Członkowie Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie byli tymi, którzy jako pierwsi odkryli makabryczną konstrukcję i poinformowali o niej instytucje publiczne.

Do rozbiórki muru z wykonanego w czasach radzieckich z płyt nagrobnych z czasów I wojny światowej przystąpili dziś harcerze z 1 Wileńskiej Drużyny „Trop” im. A. Małkowskiego Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie. Ponieważ samorząd Wilna nie przeznaczył pieniędzy na rozbiórkę pomagają w niej harcerzom pracownicy właściciela działki. To właśnie oni ujawnili profanację sprzed lat na początku marca, o czym pisaliśmy: http://kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/polscy-harcerze-ujawnili-w-wilnie-mur-zbudowany-z-nagrobkow-video-foto

Wszystkie nagrobki zostaną sfotografowane, następnie przewiezione do smagazynu samorządu miasta Wilna. Dokumentacja zostanie przekazana litewskim instytcjom państwowym ale też instytucom z Polski, Rosji i Niemiec, bowiem na nagrobkach żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej ujawniono nazwiską osób przynależących dotych narodów. „Bezpośrednią pracę, zarówno fizyczną oraz dokumentowania, wykonują harcerze. (…) Na dany moment mamy jednak kilka nazwisk, które od 1914 r. są uznawane za zaginione” – portal Znad Wilii cytuje harmistrza Mariana Merzojana wicekomendanta ZDH „Trop”. Jak stwierdził, już teraz wiadomo, że wśród nagrobków znalezionokilka nazwiska osób, które dotychczas uznawane były za zaginione. Wszystki nagrobki mają napisy w języku polskim, ale upamiętniają osoby różnej narodowości i wyznań.

Harcerze ujawnili takżę fatalną bezczynność litewskiego Departamentu Dziedzictwa Kulturowego, który miał wiedzieć o murze z nagrobków od 2009. Jak powiedział zw.lt Merzojan “To polega na tym, że departament widząc taki nagrobek nie uważa tego za nagrobek. Powiedzmy szczerze, dla nich to są po prostu śmieci. Kiedy w archiwum zostanie odnalezione nazwisko, wówczas wkracza departament. Do tego momentu, nic nie mogą zrobić, ponieważ nie dostają na to finansowania. Identyczna sytuacja jest z samorządem. Pod koniec poprzedniej kadencji przeznaczono pieniądze na rozbiórkę. Kadencja jednak się skończyła, a pieniądze nie zostały przeznaczone, dlatego nie widzimy tutaj przedstawicieli samorządu”.

Portal Wilnoteka przywołuje z kolei opinię Vitasa Karčiauskasa, szefa wileńskiego oddziału Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przypuszcza, że płyty zostały odlane w zakładzie betoniarskim, który działał w pobliżu, ale z nieznanych powodów nigdy nie zostały wywiezione na żaden cmentarz.

wilnoteka.lt/zw.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply