Przebieg interwencji w Gdańsku ma wyjaśnić Komenda Główna Policji. Zadanie zostało zlecone przez Mariusza Błaszczaka.
MSWiA podało, że “w przypadku złamania procedur wobec interweniujących funkcjonariuszy zostaną wyciągnięte konsekwencje“. Przechodnie, którzy nie brali udziału w marszu antyrówności mieli informować o tym, że byli prowokowani przez funkcjonariuszy, którzy mieli na sobie cywilne ubrania.
Podczas manifestacji zatrzymano 5 osób po tym jak kilkudziesięciu manifestantów zaczęło rzucać w policję butelki i kamienie.
Przeczytaj: Przepychanki podczas marszu równości w Gdańsku, Zatrzymanie córki radnej PiS podczas antymarszu równości [+VIDEO]
tvp.info / kresy.pl
Pederasci rzadza Gdanskiem.
Ciekawe kto zaczął rzucać butelki w policję. Daję 80%, że jakiś tajniak. Typowa prowokacja jak na marszu niepodległości.