Ministerstwo Kultury Ukrainy nie wyklucza demontażu kijowskiego pomnika – Arki Przyjaźni Narodów, który upamiętnia między innymi ugodę perejasławską z 1654 roku.
Poinformował o tym wicepremier i minister kultury Wiaczesław Kirilenko.
“W kwesti Arki – jest to sprawa Kijowa. Mimo wszystko Kijów zaproponował z pewnymi zmianami plan generalny. I ten plan jest między innymi u nas, sprawa jest w toku. Wiadomo, że tylko po zatwierdzeniu nowego planu generalnego można przesądzać o tym, czy dany pomnik pozostanie na swoim miejscu czy też zostanie zastąpiony innym, Arka – którą, nawiasem mówiąc, w czasach sowieckich nazywano jarzmem – będzie czy też nie” – powiedział minister. Dodał on, że ministerstwo nie będzie podejmować w tej sprawie decyzji. Według niego “nie jest to główny problem architektoniczny w Kijowie”.
Arka Przyjaźni została odsłonięta w Kijowie w 1982 roku z okazji 60. rocznicy ustawowienia Związku Sowieckiego (Rosja i Ukraina były jednymi z jego współzałożycieli). Przedstawia między innymi ukraińskiego i rosyjskiego robotnika, a także sceny Rady Perejasławskiego, podczas któej w 1654 roku podjęto decyzję o przyłączeniu Naddnieprza do Rosji.
ria.ru / Kresy.pl
Nie spieszyłbym się na ich miejscu z tym pomnikiem. Naród zazna jeszcze lepiej wartości europejskich, swobód i dostatku jaki już im wyłazi z kąta i może się jeszcze rozmyślić, co do tego rozstania z Moskalem.