Ukraińscy parlamentarzyści wystosowali roszczenia terytorialne, podczas oficjalnej wizyty polskich uczonych w Kijowie, w okrągłą rocznicę banderowskiego ludobójstwa – mówi w wywiadzie dla portalu Prawy.pl prof. Waldemar Rezmer z UMK w Toruniu, przewodniczący polskiej grupy w ramach polsko-ukraińskiego zespołu historyków.

„Trudno sobie wyobrazić normalne dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją, bez definitywnego rozwiązania problemu zbrodni katyńskiej. Nie znam osoby, która by zaprzeczyła, że okoliczności tej zbrodni muszą być całkowicie wyjaśnione, a sprawcy zidentyfikowani i ukarani. (…) W stosunkach polsko-ukraińskich takim problemem jest ludobójstwo dokonane na polskiej ludności Wołynia, Małopolski Wschodniej oraz powiatów południowo-wschodniej części dzisiejszej Polski”mówi prof. Rezmer w rozmowie z Aleksandrem Szychtem z portalu Prawy.pl, przypominając okoliczności przerwania w 2008 r. polsko-ukraińskiego dialogu historyków.

Pamiętam artykuł Pawła Dybicza pt. „To było ludobójstwo” opublikowany w lipcu 2012 r. w „Przeglądzie”, w którym autor napisał, że gdyby zbrodni wołyńskiej dokonali Sowieci, to pomnik ofiar byłby w każdym mieście i miasteczku, tablice pamięci wisiałyby w różnych miejscach – sakralnych i użyteczności publicznej, a twórcy zapełniali półki literackimi i dokumentalnymi opisami wydarzeń. Natomiast w odniesieniu do zbrodni OUN-UPA popełnionych na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej żądano od historyków, aby wyciągając wnioski z przeszłości prowadzili „realistyczną” politykę naukową, uwzględniającą żywotne interesy państwa polskiego i ukraińskiego.Dokładnie takie same argumenty padały w okresie PRL, kiedy twierdzono, że podejmowanie problematyki kresowej może zaszkodzić stosunkom polsko-radzieckim, a to będzie na rękę rewizjonistom zachodnioniemieckim i imperialistom amerykańskim. Znacząca i wpływowa część polskiej elity politycznej, m.in. krąg osób związanych z paryską „Kulturą” i środowiskiem „Tygodnika Powszechnego” starała się usilnie doprowadzić do pojednania polsko-ukraińskiego. W tych kręgach uważano, że podejmowanie drażliwych tematów nie służy rozwijaniu partnerskich kontaktów między obu państwami, może tylko je popsuć.Było to błędne założenie, którego negatywne skutki ujawniają się dziś z całą mocą”– zaznacza historyk.

Profesor przypomniał również, że podczas seminarium w 2008 toku strona ukraińska zarzuciła mu wprost, że jeździ po instrukcje do Moskwy, a samo spotkanie zorganizowano w interesie Rosji:

„Sformułował je bardzo młody ukraiński historyk ze Lwowa, pracownik Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, autor panegirycznych prac poświęconych 14 dywizji Waffen SS „Galizien” („Hałyczyna”), który przekonywał zebranych, że seminarium jest organizowane w interesie rosyjskim.A ponieważ akurat w tym samym czasie wyjeżdżałem do archiwów w Moskwie, zasugerowano, jakbym jeździł do Rosji po instrukcje odnośnie prowadzenia obrad i tematyki realizowanej na seminarium Polska-Ukraina”.

Profesor odniósł się również do wypowiedzi profesora Jan Żaryn, którego zdaniem polityka historyczna powinna się zmienić:

„Całkowicie tę opinię podzielam. Szybkie procesy w świadomości społecznej zachodzą bowiem na Ukrainie. Nie zawsze przez nas pożądane. Działającym tam ośrodkom nastawionym na odtwarzanie historii ruchów niepodległościowych i nacjonalistycznych, szczególnie OUN–UPA, w ciągu 25 lat udało się wprowadzić ogromne zmiany w postrzeganiu przez Ukraińców Ukraińskiej Powstańczej Armii.O ile w latach dziewięćdziesiątych heroizowanie UPA było charakterystyczne dla zachodnich części Ukrainy, w chwili obecnej przesunęło się daleko, daleko na wschód, włącznie z Kijowem”.

Prof. Rezmer przypomniał również sytuację z 2003 roku, gdy na zaproszenie przewodniczącego ukraińskiego parlamentu do Kijowa pojechała delegacja polskich historyków. „W początkowej fazie rozmowy były merytoryczne, całkiem dobrze rokujące. Już wtedy była szansa na załatwienie (a było to 12 lat temu) tych newralgicznych problemów. Niestety, ta szansa została zaprzepaszczona, ponieważ do ukraińskiej delegacji dołączono polityków, członków Wierchownej Rady. Zamiast rozmawiać merytorycznie o tragicznych problemach wspólnej historii, stwierdzili oni wprost: „Wy Polacy najpierw rozliczcie się z nami z Zakierzonia, obszaru, który tymczasowo jest pod waszą administracją”. I to mówili parlamentarzyści ukraińscy. Jak w takiej sytuacji można było dalej rozmawiać. Trzeba było wracać”– wspomina prof. Rezmer.

CZYTAJ WIĘCEJ NA PORTALU PRAWY.PL

Przeczytaj: Ambasada Ukrainy w USA wysuwa roszczenia terytorialne wobec Polski [+MAPY]

Prawy.pl / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. leszek1
    leszek1 :

    Przed wizyta Prezydenta w Ukrainie nalezy otrzymac wyrazne stanowisko ukrainskich wladz, dotyczace przebiegu granicy miedzy naszymi panstwami i wyrzeczenia sie ich roszczen terytorialnych. Po drugie, nalezy sie nam wyrazny stosunek wladz Ukrainy do faktu rzezi Polakow na Wolyniu, w lubelskim i rzeszowskim. Jezeli Ukraina nie uzna tych zdarzen za ludobojstwo, Prezydent powinien wstrzymac swoja wizyte do czasu ustosunkowania sie wladz Ukrainy do tych dwoch problemow.

  2. patriota
    patriota :

    Jeśli my, obywatele Polski ( na skarlałą kastę polistyczną nie ma co liczyć) stanowczo i bezkompromisowo nie zareagujemy na bezczelność upainy to obecnie i w przyszłości będziemy mięli wielkie problemy. Zachowując polityczną poprawność wobec upaińców w postaci braku rozliczenia ich za bestialskie wymordowanie naszych Rodaków w przeszłości, stałych ustępstw, wspierania za wszelką cenę finansowo i militarnie, niedostrzegania gloryfikacji zwyrodnialców z upa, wzrostu nastrojów ultranacjonalistycznych oraz bezczelnych roszczeń terytorialnych tworzymy podwaliny pod przyszłe ludobójstwo na ludności polskiej w jej własnych kraju. Wiele razy słyszałem od szargo upaińca, że to “ich ziemie”. Na mój kontrargument w postaci: “Nigdy nie mięliście własnego państwa” odpowiadają: “Mieszkali tu nasi przodkowie, będziemy rizat Lachiv”. ONI JUŻ, PO TAK WIELKIM WSPARCIU OKAZANYM IM NA KAŻDEJ PŁASZCZYŹNIE, PRZEZ PAŃSTWO POLSKIE, SIĘGAJĄ PO NASZE ZIEMIE, STRASZĄ WYMOWDOWANIEM POLAKÓW !!! Co Nam grozi w przyszłości ??? Otóż do chwili obecnej, na skutek bezpłciowej polityki dotychczasowych rządów, przybyło i osiedliło się w naszym kraju ponad 1 mnl. upaińców. Stale przybywywają kolejni. Wykorzystują brak stanowczej polityki, korzystają z przywilejów, darmowej edukacji, szerzą przemyt i nielegalny handel pod okiem policji, gdyż polski sąd nie ukarze upaińców prezentujących z dumą banderowską flagę w Przemyślu, lecz naszych obywateli mówiących o morderstwach na Wołyniu, polskim Lwowie, prezentujących transparent: “Lwów odbierzemy, banderowców ubijemy” etc. W PRZYSZŁOŚCI OSIEDLENI U NAS upaińcy STWIERDZĄ, IŻ TO ICH ZIEMIE, GDYŻ TU MIESZKAJĄ I TRZEBA REZAT LACHIV !!! Z powodu rozplenienia się ich po naszym całym kraju mamy to jak w banku, że stwierdzą, iż kolebka Państwa Polskiego Gniezno należy do ich. Tak więc proupaińscy mieszkańcy centralnej i zachodniej Polski też nie będą bezpieczni. upaińcy się nie asymilują, czego najlepszym przykładem jest będący 2 kadencje poseł PO, obecny wicemarszałek warmińsko-mazurski (powierzenie mu stanowisk państwowych jest hańbą dla Polski), negacjonalista wołyński i pacyfikator wielu uroczystości upamiętniających pomordowanych naszych Rodaków skalrały miron sycz.

  3. kojoto
    kojoto :

    Każdy debil na tym forum, ćwierkający w obronie UPAdliny powinien być natychmiast banowany. Debile z kolei, widzący w Rosji swego wybawiciela i opiekuna powinni być banowani w przypadku recydywy po uprzednim ostrzeżeniu.