Według oficjalnych statystyk w rękach cudzoziemców znajduje się w Polsce ziemia o powierzchni Warszawy. Nieoficjalnie jednak jest tej ziemi dużo więcej.

Do 1 maja 2016 roku obcokrajowcy nie mogą nabywać bez zgody rządu państwowych nieruchomości rolnych. Jednak ograniczenia są obchodzone:

W Wielkopolsce cudzoziemcy ziemię kupują na słupa: rolnik z kilkoma hektarami dostaje od zagranicznego inwestora pożyczkę na zakup kilkuset hektarów w swojej gminie. W umowie widnieje zapis, że po transakcji ziemię ma zwrócić cudzoziemcowi. W zamian dostaje kilka procent od sprzedaży i z ubogiego rolnika staje się lokalnym rockefellerem– opisuje Szymon Krawiec w artykule we “Wprost”. Według autora efektem tego procederu jest, że w praktyce zagraniczne podmioty, wykorzystując słupy i spółki-wydmuszki, zdążyły wyssać Polskę z tysięcy hektarów ziemi.

Rolnicy twierdzą, że do podobnych praktyk dochodzi także w innych województwach. Ziemia kupowana jest przez spółki z 51% kapitału polskiego i 49% kapitału zagranicznego. “Według naszych wyliczeń w samym Zachodniopomorskiem polskie spółki z zagranicznym kapitałem są w posiadaniu 400 tys. ha ziemi, czyli praktycznie połowy państwowych gruntów rolnych w województwie” – twierdzi Jan Białkowski, jeden z liderów Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego.

Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w ciągu ostatnich 15 lat obcokrajowcy nabyli w naszym kraju 53 tys. ha, czyli więcej niż powierzchnia Warszawy. Agencja Nieruchomości Rolnych nie bada jednak, czy grunty sprzedaje polskim spółkom, czy spółkom, które tylko polskie udają – czytamy we “Wprost”.

wprost.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply