Choć władze Warszawy wiedziały wcześniej o Marszu Pamięci o ofiarach wołyńskiej tragedii nie zrobiły nic aby odbył się on w odpowiednim kontekście.

Swoje refleksje na temat Marszu Pamięci ofiar wołyńskiego ludobójstwa ksiądz Isakowicz-Zaleski zawarł w artykule opublikowanym przez portal onet.pl pod wiele mówiącym tytułem “Żenada prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz”. Jak opisuje Marsz wyruszył spod kościoła św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży by dotrzeć pod pamiątkową tablicę poświęconą ofiarom OUN-UPA na Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu. Na miejscu okazało się jednak, że dojście pod tablicę jest zastawione przez ogródek piwny, słup ogłoszeniowy i samochód zaparkowany przez pracownika jednej z ambasad. “Czy był to wynik niechlujstwa i nonszalancji urzędników miejskich, czy też świadome rzucenie kłód pod nogi osobom biorącym udział w upamiętnienie?” – pyta ks. Isakowicz-Zaleski dodając – “Tak czy siak była to pełna żenada, za którą odpowiada prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. W tej sprawie będą opublikowane listy otwarte uczestników marszu”.

Jak podkreślał kapłan na marszu w rocznicę kresowego ludobójstwa zabrakło przedstawicieli władz Rzeczpospolitej czy liderów sił politycznych, “byli jedynie pojedynczy posłowie z PiS i Solidarnej Polski”.

onet.pl/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    To jak bufetowa puffo twoja mame miała na nazwisko, bo nie podałaś go w życiorysie na studia? Ja rozumiem, że ona – jako parchata żydówa – gardzi obchodami “polskiego chamstwa”, ale przecież parchaty “coming out” ma być teraz ponoć modny. Pokaż Warszawce swoje parchate oblicze, nie ścinaj przydrożnych krzyży i nie kradnij kamienic swoich współplemieńców (jak złota w gettach przez judenraty) – tylko pochwal się rodowodem.