Zlituanizowany Polak sprofanował Mauzoleum na Rossie

Sprawca profanacji Mauzolem Matki i Syna na wileńskiej Rossie, Jarosław Malinowski tłumaczył przed sądem, że nie jest „takim” Polakiem, lecz szanuje Litwę, którą uważa za swój kraj i popiera Litwinów.

23-letni wilnianin Jarosław Malinowski oraz jego starszy o rok przyjaciel Nerijus Janulevičius otrzymali karę 8 miesięcy robót publicznych za sprofanowanie grobu i miejsca pamięci z pobudek narodowych.

Malinowski tłumaczył w trakcie procesu, że jest Polakiem z Litwy, ale nie „takim”. „Jeszcze w szkole szanowałem Litwę, swój kraj, z tego powodu nie lubili mnie polscy uczniowie, bo będąc Polakiem popierałem Litwinów”– mówił młody wilnianin. „W szkole Polacy ciągle gniewali się na Litwinów, sam byłem kilka razy pobity, naśmiewano się ze mnie, dlatego postanowiłem i ja zażartować”– twierdził sprawca. Dodał również, że nie lubi „wychodzących na ulice polskich nacjonalistów”.

Ze względu na to, że Malinowski dokonał przestępstwa przed wygaśnięciem poprzedniego wyroku, otrzymał karę łączną w wysokości niespełna 22 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na dwa lata. W trakcie odroczenia będzie musiał spędzić 60 godzin na robotach publicznych w placówkach medycznych, socjalnych lub innych.

W listopadzie 2012 roku Malinowski i Janulevičius zawiesili przy Mauzolem z sercem Józefa Piłsudskiego na Rossie plakat z napisem: „Tomaszewski, jeżeli nie przestaniesz szkodzić Litwie, twoje miejsce tu”.Znalazło się tam również pudło z napisami: “Uwaga bomba” i “Polacy umrą”.

Zw.lt / delfi.lt / Kresy.pl

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mp
    mp :

    żydowskie pranie mózgu przynosi efekty.Żydy srają po gaciach i zakładają nawet partie nacjonalistyczne,faszystowskie ,radykalne,przeciw polskiemu zywiołowi,Boją się naszej siły i nasza padaczka tu i tam to żydowska robota,A NASZ KATOLICKI NARODOWY I SPRAWIEDLIWY I PRAWY P.I.S.pilnuje aby żydowskie plany przebiegały bez zakłóceń,a to mamy kochać banderowców na naszej ukarainie a to kulić ogon przed garstką żmudzkich kmiotów,gowodzonych przez byłą soviecką działaczkę GRZYBOWSKĄ PO SZAULISKU grybauskaite.KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ

  2. pro_patria
    pro_patria :

    Najdobitniejszy przykład, że polityka lituanizacji Polonii przynosi efekty. Poza tym jak małe wyroki dostali ci szmaciarze. O ile dobrze pamiętam polscy kibice za prawdziwy w swej treści plakat: “Na kolana litewski chamie przed polskim Panem” od razu otrzymali parę lat w zawieszeniu (a nie grozili pozbawieniem życia jak szaulistyczne pomioty). Znów BRAK JAKIEJKOLWIEK SYMETRII W STOSUNKACH: całkowicie zależna od Polski na wielu płaszczyznach litwa wspiera swoich nacjonalistów, tymczasem (nie)rząd u nas feruje wysokie wyroki Patriotom, aby pozamykać im usta i przypodobać się jakiemuś sztucznemu tworowi. HAŃBA !!!

  3. mariusz67
    mariusz67 :

    Dziwię się, że portal kresy.pl kopiuje materiały z ZW, która już od dawna jest litewską gadzinówką, atakującą Polaków z Litwy. Dlatego w tym materiale są takie bzdury. Przecież każdy myślący zorientuje się, że ten przestępca nie jest żadnym Polakiem, tylko zagorzałym Litwinem, zresztą sam to przyznaje, a nazwisko jest sprawą wtórną. Poza tym to przestępca recydywista, miał sprawę o groźby pozbawienia życia, a dostał śmieszny wyrok w zawiasach. Wiadomo, że tak łagodnie sądy orzekają w przypadku, gdy przestępstwo zostało popełnione na zlecenie służb, więc można śmiało wnioskować, że za tą prowokacją stała litewska sauguma, a ten gamoń był tylko ślepym narzędziem w ich rękach.

  4. arczi
    arczi :

    W pewnym sensie to normalne, że służby litewskie urządzają antypolskie prowokacje i korzystają z usług swoich podwładnych. Ten “malinowski” to przykład gnojka, który dopuścił się gróźb pozbawienia życia, a nie spotkała go praktycznie żadna kara – tak się nagradza swoich agentów, którzy wykonali zadanie. Zresztą służby litewskie wykorzystują także innych agentów, tak zwanych agentów wpływu, którzy mają urabiać opinię publiczną. Dobitnym przykładem na to jest środowisko radia znad Wilii, Czesław Okińczyc (sam będący doradcą litewskiego premiera) skupił wokół siebie najbardziej antypolskich (choć polskojęzycznych) dziennikarzy i publicystów, braci Radczenko, Puksztę, Widtmann, zlituanizowanego Komara, trochę gówniarzerki jak Zapolski – wszyscy oni są na litewskim utrzymaniu jako pracownicy rządowych instytucji. Do tego ci sami ludzie stworzyli “klub dyskusyjny” który na ostatnim spotkaniu rozprawiał o zaletach szaulisów – tych szaulisów, którzy podczas wojny wyrzezali w Ponarach ponad 100 tysięcy obywateli II RP, w tym patriotyczną młodzież, księży, naukowców, ziemian. Czyli litewska agentura jest bardzo aktywna. Także w Polsce, gdzie na placówki wysyłają korespondentów propagandystów, Eldoradas Butrimas jest przykładem najbardziej zakłamanego dziennikarza i polonofoba. Podobnie działają litewskie placówki dyplomatyczne i kulturalne w Polsce, na przykład ambasada rozprowadzała materiały litewskich think tanków oskarżające Polaków z Litwy oraz polskie władze o psucie relacji polsko – litewskich. Tak to działa.

  5. arczi
    arczi :

    Tak na marginesie – Malinowski obrał drogę zlitewszczenia i ciekawie na tym wyszedł, jeszcze temu gówniarzowi mleko kapie po brodzie, a już jest kryminalistą jak się patrzy, z kilkoma wyrokami na koncie. Ot wyszedł na człowieka, znaczy się na prawdziwego Litwina, tak jak to sobie wymarzył. nienawidzi “tych” Polaków, znaczy się jest wzorcowym litewskim patriotą.

  6. anka
    anka :

    Bardziej wiarygodny materiał ukazał się na portalu L24.lt. Można tam przeczytać m.in.: Zaledwie na 8 miesięcy robót publicznych został skazany N. Janulevičius i J. Malinowski za aż trzy (!!!) czyny kwalifikujące się pod kodeks karny: podżeganie do niesnasek narodowościowych, pogróżki o zabójstwie oraz za sprofanowanie Mauzoleum Serca Marszałka Józefa Piłsudskiego na Rossie. Tenże Malinowski popełnił przestępstwo jeszcze przed wygaśnięciem poprzedniego wyroku. Tuż po ogłoszeniu wyroku sądu litewskie media (delfi.lt, zw.lt) nawet w tytule wyraziście podkreślały, że jeden z ukaranych jest Polakiem z Litwy. W sieciach społecznościowych wielu czytelników wyraziło oburzenie z tego powodu, że została wyeksponowana narodowość jednego z winowajców, mimo że winnych jest dwóch. W tej sprawie było jeszcze trzech podejrzanych, ale postępowanie wobec nich dziwnym zbiegiem okoliczności umorzono. Negowali oni swój udział w przestępstwach, mimo że Malinowski powiedział, że dali pieniądze na farby. Czytelników dziwi też zbyt mała kara, szczególnie dla recydywisty, bo Malinowski był przedtem już dwa razy sądzony. Na portalach w komentarzach zatem pytają retorycznie: czyżby na orzeczenie sądu nie wpłynęły pewne służby, które mogły gwarantować młodym przestępcom symboliczne kary w zamian za współpracę.