Lwowska prokuratura uznała dzisiejsze ataki na posterunki milicji za zamachy terrorystyczne. Lokalny gubernator twierdzi, że w ten sposób Rosja realizuje groźby otwarcia „drugiego frontu”. MSW twierdzi, że są one związane z wydarzeniami na Zakarpaciu i mają na celu destabilizację kraju.

Lwowska prokuratura oficjalnie uznała poranne ataki na dwa posterunki milicji za zamachy terrorystyczne. Zdaniem ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych są one związane z wydarzeniami na Zakarpaciu i miano je zorganizować w celu destabilizacji sytuacji w kraju.

Z kolei gubernator obwodu lwowskiego Oleg Syniutka oświadczył podczas konferencji prasowej, że za zamachami stoi Rosja.

“Jestem przekonany, że to realizacja gróźb Rosji o otwarciu drugiego frontu i o destabilizacji sytuacji na zachodzie Ukrainy. Dlatego dziś społeczeństwo potrzebuje zjednoczenia i usunięcia jakichkolwiek wewnętrznych sporów,aby zwyciężyć i odbudować jednolitość terytorialną Ukrainy”– powiedział Syniutka.

Zapowiedział również powołanie specjalnej grupy dochodzeniowej. Ponadto zaapelował do mieszkańców obwodu lwowskiego, aby nie ulegali panice i wspólnie z organami ochrony porządku publicznego zorganizowali patrole uliczne w miastach i na wsi.

W związku z eksplozjami milicja obwodu lwowskiego została postawiona w stan podwyższonej gotowości.

Rano przy dwóch posterunkach milicji we Lwowie doszło do eksplozji min-pułapek, prawdopodobnie granatów, w wyniku których dwoje funkcjonariuszy zostało rannych.

Eksplozja miny-pułapki na posterunkach milicji we Lwowie [+FOTO / 18+]

Zik.ua / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply