W Lido de Licola, 30 km od Neapolu, 350 nielegalnych imigrantów przebywa na koszt państwa w hotelu Di Francia Park. Otrzymują tam całodzienne wyżywienie oraz kieszonkowe na podstawowe wydatki. Jednak to nie zaspokaja żądań imigrantów. By wzmocnić ich wymowę postanowili zdewastować zasiedlany przez nich hotel.
W miniony piątek imigranci zorganizowali rewoltę. Na podwórze budynku wyrzucono materace i pościel. Ich zdaniem hotel nie jest zbyt komfortowy, a jedzenie nie najlepszej jakości. Emigranci skarżą się na brak odzieży, na którą nie wystarcza zbyt skromne kieszonkowe. Niektόrzy też narzekają na upał.
Część z nich zazdrości innym imigrantom, wskazując na kilkanaście osób umieszczonych w pięciogwiazdkowym hotelu.
W ośrodku zorganizowana jest nieobowiązkowa nauka włoskiego, jednak frekwencja na lekcjach jest bardzo niska. Żaden z imigrantów nie planuje jednak wracać do ojczyzny.
Załadować z powrotem na pontony i odesłać do buczaczy
Oni nie chcą wracać do ojczyzny, bo tu ich jest nowa ojczyzna. W której zaprowadzą swój własny język, kulturę oraz religie. Prymitywnym tubylcom nic do tego. To nie jest imigracja lecz INWAZJA.
Emigranci nie doceniają wysiłków Włochów… wszak ci powinni przyjąć ich do swych domów, oddać samochody, żony i córki… sami zaś pójść spać do hotelu. 😀
Rządy w UE są tak cipowa.e że to aż nieprawdopodobne.
Wyglada na to, ze emigrancjusze mieli “nocne manewry”
A teraz niech pozbieraja lozka, materace i iszafki i wracaja na koszary;)
Jak się skończy lewactwo ,,wyjadą na kopach”.