Rzeź w 13 kursach

Pion śledczy IPN zlokalizował miejsca leżące bezpośrednio na drodze Giby – Rygol, gdzie mogą być pogrzebane ofiary obławy augustowskiej.

Prokuratorzy z białostockiego IPN przeprowadzili rekonesans na leśnej drodze Giby – Rygol w Puszczy Augustowskiej.

Do eksperymentu procesowego związanego ze śledztwem w sprawie zbrodni popełnionych w lipcu 1945 r. w wyniku obławy augustowskiej doszło 21 listopada – poinformował „Nasz Dziennik” prok. Janusz Romańczuk, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku.

Prokurator prowadzący sprawę oraz jeden ze świadków i funkcjonariuszy Straży Granicznej pokonali trasę z Gib drogą w kierunku miejscowości Rygol (z pominięciem tej miejscowości) do nadgranicznej miejscowości Stanowisko. To najkrótsza droga wiodąca z Gib do granicy z Białorusią. Według zeznań świadków, w lipcu 1945 r. to właśnie tym szlakiem jeździły sowieckie ciężarówki przewożące osoby aresztowane w trakcie obławy. Później, po około godzinie, wracały puste. Teraz droga kończy się u styku granic polskiej, litewskiej i białoruskiej. Grupa dokonująca rekonesansu po raz drugi pokonała trasę od granicy do Gib, tym razem przez miejscowość Rygol. Obecny podczas eksperymentu świadek wskazał miejsca, gdzie mogą znajdować się zwłoki osób, które miały zostać zastrzelone przez Sowietów podczas prób ucieczki z transportu.

W czynnościach dotyczących wskazanych przez świadka miejsc na leśnej drodze IPN chce wykorzystać zrobione krótko po wojnie zdjęcia lotnicze z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie. Później podjęta zostanie decyzja o ewentualnym przeprowadzeniu w tych miejscach odwiertów archeologicznych – zapewnia Instytut Pamięci Narodowej.

Realizując wniosek prokuratury, Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie przygotowało zbiór zdjęć lotniczych z lat 1945-1947 terenów Puszczy Augustowskiej, Augustowszczyzny, Grodzieńszczyzny i Białegostoku. Podczas analizy fotografii, zrealizowanych w bardzo dużej rozdzielczości, specjalista spróbuje ustalić lokalizację masowych grobów. Prokurator i biegły planują wizytę w CAW na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku.

W lutym br. pion śledczy białostockiego IPN wszedł w posiadanie relacji śp. Ireneusza Rapczyńskiego. Dotyczyła ona pochówku części ofiar obławy na drodze Giby – Rygol. Relację przekazała Instytutowi bliska krewna Rapczyńskiego, który zmarł w 2000 roku. Mężczyzna żywo interesował się kwestią miejsc pochówku ofiar sowieckiej akcji, bo jedną z nich był jego ojciec Stanisław Rapczyński, żołnierz Armii Krajowej, aresztowany na terenie swojego gospodarstwa w miejscowości Sumowo. Później przewieziono go do pobliskich Gib, gdzie Sowieci zorganizowali jeden z największych punktów filtracyjny aresztowanych podczas obławy.

Według relacji Rapczyńskiego, w Gibach więziono około 150 osób. Niemal wszystkich wywieziono w kierunku wschodnim i zamordowano w nieznanym do dzisiaj miejscu. Inaczej działo się w innych kilkudziesięciu punktach filtracyjnych, znajdujących się na terenach objętych obławą, z których, po przesłuchaniach, wiele osób zwolniono.

Rapczyński przed śmiercią przekazał bliskiej krewnej relację, według której aresztowanych pod koniec lipca 1945 r. wywożono z Gib samochodami wojskowymi leśną drogą wiodącą w kierunku miej-scowości Rygol. W lipcu i sierpniu drogę blokowała Armia Czerwona, trasa była zamknięta dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Mogły się nią przemieszczać jedynie wojskowe sowieckie transporty. Rapczyński podał, że samochody wyjeżdżające z więźniami miały wykonać około 13 kursów. Do Gib wracały puste po czasie od 45 do 60 minut. Akcja trwała cały dzień, od rana do wieczora.

Ireneusz Rapczyński wskazał trzy miejsca w puszczy położone bezpośrednio na drodze wiodącej z Gib do miejscowości Rygol. Znajdują się one w odległości około 10 kilometrów od Gib. Jak opowiadał krewnej, zaraz po wojnie ziemia na drodze w tych miejscach zapadała się tak bardzo, że nie można było przejechać i musiano tam dowozić grunt. Te trzy miejsca na drodze, położone względem siebie w odległości kilkuset metrów, miało znać kilku miejscowych, ale nikt ze strachu przed bezpieką nie odważył się tu kopać.

W Gibach więziono głównie osoby aresztowane na terenie gminy. Jednak jak wynika z relacji świadków, przywożono tam również osoby z innych terenów, m.in. grupę żołnierzy z dwóch oddziałów AK: sierż. Władysława Stefanowskiego ps. „Grom” oraz ppor. Józefa Sulżyńskiego ps. „Brzoza”. Była to nieliczna grupa żołnierzy AK, którzy przeżyli rzeź, jaką wojska NKWD urządziły ich oddziałom podczas nierównej bitwy nad pobliskim jeziorem Brożane. Ci, którzy przeżyli największą batalię obławy, stoczoną z Sowietami, niedługo cieszyli się życiem. Tak jak inne ofiary obławy z więzienia w Gibach pod koniec lipca 1945 r. trafili do dołów śmierci. Według relacji świadków, na leśnych drogach Puszczy Augustowskiej, którymi Sowieci wozili ofiary, były miejsca, w których przeładowywano więźniów. – Kilka kilometrów za Gibami, na czwartym kilometrze leśnej drogi do Rygola, Sowieci przeładowywali więźniów na inne samochody, które czekały na nich tuż za linią kolejki wąskotorowej. Wojskowe auta wiozły ich dalej drogą wiodącą ku granicy z Białorusią. A te auta, które przywoziły więźniów z Gib, puste wracały tam po następnych – relacjonuje „Naszemu Dziennikowi” Józef Szarejko, świadek wywózki.

Prokuratura na podstawie posiadanych informacji przyjęła założenie, że samochody z więźniami z obozu w Gibach i innych obozów mogły dojeżdżać do położonej tuż przy granicy miejscowości Stanowisko. Tu więźniów prawdopodobnie wyładowywano z samochodów i prowadzono pieszo przez granicę drogą wiodącą w kierunku Grodna. Pion śledczy białostockiego IPN zakłada, że wszystkie osoby ujęte podczas sowieckiej akcji (liczbę ofiar obławy historycy szacują od 600 do 1800) mogły być zamordowane i pochowane w kilku miejscach. Główna wersja śledcza dotyczy miejsc na Białorusi, takich jak m.in. okolice Grodna, na które wskazują zeznania niektórych świadków, i poligon w Lidzie, który był pilnie strzeżonym terenem wojskowym. Sprawdzane są też jednak wskazane przez świadków miejsca po polskiej stronie granicy, głównie na terenie Puszczy Augustowskiej, m.in. miejsca na drodze Giby – Rygol.

Ostatnio uwagę śledczych przykuwają okolice Kalet, miejscowość leży dziś po białoruskiej stronie granicy, w niewielkiej odległości od Stanowiska, które prokurator badał podczas obecnego rekonesansu. Na rejon Kalet, jako na miejsce ukrycia ciał ofiar obławy, wskazuje również, zaprezentowana 27 lipca br. na konferencji w Warszawie, hipoteza prof. Nikity Pietrowa, wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Memoriał.

Pierwsze prace poszukiwawcze ofiar obławy przeprowadzono w Puszczy Augustowskiej w rejonie Gib już w roku 1987. Między innymi w tym celu powstał wówczas Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku. Przypuszczano, że w mogiłach znajdujących się w puszczy, około 7 kilometrów od Gib, leżą ofiary obławy. Po ekshumacji okazało się jednak, że groby kryły ciała niemieckich żołnierzy z czasów II wojny światowej.

Adam Białous

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply