Sejm przyjął ustawę o zgromadzeniach. „Te zmiany są kompletnie niepotrzebne”

Sejm uchwalił nowelizację prawa o zgromadzeniach publicznych. Zakłada ona możliwość otrzymania na trzy lata zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń w tym samym miejscu i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu. – Te zmiany są kompletnie niepotrzebne – uważają Witold Tumanowicz i Robert Winnicki.

Przed głosowaniem szef MSWiA Mariusz Błaszczak oświadczył, że przepisy zawarte w projekcie ustawy nie ograniczają praw obywatelskich. Uważa, że dzięki propozycji zostaną rozwiązane problemy związane z „konfrontacją pomiędzy jedną grupą manifestującą, a drugą”. Projekt zakłada, że w tym samym miejscu nie mogą odbywać się dwie manifestacje, gdyż zdaniem Błaszczaka „nie ma to sensu”, a ponadto grozi to „burdami”.

– Ale wam na tym pewnie zależy. To wy mówiliście, że jesteście totalną opozycją, że będziecie z rządem walczyli przez ulicę i zagranicę– mówił minister do posłów demoliberalnej opozycji, która ostro oponowała przeciwko nowelizacji ustawy, porównując ją do przygotowań do wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, jak w grudniu 1981 roku.

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zapowiedział wcześniej, że jeśli ustawa zostanie przyjęta przez Sejm, to skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Uchwalone przepisy dają pierwszeństwo zgromadzeniom organizowanym przez organy władzy publicznej oraz zgromadzeniom odbywanym w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych. Decyzję o zakazie zgromadzenia, które miałoby się odbyć się w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne, miałby wydawać organ gminy.

Tzw. wydarzenia cykliczne będą musiały spełnić trzy warunki: muszą być organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub na tej samej trasie, co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych. Jednak pod warunkiem, że odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat i miały na celu „w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń”. Decyzje w tej sprawie ma podejmować wojewoda.

Posłanka Kukiz’15 Anna Maria Siarkowska w trakcie debaty przed głosowaniem wnosiła o odroczenie debaty, tłumacząc to brakiem możliwości prowadzenia normalnej dyskusji w tej sprawie.

– Dzisiejsza nowelizacja ustawy o zgromadzeniach realnych problemów faktycznie nie rozwiązuje, za to dokłada część problemów– mówiła Siarkowska. Jej zdaniem fundamentem prawa w tej kwestii powinna być postawa służb porządkowych względem legalnie zgłoszonych manifestacji. – A tej, niestety, obecnie nie ma. Przykładem są szykany względem działaczy prolife i nękanie ich, co miało ostatnio miejsce– uważa posłanka, wskazując m.in. na incydenty w Katowicach i Gdyni. – Czy rolą policji jest cenzurowanie debaty publicznej?– pytała Siarkowska.

Nowelizację ustawy poparło w głosowaniu 224 posłów, 196 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. Po głosowaniu część posłów demoliberalnej opozycji zaczęła krzyczeć: „Komuna wróciła!”.

Z kolei poseł Robert Winnicki wnioskował o przeliczenie głosów, gdyż jego zdaniem istniała możliwość, że posłowie głosujący nad ustawą nie do końca wiedzieli, za czym głosują. Przy okazji zwrócił uwagę, że należałby podziękować ministrowi spraw wewnętrznych Mariuszowi Błaszczakowi i policji za postawę 11 listopada podczas Marszu Niepodległości. – Jeśli w MSW nie ma chłopca z zapałkami, Bartłomieja Sienkiewicza, to można demonstrować w sposób prawidłowy i uporządkowany –powiedział Winnicki. Jego zdaniem przykłady związane z Marszem z tego i ubiegłego roku pokazują, że „nie potrzebujemy ustaw tak głęboko ingerujących w prawo o zgromadzeniach”.

– Wystarczy, żeby państwo polskie zachowywało się jak trzeba i można w Polsce demonstrować legalnie. Nie należy tworzyć narzędzi, z których potem lewica i liberałowie, kiedy dojdą do władzy, będą korzystali– powieidzał Winnicki.

Przeczytaj: Sejm wycofywał się z gloryfikacji Śmigłego – Rydza po sprzeciwie R. Winnickiego i ludowców

Zdaniem Witolda Tumanowicza, współorganizatora Marszu Niepodległości, wprowadzone zmiany są kompletnie niepotrzebne. – To niczemu nie służy, a niestety może stwarzać zagrożenie, że przy innej władzy będzie służyć temu, by takie wydarzenia jak Marsz Niepodległości były ograniczane. To niepotrzebne narzędzie, które ułatwia administracji rządowej delegalizowanie różnych zgromadzeń– mówi Tumanowicz w rozmowie z Kresami.pl.

Odnosząc się do podkreślanego przez PiS przepisu, że pierwszeństwo będą miały wydarzenia cykliczne Tumanowicz zaznacza, że o tym, jakie wydarzenia zostaną za takie uznane będzie decydował wojewoda. – Tak naprawdę wszystko będzie zależało od dobrej woli wojewody, którą z imprez uzna za cykliczną, a którą nie– zaznacza.

Tumanowicza nie przekonują też argumenty rządu i PiS, że ustawa ta wychodzi naprzeciw obywatelom i wspiera aktywność obywatelską. – Marsz Niepodległości, niezależnie od obowiązujących ustaw od zgromadzeniach, odbywał się, odbywa i będzie się odbywał. Nie ma sensu, by jakkolwiek majstrować i wchodzić w buty PO i byłego prezydenta Komorowskiego, którzy chcieli ograniczać wolność zgromadzeń– twierdzi współorganizator Marszu.

– Jeśli PiS chciałby coś zmienić w kwestii wolności zgromadzeń, to powinien próbować ją poszerzać, choćby przez możliwość używania rac podczas zgromadzeń publicznych– zaznacza Tumanowicz. – Ta ustawa tej swobody nie poszerza.

Podczas posiedzenia komisji sejmowej poseł Winnicki zgłosił poprawkę na rzecz bezpiecznego i legalnego używania rac czy fajerwerków podczas zgromadzeń publicznych. Została ona jednak odrzucona głosami PiS, PO, PSL i Nowoczesnej. – To tylko pokazuje, że jeśli chodzi o zmiany proponowane przez Ruch Narodowy, to wszyscy od PiS po Nowoczesną są im przeciwni. Trzeba poczekać na kolejne wybory, po których – mam nadzieję – RN będzie mógł stworzyć swój rząd– powiedział Tumanowicz.

Kresy.pl / mt / tvpparlament.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    PiS bardzo chce się wykazać. Będą teraz proponowali niepotrzebnych ustaw, a to co należy zmienić zostanie nie ruszone – jak choćby sprawa mordowania bezbronnych dzieci, a karania śmiercią najbardziej zwyrodniałych morderców.