Jeden z barów szybkiej obsługi w Kijowie wyspecjalizował się w serwowaniu niewyszukanego jedzenia okraszonego “patriotycznymi” nazwami.
W menu baru można znaleźć hamburgery pod nazwą “Dziękuję że nie jestem Moskalem”. Nie zabrakło jednak też dań pod nazwą “Sława Ukraini” i “Gierojom Sława”. Można zamówić także zwyczajnego “Patriotę”. Tego typu marketing wywołał jednak zgryźliwe komentarze wśród rosyjskich internautów złośliwe komentarze, w rodzaju tego, że “ukraiński patriotyzm można tanio kupić”.
tvzvezda.ru/kresy.pl
Po torciku “Rzeź Wołyńska” to słabo wygląda. Niedługo ten bar będzie i tak na terytorium Rosji 🙂
Rzeż Wołyńska to chyba było danie mięsne. Torcik był rosyjskim niemowlakiem. Nawiasem….Niezłe zboczki z tych banderowców. Starsi i Mądrzejsi muszą mieć niezłą polewkę serwując wschodnim słowianom takie kalekie formy “patriotyzmu” i zamieniając ich w ludzkie gówno. Czyżby wyrafinowana zemsta za pogromy jakich dopuszczali się chłopi z Ukrainy w XVII wieku?
Kał z moczem do wypicia, to “kefir poroszenki”.