István Szávay, wiceprzewodniczący Jobbiku – największej partii opozycyjnej na Węgrzech – wyraził publicznie poparcie dla idei autonomii polskiej na Wileńszczyźnie. Węgierski polityk wezwał do solidarności z Polakami Wileńszczyzny w związku z przyspieszeniem procesu niszczenia szkolnictwa polskiego na Litwie przez tamtejsze władze.
Na swoim publicznym profilu na FacebookuIstván Szávay podzielił się ze swoimi zwolennikami artykułem z węgierskiego portalu Alfahir.huopisującym ostatnie destrukcyjne dla polskiego szkolnictwa działania władz litewskich oraz historię ostatnich strajków szkolnych organizowanych przez Polaków Wileńszczyzny. Poseł do parlamentu Węgier nie ukrywa, że bliskie są mu dążenia mniejszości narodowych do uzyskania podmiotowości politycznej, ponieważ jako Węgier ma rodaków w wielu krajach ościennych, odciętych granicami państwowymi od macierzystego kraju.
Swoje stanowisko wiceprzewodniczący narodowców z Jobbiku wyraził także w języku polskim. Wielu uważa, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest odbudowa Polskiego Kraju Narodowo-Terytorialnego utworzonego w 1990 roku, autonomicznej jednostki w ramach Republiki Litewskiej, która została brutalnie rozwiązana przez litewskie władze w 1991– czytamy na publicznym profilu polityka. Jest to przetłumaczony na język polskiostatni akapit udostępnionego artykułu.
My, Węgrzy, doskonale wiemy, co oznacza bycie mniejszością narodową, dlatego rozumiemy naszych polskich przyjaciół mieszkających na Litwie– napisał już po węgiersku polityk. Wezwał on też do solidarności z naszymi rodakami z Wileńszczyzny i popierania dążeń do autonomii.
Czytaj dalej pod ilustracją
“Kresowi” Węgrzy – zamieszkujący terytorium utracone przez Królestwo Węgier w 1920 roku na mocy traktatu z Trianon – są istotnym punktem odniesienia dla współczesnej narodowej tożsamości węgierskiej, szczególnie wśród narodowców – w tym partii Jobbik. Swoje struktury na ziemiach utraconych ma kooperująca z Jobbikiem organizacja HVIM, która w swojej nazwie (Ruch 64 Komitatów) odwołuje się do podziału terytorialnego Węgier sprzed roku 1920. Hymn Seklerszczyzny – zamieszkałej w dużej mierze przez Węgrów krainy znajdującej się obecnie w granicach Rumunii – bywa intonowany podcza posiedzeń w parlamencie w Budapeszcie.
Temat “kresowy” jest obecny także w tożsamościowej muzyce węgierskiej sceny rockowej. Swoją wersję hymnu Szeklerów nagrał popularny zespół Kárpátia. W swoim repertuarze ma też utwór “Opowiedz mi inną historię” traktujący o utraconym Siedmiogrodzie.
“Opowiedz mi inną historię” – polskie napisy:
Piosenki o utraconych terenach węgierskich są też intonowane przez tamtejszych kibiców. Jedną z nich jest utwór grupy Romantikus Erőszak (pol. Romantyczna przemoc) pt. “Lesz még Erdély”, który traktuje o Siedmiogrodzie (węg. Erdély), obecnie znajdującym się w granicach Rumunii:
Straty terytorialne Węgier po traktacie z Trianon w 1920 roku. Królestwo Węgier utraciło 3/4 terytorium. Dla porównania – po II wojnie światowej Polska utraciła “jedynie” 1/2 obszaru przedwojennego.
Facebook.com/ Alfahir.hu/ Kresy.pl
A tymczasem warszawka robi co może w celu utworzenia islamskiej mniejszości w Polsce:)
Na Węgrów zawsze można liczyć,dlatego trzeba im tym samym odpłacać,wspierając Orbana.Niestety u nas wspiera się muzułmanów i banderowców
Będzie śmiesznie gdy się okaże ,że swoją skrajną polityką Litwini wywołają przysłowiowego wilka z lasu. Landsbergis chyba się powiesi.
tagore
Tymczasem: “slowacki posel publicznie poparl autonomie regionu Wegier, w ktorym mieszka ogromna spolecznosc rumunska”. A flandryjski czlonek europaralemntu publicznie popiera demokratyczne dazenia mniejszosci niemieckiej do samostaowienia na ziemiach slaskich znajdujacych sie pod tymczasowa administracja polska” I tak sie bawimy dalej…
baw się ‘kindzal’, baw się. od takich jak ty myślenia nie wymagamy.
Zanim zaczniesz pouczać tępy kindżale doucz się. Nie ma Rumunów w obecnych granicach Węgier, a już na pewno nie ma nawet gminy w której stanowiliby większość. Po drugie nie flandryjski a flamandzki (tak wiem Ukraińcu polski jest pełen zasadzek), a po trzecie tzw. mniejszość niemiecka na Śląsku nie jest większością nawet w skali żadnego powiatu, a co najwyżej kilku gmin. Napisz coś jeszcze i rozbawiaj mnie dalej
To jest jedyne rozsądne wyjście w tej sytuacji, i jedyny sposób na to jak zatamować lawinowo postępującą depolonizację kresów.
I jak tu nie kochać Węgrów.
Do autora
Węgry przegrały pierwszą wojnę. Straciły tdrytorium i tak bywa jak sie przegrywa.
Polska wygrała drugą wojnę i straciła terytorium… to ewenement w skali historycznej.
Zatem porównanie, że niby Polska straciła mniej jest całkowicie nietrafione.
Wronq
Lwów jest legalnie Polski. Węgry i tu i tam pomogą.