistyczną Rzeź banderowskie chamy z upa uon.

  12. shik
    shik :

    Ja się pyta, co na to wszystko poseł Mieczysław Golba (obecnie senator), żarliwy aktywista w kwestiach kresowego ludobójstwa OUN/ UPA chyba tylko przed wyborami oraz w opozycji. Teraz cichutko?