W piątkowym wydaniu “Rzeczpospolita” omówiono wynik Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności wykonany przez Eurostat. Wynika z niego, że 1 mln 75 tys. osób pracuje w administracji, która hamuje miany i traci sterowalność.

Rzeczpospolita podała ile osób pracuje w szeroko pojętej administracji i jak zwiększało się w niej zatrudnienie – Ponad 1 mln 75 tys. pracowników administracji to o 12 tys. więcej niż w 2014 r., o 90 tys. więcej niż w 2008 r. i aż o 200 tys. więcej niż przed naszym wejściem do Unii Europejskiej zaledwie 12 lat temu.

Dziennik uściśla, że chodzi o urzędników administracji rządowej i samorządowej, funkcjonariuszy służb mundurowych i o wymiar sprawiedliwości.

Na temat danych wypowiedział się Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte Consulting. Według niego problemem nie “jest sam wzrost liczby urzędników, ale to, że nikt nie potrafi ocenić efektywności ich pracy“. “Administracja rozrasta się bez kontroli, powoli traci sterowalność i hamuje zmiany” – dodał.

rmf24.pl / rp.pl / kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. malkontent
    malkontent :

    Komuna oddając władzę w 1989 zostawiła około 170.000 administracji państwowej przy sterowaniu centralnym państwem dzisiaj jak widać wzrost 6 krotny . To system totalitarny władzy tak układa by zasadnicza część elektoratu wyborczego pochodziła z zależnej od władzy administracji. Łącznie z rodzinami, daje to lekko 4 mln i każda nowa przychodząca władza bedzie ustawiać swoją zależną od siebie administrację jako potencjalnych wyborców. Stąd tendencja wzrostowa ilości administracji. Każdy wzrost administracji jest kosztem społeczeństwa, nie dość , że kosztuje, to przerost administracji powoduje wydłużenie załatwianych spraw. Każdy nowy urzędnik musi najpierw sobie udowodnić , że jest na tym stanowisku niezbedny więc tworzy takie szykany petentowi, żeby ten widział ile od niego zależy. Prawo Parkinsona mówi : “szczytem niekompetencji administracji jest moment kiedy petent staje się intruzem” . W Polsce jest juz dawno po ” szczytowaniu”. heheheh :-((((